Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał "głupcem" profesora Wyższej Szkoły Ekonomii w Moskwie Siergieja Miedwiediewa, który zaproponował oddanie Arktyki pod międzynarodową kontrolę.
Putin uczynił to na spotkaniu z sekretarzami podstawowych organizacji partyjnych Jednej Rosji, uczestniczącymi w rozpoczętym w tym dniu w Borze pod Moskwą zjeździe tej rządzącej partii. Jego obrady potrwają do soboty.
- Arktyka jest integralną częścią Federacji Rosyjskiej. Suwerenną władzę nad nią sprawujemy od kilku stuleci. Tak będzie po wsze czasy - oświadczył prezydent FR, poproszony o skomentowanie propozycji uczonego.
Putin zauważył też, że u wybrzeży Norwegii są rozlokowane amerykańskie okręty podwodne o napędzie atomowym. - Czas lotu amerykańskiej rakiety z tego regionu do Moskwy wynosi 16-17 minut. Mówienie w tej sytuacji, że region ten powinien zostać oddany pod czyjś zarząd, jest całkowitą głupotą - oznajmił.
Profesor Miedwiediew odpowiedział prezydentowi, że jego obraźliwe uwagi na swój temat traktuje jako wyróżnienie.
Gorąca Arktyka
Dyskusja o zagospodarowywaniu Arktyki wybuchła w Rosji z nową siłą po niedawnej akcji międzynarodowej organizacji ekologicznej Greenpeace na Morzu Barentsa.
18 września aktywiści tej organizacji, operując z pokładu statku Arctic Sunrise, próbowali tam wdrapać się na należącą do rosyjskiego koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).
Liczącą 30 osób, w tym 26 obcokrajowców, załogę Arctic Sunrise zatrzymano. Wszystkim Komitet Śledczy FR postawił zarzut piractwa, za co grozi im od 10 do 15 lat więzienia.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru