Departament Stanu USA poinformował, że Rosja przekazała Stanom Zjednoczonym, iż chciałaby, aby rozejm umożliwiający cywilom opuszczenie syryjskiego miasta Aleppo został opóźniony o kilka dni. Taką propozycję oceniono jako "nie do przyjęcia".
- Zamiast zaakceptować amerykańską propozycję w sprawie natychmiastowego zaprzestania walk, Rosjanie poinformowali nas, że nie rozpocznie się ono jeszcze przez kilka dni, co oznacza, że ofensywa sił reżimu i ich sojuszników będzie kontynuowana, dopóki nie wejdzie w życie jakiekolwiek porozumienie - powiedział na briefingu rzecznik amerykańskiej dyplomacji John Kirby, odpowiadając na pytanie dotyczące rozmów prowadzonych w weekend w Genewie.
- Biorąc pod uwagę straszną sytuację, jaka panuje w Aleppo, i doniesienia o nieprzerwanych atakach na cywilów i infrastrukturę, było to po prostu nie do przyjęcia - dodał.
Źródło wojskowe poinformowało w poniedziałek wieczorem agencję Reutera, że siły reżimu Baszara el-Asada są "o krok od ogłoszenia zwycięstwa syryjskiej armii w walce o wschodnie Aleppo".
Wcześniej rosyjskie ministerstwo obrony podawało, że siły rządowe kontrolują ponad 95 proc. Aleppo. Według syryjskich mediów wojsko opanowało już 98 proc. miasta. Rebelianci zostali zepchnięci do niewielkiego obszaru w tym mieście na północy Syrii.