Sprzątanie po PiS i "paraliż" w Funduszu Sprawiedliwości. Część organizacji pomocowych pod ścianą

Waldemar Żurek
Mucha o sprawie Funduszu Sprawiedliwości: są dwie części tej historii
Źródło: TVN24
Proszę sobie wyobrazić, że część pana byłych kolegów z pracy ma teraz zarzuty za czynności, które pan ma teraz wykonywać - powiedział wiceminister sprawiedliwości Sławomir Pałka. W ten sposób opisał strach, jaki czują pracownicy resortu odpowiedzialni za rozstrzyganie obecnego konkursu Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi o pieniądze dla organizacji, które pomagają ofiarom przestępstw. Trwające od dawna kontrole dokumentów funduszu z czasów PiS i zmiany dotyczące oceny wniosków doprowadziły do opóźnień. W rezultacie część organizacji pomocowych bez pieniędzy z resortu może przestać istnieć.
Kluczowe fakty:
  • Od 1 stycznia 2026 roku organizacje udzielające pomocy poszkodowanym przestępstwem mogą nie otrzymać potrzebnego finansowania.
  • Powodem jest opóźnienie rozstrzygnięcia w terminie konkursu z Funduszu Sprawiedliwości. Został on przedłużony do 31 stycznia następnego roku.
  • - Trudno ufać ministerstwu, że wszystko uda się załatwić do końca stycznia - mówi Wirtualnej Polsce Maja Kuźmicz, kierowniczka Niebieskiej Linii IPZ.

W środę Wirtualna Polska opisała trudną sytuację organizacji udzielających pomocy poszkodowanym przestępstwem, które - w wyniku opóźnienia w rozstrzygnięciu w terminie konkursu z Funduszu Sprawiedliwości - od 1 stycznia 2026 roku mogą nie otrzymać potrzebnego finansowania.

Jak podaje portal, 31 grudnia dobiega końca czteroletni program pomocy ofiarom przestępstw. "Program miał być kontynuowany przez kolejny rok, więc w lipcu 2025 roku rozpisano nowy konkurs. Wszystko szło zgodnie z planem. Kilkadziesiąt organizacji do końca września zgłosiło chęć dalszego działania. Pozostały już tylko prace komisji konkursowej - i tu zaczynają się problemy" - czytamy.

Jego wyniki miały być ogłoszone 6 grudnia, jednak - jak podaje WP - w piśmie z 5 grudnia minister sprawiedliwości Waldemar Żurek poinformował, że "przedłuża termin dokonywania ocen pod względem formalnym i merytorycznym (...) do 31 stycznia 2026 roku".

"Trudno ufać ministerstwu"

O trudnej sytuacji rozmawiała z WP Maja Kuźmicz, kierowniczka Niebieskiej Linii IPZ, czyli organizacji pomagającej osobom pokrzywdzonym przestępstwem oraz członkom ich rodzin. - Nasze umowy wygasają 31 grudnia. Jesteśmy organizacją pozarządową, nie mamy zapasów finansowych, nie mamy z czego założyć na miesiąc działania. A nawet jakbyśmy mieli, to trudno ufać ministerstwu, że wszystko uda się załatwić do końca stycznia - mówiła.

Zwróciła uwagę, że dla wielu organizacji działających wyłącznie w oparciu o finansowanie z Funduszu Sprawiedliwości, oznacza to koniec działalności. - Na szybko zamykamy najpoważniejsze sprawy. Wypowiedzieliśmy umowy na wynajem lokali. Mamy duży zespół, ale specjaliści nam się wykruszą, gdy nie będziemy mogli działać - przyznała Kuźmicz.

Relacjonuje też rozmowę, którą miała przeprowadzić z wiceministrem sprawiedliwości. - Zapytałam go, gdzie mam przekierować osoby, którym obecnie pomagamy. Odpowiedział, że nigdzie, bo od stycznia nikt nie będzie działał - wspomina.

Na facebookowym profilu organizacji opublikowano we wtorek komunikat, w którym poinformowano o wstrzymaniu od nowego roku udzielania wsparcia. "Zespół Niebieskiej Linii IPZ pozostaje w gotowości, by działać, jednak bez środków na funkcjonowanie i realizację zadań nie jest możliwe ani przyjmowanie nowych osób pokrzywdzonych, ani kontynuowanie wsparcia, które się rozpoczęło" - napisano.

Pałka o "paraliżu decyzyjnym" i "obawach"

Jak podaje WP, w resorcie sprawiedliwości działanie funduszu nadzoruje sędzia Sławomir Pałka. "To od tego wiceministra Kuźmicz miała usłyszeć, że prace komisji konkursowej są ciągle na etapie weryfikacji wniosków pod kątem formalnym. Etapu analizy merytorycznej, według tej relacji, jeszcze nie rozpoczęto" - czytamy.

"Zdaniem ministra praprzyczyną są kontrole prowadzone w Funduszu przez ostatnie lata: działania Najwyższej Izby Kontroli, administracji skarbowej i prokuratury. Wiceminister Pałka zaznacza, że rekomendacje i wnioski z nich płynące sprawiły, że kryteria przyznawania pieniędzy są znacznie zaostrzone" - informuje portal.

Twierdzi on również - jak czytamy w WP - że w konkursie nie ma ani jednego wniosku bez wad formalnych. Z tego powodu wracają one do organizacji w celu uzupełnienia, jednak wiele z nich wciąż nie otrzymało zastrzeżeń. - Kontrola formalnych przesłanek nie była dokonana w odpowiednim czasie. To częściowo wynikało z paraliżu decyzyjnego związanego z obawami o wykonywanie tych czynności przez urzędników. Proszę sobie wyobrazić, że część pana byłych kolegów z pracy ma teraz zarzuty za czynności, które pan ma teraz wykonywać  - mówił cytowany Pałka.

Jak przekazał, pracownicy boją się podpisywania dokumentów, wydawania decyzji oraz zarzutów prokuratorskich. - To nie chodzi o to, że zarzuty były stawiane urzędnikom na najbardziej eksponowanych stanowiskach. Chodzi też o zarzuty stawiane pracownikom, którzy na przykład nie sprawdzili statutów organizacji. Ja nie oceniam działań prokuratury, ale takie "szerokie" pójście sprawia, że kolejni urzędnicy pięć razy będą ten wniosek sprawdzać - wyjaśniał wiceminister.

Pałka przyznał też, że "dla niego to jest wielkie nieszczęście, że organizacje tak duże i zasłużone mogą zostać bez wsparcia finansowego przez jakiś czas".

Co się dzieje w resorcie sprawiedliwości?

Portal zaznacza, że przyczyną opóźnień w konkursie nie jest brak pieniędzy. Jak przypomina, już w czerwcu opisywał trudną sytuację finansową ośrodków wspierających dzieci w kryzysie i po wielokrotnych pytaniach resort sprawiedliwości przyznał, że na koncie Funduszu Sprawiedliwości miało być wtedy ponad 425 milionów złotych.

Wówczas ministerstwo na pytanie o brak ogłaszania nowych konkursów odpowiedział, że przyczyną jest zbyt duża liczba obowiązków z rozliczaniem nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości, jeszcze gdy kierowali nim Zbigniew Ziobro i Marcin Romanowski.

Redakcja tvn24.pl zwróciła się do Ministerstwa Sprawiedliwości i Funduszu Sprawiedliwości z pytaniami w sprawie opisanego problemu. Zapytaliśmy między innymi o to, czy przedłużony termin dokonywania ocen w konkursie nie zostanie ponownie zmodyfikowany, czy rozważane jest przyspieszenie prac komisji konkursowej oraz poprosiliśmy o skomentowanie przyczyn opóźnień wymienionych przez wiceministra Sławomira Pałkę.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: