Wenezuelscy emigranci za brazylijską granicą praktycznie żyją na wysypisku śmieci. Tam jedzą i szukają czegokolwiek, co mogliby sprzedać. Na to, żeby ruszyć dalej, zwyczajnie ich nie stać. Materiał magazynu "Polska i świat" TVN24.
Kto pierwszy, ten ma szansę przeżyć kolejny dzień. Ci Wenezuelczycy uciekli do Brazylii. Żyją na wysypisku. Na każdą nową dostawę śmieci rzucają się błyskawicznie. Co symboliczne, otaczają ich sępy, które czekają na swoją kolej.
"Nikt nie chce tutaj żyć"
- Nicolas Maduro mówi, że Wenezuela wcale nie przechodzi przez kryzys humanitarny. Więc ja się pytam, jak inaczej nazwać to, co my tutaj robimy – pyta Rosemary Tovar, imigrantka z Wenezueli.
Nie mają dokąd pójść, nie mają za co. Wenezuelskie boliwary nie mają żadnej wartości. Znosząc ogromny fetor i brud, szukają jedzenia i tego, co później będą mogli sprzedać. Są tu także dzieci i kobiety w ciąży. - Nikt nie chce tutaj żyć i grzebać w śmieciach. Każdy chce iść dalej, ale to bardzo trudne – przekonuje Astrid Prado, która także uciekła z Wenezueli.
Kropla w morzu potrzeb
W tym samym czasie do kraju wjechały pierwsze ciężarówki z pomocą humanitarną. Po wielu miesiącach odmawiania, prezydent Nicolas Maduro zgodził się je wpuścić. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża przywiózł żywność, leki i sprzęt medyczny.
Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej mówią, że to i tak kropla w morzu potrzeb. I proszą o wsparcie. Polacy pomagają Wenezuelczykom, którzy uciekli do Kolumbii. Rozdają jedzenie, wodę i koce ludziom, którzy mają za sobą dramatyczną drogę.
- Nie przekraczają granicy legalnie, tylko przez różne nielegalne szlaki, gdzie dochodzi do porwań, gdzie odbywa się handel narkotykami, gdzie są różne bojówki, więc są to drogi bardzo niebezpieczne – wyjaśnia Paula Gierak z Polskiej Akcji Humanitarnej.
Na granicy wojny
Ale w kraju, z którego uciekają, jest jeszcze gorzej. Szerzy się potworna przemoc.
- Ta sytuacja napięcia wewnętrznego może przerodzić się w wojnę domową, w wojnę bratobójczą – uważa dr hab. Stanisław Kosmynka z Uniwersytetu Łódzkiego. Jak dodaje, "do tego dochodzi aktywność grup przestępczych, które rządzą w wielu miejscach państwa".
Świat szuka sposobu na rozwiązanie tego konfliktu, ale na razie bez skutku. Robocza grupa z Limy, składająca się głównie z krajów latynoamerykańskich, ponownie sprzeciwiła się interwencji zbrojnej. Stany Zjednoczone zapowiadają szybkie odejście Maduro, ale on nie zamierza się poddać. Wzywa ludzi do tego, żeby wstąpili do milicji.
Kraj w kryzysie
W Wenezueli od ponad dwóch miesięcy trwa stan faktycznej dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko dotychczasowemu prezydentowi Nicolasowi Maduro 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju ogłosił się Juan Guaido, który uznał prezydenturę rywala za nielegalną.
W kraju pogłębia się najpoważniejszy w jego historii kryzys polityczny i gospodarczy. Wenezuelska gospodarka znajduje się w zastoju, waluta nie ma praktycznie żadnej wartości, a w sklepach brakuje niemal wszystkich produktów.
Według ONZ w Wenezueli pilnej pomocy humanitarnej potrzebuje jedna czwarta kraju.
Autor: momo/ja / Źródło: TVN24, PAP