Prezydent elekt USA Joe Biden został zaproszony przez sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga na przyszłoroczny szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego do Brukseli. Szef organizacji poinformował o tym na poniedziałkowej konferencji prasowej. Mówił też o dalszej obecności wojsk NATO w Afganistanie.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg o zaproszeniu dla Joe Bidena powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. - Zaprosiłem prezydenta Joe Bidena na szczyt NATO w Brukseli w pierwszej części przyszłego roku. Konkretna data jeszcze nie została ustalona - przekazał szef Sojuszu.
Poza Bidenem w posiedzeniu mają wziąć wszyscy inni szefowie państw i rządów krajów należących do organizacji. Stoltenberg zaznaczył, że na szczycie tym przedstawi propozycje, w jaki sposób dostosowywać NATO do obecnych wyzwań w ramach projektu NATO 2030.
Grupa ekspercka przedstawi propozycje zmian w organizacji
Wiosną tego roku szef Sojuszu powołał grupę ekspercką, której zadaniem jest pomóc w określeniu przyszłego kierunku rozwoju NATO. Eksperci będą przedstawiać ministrom spraw zagranicznych propozycje zmian w organizacji na spotkaniu, które będzie się obywało w wirtualnej formie we wtorek i środę.
CZYTAJ WIĘCEJ: NATO się zmieni? Grupa ekspertów postuluje zmiany >>>
- Nadszedł czas, żebyśmy odnowili koncept strategiczny NATO, bo środowisko bezpieczeństwa, z którym się mierzymy, fundamentalnie się zmieniło, od kiedy przyjęliśmy obecną koncepcję w 2010 roku - zaznaczył sekretarz generalny.
Jak dodał, chce, żeby NATO dalej wzmacniało więzi transatlantyckie, ale też w otwarty sposób dyskutowało o różnicach, jeśli się takie pojawiają.
Według nieoficjalnych źródeł niewykluczone, że równolegle ze szczytem NATO w przyszłym roku miałoby się odbyć spotkanie szefów państw i rządów krajów unijnych z nowym prezydentem USA. Już na grudniowym szczycie ma się odbyć strategiczna debata na temat przyszłości relacji Unii Europejskiej z USA.
W poniedziałek unijni ambasadorowie rozmawiali na temat dokumentu, który zawiera pięć założeń współpracy z przyszłą administracją USA. Są to: walka z pandemią COVID-19, ożywienie gospodarcze, walka ze zmianami klimatu, wspieranie multilateralizmu i wspólnych wartości oraz promowanie pokoju i bezpieczeństwa.
Szef Sojuszu o obecności wojsk NATO w Afganistanie
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Jens Stoltenberg mówił także o sytuacji wojsk NATO w Afganistanie. Jak stwierdził, NATO staje przed trudnym dylematem, czy wyjść z Afganistanu i zaryzykować, że ponownie stanie się on bezpieczną przystanią dla międzynarodowych terrorystów, czy zostać i ryzykować dłuższą misję z odnowioną przemocą.
O problemie tym mają we wtorek i środę rozmawiać ministrowie spraw zagranicznych państw NATO. Na razie nie są spodziewane żadne decyzje, bo Sojusz chce przedyskutować te sprawę z nową administracją USA.
Prezydent USA Donald Trump nakazał w wcześniej w listopadzie Pentagonowi wycofanie do połowy stycznia przyszłego roku dwóch tysięcy żołnierzy amerykańskich z Afganistanu. Afgańscy talibowie oświadczyli w reakcji, że to dobry krok naprzód, który pomoże zakończyć wojnę w ich kraju.
- Weszliśmy do Afganistanu, aby wesprzeć Stany Zjednoczone po atakach z 11 września i dopilnować, by kraj ten nigdy więcej nie był platformą do ataków na nasze ojczyzny dla międzynarodowych terrorystów - przypominał Stoltenbeg.
Wojska NATO w Afganistanie są od blisko 20 lat
NATO jest Afganistanie od prawie dwóch dekad, ale obecność i charakter misji znacznie się zmieniły. W kraju tym jest teraz około 11 tysięcy żołnierzy, którzy szkolą i wspierają afgańskie siły. Ponad połowa tego personelu pochodzi poza USA.
Mimo że Amerykanie chcą wycofać znaczną część swoich żołnierzy, to sekretarz generalny NATO podkreśla, że misja szkoleniowa jest kontynuowana. - Nikt nie chce zostać w Afganistanie dłużej niż to konieczne. W nadchodzących miesiącach będziemy nadal oceniać naszą obecność na podstawie warunków w na miejscu - zaznaczył Norweg.
Zwrócił uwagę, że wyjście z Afganistanu stwarza ryzyko, że w kraju tym swoją potęgę odbuduje tzw. Państwo Islamskie. Z drugiej strony - jak przyznał - porozumienie z talibami przewiduje wycofanie żołnierzy do 1 maja.
Rozmowa telefoniczna Stoltenberga z Bidenem
Stoltenberg poinformował, że odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem elektem USA Joe Bidenem, w której podkreślił wagę Afganistanu i wskazał na dylemat, przed którym staje Sojusz. - W Stanach Zjednoczonych jest jeden prezydent, dlatego teraz pracujemy z obecną administracją. Po okresie przekazania władzy w styczniu będziemy pracować z kolejną administracją - zauważył sekretarz generalny Sojuszu.
W lutym 2020 roku w Ad-Dausze USA podpisały z talibami porozumienie pokojowe, na mocy którego Waszyngton postanowił wycofać wszystkich amerykańskich żołnierzy z Afganistanu do maja 2021 roku. W zamian talibowie zobowiązali się, że uniemożliwią działanie na terenie Afganistanu wszelkim grupom terrorystycznym, zwłaszcza Al-Kaidzie i tzw. Państwu Islamskiemu.
Porozumienie doprowadziło do rozpoczęcia we wrześniu rozmów pokojowych między talibami a rządem afgańskim, ale wkrótce negocjacje te utknęły w martwym punkcie. Stoltenbeg apelował w poniedziałek do talibów o zaprzestanie przemocy, przyznając jednocześnie, że za część ataków odpowiada tzw. Państwo Islamskie, a nie oni.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EU2017EE Estonian Presidency/Wikimedia CC BY 2.0