Wygenerowali ryby zamiast złowić. Awantura po zawodach wędkarskich

Mężczyźni twierdzili, że złowili łącznie cztery ryby
Do zdarzenia doszło w powiecie śremskim
Źródło: Google Maps
Cel uświęca środki. Podczas zawodów w okolicach Śremu (Wielkopolska) dwóch wędkarzy postanowiło sobie trochę pomóc i skorzystać z technologii. Tyle że nie chodziło o lepszy sprzęt, a o "lepsze" ryby. Okazało się, że zdjęcia trzech z czterech okazów, które mieli złowić, zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję. W sieci zawrzało.

Miała być dobra zabawa, zrobiła się awantura ze sztuczną inteligencją w tle. 13 grudnia na terenie "Łowiska Fiszka" w gminie Śrem (Wielkopolska) odbyły się towarzyskie zawody spinningowe. Okazało się, że wśród startujących uczestników nie zabrakło takich, którzy dla wyniku sięgnęli po zdobycze technologii.

Zasady były proste: wędkarze w parach łowili ryby we wskazanych miejscach i co 30 minut przechodzili do kolejnego sektora. Obowiązkowo każda para musiała mieć ze sobą matę, miarę, podbierak i szczypce. Punktowane były złowione szczupaki, sumy, sandacze, okonie, bolenie, klenie i pstrągi. A liczyła się wielkość okazów: za każdy centymetr przyznawano jeden punkt. Żeby nie było wątpliwości, złowioną rybę trzeba było udokumentować zdjęciem na macie i miarce.

Zawody wygrała drużyna "Zawodowi palacze", którzy "położyli na macie trzy metrówki” (103, 103 i 99 cm). "Po dołowieniu mniejszego (64 cm) szczupaka wystarczyło do zdecydowanego zwycięstwa w zawodach” - wskazał organizator wydarzenia. Oprócz wpisu z wynikami, w mediach społecznościowych łowiska, opublikowano również zdjęcia, na których widać mierzone ryby. I tu pojawiły się wątpliwości.

Według części internautów zdjęcia zostały zmanipulowane przez AI. "Panowie z pierwszego miejsca muszą uważać, żeby wygenerowane ryby im nie obcięły plecionki. Bez wysiłku też można coś wygrać" - napisał Bartek. "Takie identyczne coś te pyski mają" - zwrócił uwagę Jakub.

Mężczyźni twierdzili, że złowili łącznie cztery ryby
Mężczyźni twierdzili, że złowili łącznie cztery ryby
Źródło: FB - Łowisko Fiszka

Żart, z którego trudno się wycofać?

Ryby pod lupę wziął też właściciel łowiska. - Jeden z zawodników zgłosił nam, że podejrzewa manipulację przy zdjęciach ryb z pomiarami. Na spokojnie jeszcze raz przyjrzeliśmy się tym fotografiom. Sprawdziliśmy je również pod kątem użycia sztucznej inteligencji. Okazało się. że zdjęcia trzech z czterech okazów w całości zostały wygenerowane. Faktycznie, jak się przyjrzeć tym zdjęciom to już samo to, że maty były suche i takie czyste, wskazuje, że coś tu nie gra - opowiedział nam Artur Bąk, właściciel "Fiszki", łowiska z największymi jesiotrami w Polsce.

Pan Artur od razu zadzwonił do zwycięzców i zapytał wprost, czy przedstawili nieprawdziwe zdjęcia. Jak relacjonuje właściciel łowiska, mężczyźni przyznali się do użycia AI. Mieli tłumaczyć, że to był początkowo żart, ale później trudno było im się z niego wycofać.

Zwycięzcy zawodów przyznali publicznie, że nie grali fair. Nagrali filmik, w którym przepraszają pozostałych uczestników. "Byliśmy ostatnio na zawodach w 'Fiszce'. Chcieliśmy przeprosić za zaistniałą sytuację, bo wyszło bardzo źle. Wydawało nam się na początku, że będzie fajnie. Żeśmy polecieli na tych zawodach za grubo i coś nam do głowy głupi pomysł wszedł. Niepotrzebnie zgłosiliśmy trzy ryby, chociaż k**** wyszło to tak, że Sebek zaczął się bawić z nudów, ja nawet nie wiedziałem, że tak te zdjęcia zgłosi. Ja jednego szczupaka złapałem, jest mi głupio" - powiedział pan Marcin.

"Najważniejsze, przepraszamy. Zrzekamy się wszystkich nagród. Mamy nadzieję, że widzimy się na następnych zawodach już fairplay. Przepraszamy wszystkie drużyny i gospodarza" - dodał pan Sebastian.

Ostatecznie wędkarze przyznali się, że aż trzy ryby zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję
Ostatecznie wędkarze przyznali się, że aż trzy ryby zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję
Źródło: FB - Łowisko Fiszka

"U niektórych chęć zwycięstwa bierze górę nad zdrowym rozsądkiem"

Zachowanie obu panów oburzyło część wędkarzy, czemu dali wyraz w licznych komentarzach. Niektórzy nie gryźli się w język i wprost pisali o oszustwie. Nie wszystkich też usatysfakcjonował fakt, że przyłapani zawodnicy zrzekli się swoich nagród. Niektórzy domagali się dla nich zakazu wstępu na łowisko.

Organizator zawodów starał się tonować emocje, ale i on nie kryje zaskoczenia całą sytuacją. - Ja się jeszcze nie spotkałem z taką sytuacją, żeby ktoś korzystał ze sztucznej inteligencji podczas zawodów. Zdarzało się, że ktoś próbował jakieś ryby podmieniać do pomiarów, ale żeby generować fałszywe zdjęcia to nie. Jest to o tyle zaskakujące, że były to zawody towarzyskie, pula nagród też nie była jakaś zawrotna. Ale zawody rządzą się zupełnie innymi prawami. Może się z boku wydawać, że ta rywalizacja jest raczej lajtowa, ale u niektórych chęć zwycięstwa bierze górę nad zdrowym rozsądkiem - tłumaczy Artur Bąk.

Na manipulację przy zdjęciach zwrócili uwagę internauci oraz jeden z uczestników zawodów
Na manipulację przy zdjęciach zwrócili uwagę internauci oraz jeden z uczestników zawodów
Źródło: FB - Łowisko Fiszka

Żeby w przyszłości innych wędkarzy nie kusiły technologiczne zagrywki, proponują obecność sędziego podczas pomiarów albo chociaż sąsiedniego zawodnika. - Podczas zawodów wyższej rangi zawsze jest sędzia. Mamy już też przygotowanych kilka trików, które pozwolą uniknąć podobnych zdarzeń - dodał Bąk.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: