- Ludzie, którzy atakowali w Kijowie, byli szykowani w bazach zagranicznych Litwy, Polski i Ukrainy. Tam wszystko działa jak w zegarku - taką informację przedstawił na konferencji prasowej prezydent Rosji, Władimir Putin. Jego słowa spotkały się z reakcją rzecznika MON, Jacka Sońty. "Ktoś prezydenta Putina wprowadził w błąd" - napisał na Twitterze. Później usunął wpis, tłumacząc, że nie jest on oficjalnym komentarzem MON.
Władimir Putin wskazywał na doskonałą organizację tych osób. Jak poinformował proces ich "szkolenia" był długotrwały i przebiegał w "bazach zagranicznych".
Rzecznik prasowy resortu obrony Jacek Sońta w odpowiedzi zamieścił na Twitterze szereg wpisów. "'Bojowników' z Majdanu nie szkolono w polskich bazach. Ktoś prezydenta Putina wprowadził w błąd. Poniesie zapewne za to srogą karę!" - zaznaczył.
Chwilę później usunął wspomniany wpis. Dziennikarzowi TVN24 rzecznik powiedział, że jego słów nie należy traktować jako oficjalnego stanowiska resortu.
Nietypowa konferencja
Prezydent Rosji wystąpił dzisiaj na trwającej ponad godzinę konferencji prasowej. Było to pierwsze jego wystąpienie od początku kryzysu na Krymie. Podczas konferencji powiedział, że siły rosyjskie na półwyspie nie użyją siły, mimo że mogą to zrobić. Zapewnił również m.in. o tym, że Wiktor Janukowycz nadal jest w jego mniemaniu prezydentem Ukrainy oraz o tym, że nie uznaje "rządu Majdanu".
Autor: AP/kka / Źródło: PAP