W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że polski Trybunał Konstytucyjny naruszył kilka podstawowych zasad prawa Unii, nie respektując orzecznictwa TSUE. Według TSUE polski Trybunał "nie spełnia wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu". Europejski sąd wskazał na dwa wyroki TK.
Ponadto TSUE stwierdził, że powołanie trzech sędziów TK w grudniu 2015 roku oraz jego prezeski w grudniu 2016 roku "naruszało podstawowe reguły dotyczące procedur nominacyjnych w Polsce".
Do sprawy odniósł się polski Trybunał. Ocenił, że decyzja "nie ma żadnego wpływu na funkcjonowanie konstytucyjnych organów" Polski i "zapadła całkowicie poza kompetencjami tego organu".
Żurek: ten wyrok zobowiązuje państwo do działania
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek skomentował wyrok TSUE w swoich mediach społecznościowych. - Przestrzegaliśmy tych, którzy przez lata niszczyli polską praworządność, że to wpłynie bezpośrednio na polskich obywateli. Jeżeli mamy taki organ, który jest tylko z nazwy Trybunałem Konstytucyjnym (...), to obywatel nie ma prawidłowej ochrony prawnej - powiedział na nagraniu opublikowanym w portalu X.
Zaznaczył, że "ten wyrok zobowiązuje państwo do działania". "Musimy wspólnie odbudować prawdziwy, niezależny Trybunał Konstytucyjny. To sprawa fundamentalna dla państwa i dla obywateli" - napisał minister.
"Stoimy przed ogromnym dylematem, co dalej"
Sprawę Żurek komentował także w trakcie popołudniowej konferencji. Przypomniał, że jego poprzednik Adam Bodnar przygotował ustawę "naprawiającą" Trybunał Konstytucyjny. W 2024 roku Sejm przyjął dwie ustawy, które miały odsunąć od orzekania tzw. sędziów dublerów, ale ówczesny prezydent Andrzej Duda skierował oba projekty do TK, co oznaczało, że sędziowie mieliby orzekać we własnej sprawie. - Doprowadzono do takich działań, że ta ustawa po prostu nie weszła w życie, więc my stoimy przed ogromnym dylematem, co dalej - przekonywał Żurek.
- Dzisiaj, wiem, że są już uzgodnienia kierunkowe (w koalicji rządzącej - red.), jak my to nazywamy, ponieważ nie spodziewamy się tutaj współpracy z panem prezydentem w kwestii nowej ustawy o Trybunale. Być może będzie trzeba rozpocząć procedurę uzupełniania wyboru sędziów do Trybunału Konstytucyjnego - oświadczył minister. Wcześniej takie zapowiedzi składali także liderzy koalicji. W ocenie Żurka rozpoczęcie wyboru sędziów mogłoby nastąpić po nowym roku.
Od końca kwietnia 2025 r. TK liczył 11 sędziów na 15 przewidzianych stanowisk, ponieważ w poprzednich miesiącach zakończyły się kadencje czworga sędziów. W grudniu z Trybunału odeszła Krystyna Pawłowicz. Z kolei 20 grudnia kadencję kończy Michał Warciński, a tym samym w TK pozostanie 6 wakatów sędziowskich.
Żurek był pytany, czy koalicja rządząca ma zamiar konsultować wybór sędziów z prezydentem Karolem Nawrockim. Sejm powołuje sędziów na 9-letnią kadencję, a po wyborze składają oni ślubowanie przed prezydentem.
- Nie ma takiej procedury. My będziemy przestrzegać prawa. Widzimy, że prezydent w różnych swoich działaniach naszym zdaniem idzie zbyt daleko. Dlatego, że mamy system parlamentarno-gabinetowy, to rząd rządzi. Parlament wybiera sędziów Trybunału. Prezydent odbiera od nich przyrzeczenie - odpowiedział.
- Nie jestem w stanie dzisiaj odpowiedzieć, co zdecyduje premier i koalicja rządząca, ale ja będę rekomendował ścisłe przestrzeganie prawa. Tak, żebyśmy się nie natknęli w przyszłości na kolejne orzeczenia sądów europejskich, które zakwestionują nam procedurę - zaznaczył minister sprawiedliwości.
Jak dodał, "nie widzę tutaj pola do uzgadniania, bo wtedy przesuwamy punkt ciężkości systemu parlamentarno-gabinetowego na system prezydencki".
Tusk: zielone światło do naprawy Trybunału
Do sprawy odniósł się także premier Donald Tusk, który w czwartek przebywa na szczycie UE w Brukseli. - Spodziewałem się takiego orzeczenia. Mówię o tym bez satysfakcji, bo to jest zawsze bardzo źle dla Polski, kiedy trybunały międzynarodowe, w tym przypadku TSUE, mówią, że coś złego stało się w Polsce - powiedział.
- I oczywiście my wiemy, że to się stało za czasów Kaczyńskiego, Ziobry i Dudy. I wiemy jakie to jest zło. Myśmy tak samo to definiowali. I wiadomo, że Trybunał Konstytucyjny w Polsce jest wadliwy. Z naszego punktu widzenia on nie może działać. On w ogóle nie funkcjonuje. Ten werdykt, to orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdza tylko to, co wiedzieliśmy i co mówiliśmy, ale to potwierdzenie ma też istotne znaczenie praktyczne - kontynuował.
W ocenie szefa rządu "od tego momentu będziemy mogli starać się naprawiać Trybunał Konstytucyjny poprzez uzupełnianie systematycznego składu". - W momencie, kiedy uzyskamy sytuację w Trybunale, w tym nie do końca Trybunale, gdzie będzie można na przykład wybrać zgodnie z regułami, zgodnie z prawem i tak uczciwie przewodniczącego, przewodniczącą Trybunału, od tego momentu będziemy mogli uznać, że ten Trybunał znowu działa prawidłowo - oświadczył Tusk.
Jak podkreślił, "ten proces będzie trwał, ale jest coś więcej niż światełko w tunelu" . - Powiedziałbym, że jest zielone światło do naprawy Trybunału. Rozmawiałem już o tym z liderami partii koalicyjnych i myślę, że znajdziemy kilka ścieżek, tak aby możliwie szybko Polska odzyskała Trybunał Konstytucyjny zgodny z prawem i mogący w związku z tym też orzekać i interpretować konstytucję - zapowiedział.
Leśkiewicz: prawo europejskie nie może w żaden sposób ingerować w materię ustrojową
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz pytany o orzeczenie przez dziennikarzy w Pałacu Prezydenckim, ocenił, że "sprawa jest oczywista i jasna". Podkreślił, że "w Polsce obowiązuje konstytucja i jest ona nadrzędna wobec wszystkich innych aktów, w tym aktów upolitycznionego (jego zdaniem - przyp. red.) TSUE". Jak zaznaczył, porządek prawny w Polsce regulują konstytucja i ustawy. - Żadne inne prawo, w tym prawo europejskie, nie może w żaden sposób ingerować w materię ustrojową Rzeczypospolitej i to jest sprawa oczywista - powiedział rzecznik prezydenta.
Bodnar: wszyscy czekaliśmy na ten wyrok
Były minister sprawiedliwości Adam Bodnar ocenił, że wyrok "podsumowuje długoletni proces niszczenia niezależności Trybunału Konstytucyjnego".
- Myślę, że my wszyscy czekaliśmy na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - powiedział w czwartek w Sejmie. Dodał, że liczy, że wyrok TSUE "będzie ważnym odbiciem z punktu widzenia naprawiania Trybunału".
- Myślę, że od tego momentu ruszymy sprawnie w takim kierunku, aby odbudować Trybunał, który będzie miał pełną funkcjonalność Sądu Konstytucyjnego, o którym będziemy mogli mówić, że to jest rzeczywisty sąd konstytucyjny, a nie tylko budynek przy Alei Szucha - mówił Bodnar.
Szydło: to dążenie do pozbawienia Polski suwerenności
Krytycznie do wyroku TSUE odniosła się była premier w rządzie PiS Beata Szydło. Jak oceniła, jest to "uzurpacja i bezprawie".
"TSUE uznał, że polski Trybunał Konstytucyjny „naruszył zasady prawa Unii”, bo uznał wyższość zapisów polskiej Konstytucji nad prawem unijnym. To oczywista uzurpacja i bezprawie TSUE. Kilku unijnych sędziów nie może się stawiać ponad polskim systemem konstytucyjnym. Ci, którzy domagają się, żeby TSUE stał ponad polską Konstytucją, dążą do pozbawienia Polski suwerenności" - napisała na platformie X.
Kryzys w Trybunale Konstytucyjnym
Kryzys w TK rozpoczął się w 2015 roku. Tuż po wygranych wyborach większość sejmowa PiS zmieniła ustawę o Trybunale i uchwaliła nieważność wyboru pięciu sędziów TK przez poprzedni Sejm. Na ich miejsce powołano trzy inne osoby: Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego. Cioch i Morawski zmarli w 2017 roku, na ich miejsca Sejm wybrał Jarosława Wyrembaka i Justyna Piskorskiego. To właśnie tych trzech sędziów określa się mianem dublerów.
Po wyborach parlamentarnych w 2023 roku - w marcu 2024 - Sejm przyjął uchwałę, w której zaapelował do tych sędziów o ustąpienie ze stanowisk. Od momentu uchwały wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw, a Sejm nie powołuje nowych sędziów do TK.
Autorka/Autor: mgk/ads, akr
Źródło: tvn24.pl, Onet, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Longfin Media / Shutterstock.com