Prezydent Rosji Władimir Putin, we wtorek z honorami przyjęty w Austrii, postrzega rząd w Wiedniu jako łącznika, który będzie przekazywał w Unii Europejskiej punkt widzenia Moskwy - ocenia w środę niemiecka prasa, przestrzegając przed pogłębianiem podziałów.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" w komentarzu odnosi się do wywiadu, jakiego Putin udzielił austriackiej telewizji ORF. Rosyjski prezydent zapewniał w nim, że Rosja nie chce dzielić Unii Europejskiej, a co więcej chce, by Unia jako ważny partner gospodarczy Moskwy była zjednoczona i prosperowała. "Byłaby to spora zmiana dla rosyjskiego prezydenta, który - jak już się nauczyliśmy - dąży do podziałów, gdzie tylko może" i "stosunki międzynarodowe postrzega jako grę o sumie zerowej, w której ktoś musi wygrać i ktoś musi przegrać" - ocenia "FAZ". Z "FAZ" zgadza się "Bild", który pisze, że "sceny z Wiednia dowodzą, że Putinowi nadal udaje się dzielić Europę". "Od czasów kryzysu uchodźczego (kanclerz Austrii Sebastian) Kurz, najmłodszy szef rządu na świecie, jest fetowany jako gwiazda konserwatystów. Jakie jednak konserwatywne wartości reprezentuje, skoro tak blisko dopuszcza do siebie Putina?" - pyta gazeta.
Szansa dla Kurza?
"Die Welt" odnotowuje tymczasem "popyt" na Kurza zarówno w USA, jak i w Rosji, oceniając, że "Kurz mądrze nie pozwala się przeciągnąć na żadną stronę".
"Nie da się od niego uzyskać ani złagodzenia unijnych sankcji wobec Rosji, ani poparcia decyzji USA o wyjściu z porozumienia atomowego z Iranem. Ale Kurz wykorzystuje tę okazję do dialogu i często działa mądrzej niż (kanclerz Niemiec Angela) Merkel, (prezydent Francji Emmanuel) Macron i spółka" - dodaje. Niedawne "katastrofalne wizyty" Merkel i Macrona w Waszyngtonie pokazały, jak niewielki mają oni wpływ na prezydenta USA Donalda Trumpa. "Moskwa i Waszyngton zauważyły za to, że Kurz może stać się w Europie wpływowym przywódcą. (...) Z punktu widzenia Putina i Trumpa Kurz jest przebojowy, podczas gdy Macron na scenie dyplomatycznej zachowuje się raczej jak dyletant (...), a Merkel sprawia wrażenie zmęczonej" - ocenia "Die Welt". Według dziennika dla austriackiego kanclerza jest to szansa na zostanie "budowniczym mostów, którego Europie tak bardzo brakuje - nie tylko na linii Waszyngton-Moskwa, ale też między skłóconymi często państwami Unii Europejskiej".
"Trudne balansowanie na linie"
W osobnym komentarzu gazeta wskazuje, że Rosja postrzega Austrię jako łącznika w kontaktach z Unią Europejską. "W czasach nieobliczalnego prezydenta USA Moskwa to godny zaufania partner Europy - takie jest podprogowe przesłanie rosyjskiego prezydenta" podczas jego wizyty w Wiedniu - dodaje.
Zdaniem "Die Welt" utrzymywanie pozytywnych relacji i z Rosją, i z Zachodem oznacza dla Kurza "trudne balansowanie na linie".
"Mimo interesów gospodarczych - pod względem inwestycji bezpośrednich Rosja z 20 miliardami euro rocznie zajmuje w Austrii drugie miejsce za Niemcami - Kurz nie chce uprawiać polityki wbrew UE. Sam powiedział, że naturalnie popiera unijne sankcje (wobec Moskwy). Jednocześnie (jak powiedział) liczy na postępy, które umożliwią stopniowe znoszenie tych restrykcji" - wskazuje gazeta. "W wywiadzie dla ORF Putin był nieustępliwy w sprawie anektowanego przez Rosję Krymu. Jednak w kontekście sygnałów wysyłanych przez niego w Wiedniu niezbyt naciągany wydaje się pomysł, że Rosja mogłaby zmniejszyć wsparcie dla separatystów w Donbasie, by rozpocząć dialog w sprawie zniesienia sankcji. Gdyby rzeczywiście tak się stało, byłby to wielki sukces Kurza i (...) Austrii" - wskazuje "Die Welt". Jak dodaje, skorzystać może na tym także Putin, który "widzi w Kurzu łącznika, przekazującego jego punkt widzenia pozostałym przywódcom w Europie - także w Berlinie, gdzie Kurz w przyszłym tygodniu ma się spotkać z Angelą Merkel".
"Putin punktuje nie tylko w Austrii"
"Sueddeutsche Zeitung" zauważa z kolei, że w Europie Putin nieczęsto może liczyć na tak życzliwe przyjęcie jak w Austrii. "Wizyta w Wiedniu to dla rosyjskiego przywódcy okazja do bycia wysłuchanym przez rząd austriacki w sprawie unijnych sankcji (...)" - wskazuje.
Jak dodaje, kwestia sankcji szybko powróci jako temat obrad, gdy Austria 1 lipca przejmie przewodnictwo w Radzie UE. "Decyzję o przedłużeniu restrykcji Unii Europejskiej musi podejmować jednogłośnie co pół roku, tymczasem Putin punktuje nie tylko w Austrii", ale też we Włoszech, gdzie władzę objął przyjazny Moskwie rząd populistów - pisze "SZ"
Autor: kg / Źródło: PAP