Iran przeprowadził pierwszą od 29 lat operację z udziałem rakiet średniego zasięgu. W niedzielę tamtejsza Gwardia Rewolucyjna zaatakowała bazy bojowników tak zwanego Państwa Islamskiego we wschodniej Syrii. Była to odpowiedź na niedawny zamach na irański parlament i mauzoleum ajatollaha Chomeiniego.
Jak podała irańska agencja prasowa Tasnim, rakiety średniego zasięgu typu ziemia-ziemia wystrzelono z zachodniej części Iranu w kierunku syryjskiej prowincji Dajr-az-Zaur, zabijając wielu terrorystów oraz niszcząc sprzęt i broń dżihadystów.
Atak karą
Jak dodano, celem ataku były kwatery główne oraz centra zgromadzeń bojowników odpowiedzialnych za konstruowanie bomb umieszczanych w samochodach pułapkach. To pierwsza tego typu operacja Iranu od 1988 roku, gdy rakiety wykorzystano podczas konfliktu zbrojnego z Irakiem.
Strażnicy Rewolucji przekazali w komunikacie, że atak jest karą, a zarazem ostrzeżeniem dla terrorystów i ich zwolenników przed przeprowadzaniem kolejnych zamachów w Iranie. "W przeciwnym razie - jak napisano do zwolenników tak zwanego Państwa Islamskiego - grozi wam droga do piekła".
Video shows IRGC\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s surface-to-surface missile headed from western Iran to terrorists\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\' HQ in Syria\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s Dayr al-Zawr pic.twitter.com/MygFH6xLRY
— Press TV (@PressTV) 18 czerwca 2017
Zaatakowali parlament
Uzbrojone grupy przeprowadziły 7 czerwca zamachy na parlament Iranu oraz mauzoleum ajatollaha Chomeiniego w Teheranie. Irańskie władze poinformowały o co najmniej 17 ofiarach śmiertelnych oraz ponad 40 rannych. Wszyscy napastnicy zginęli.
Do ataków przyznało się tak zwane Państwo Islamskie, o czym poinformowała powiązana z tą organizacją propagandowa agencja Amak.
Autor: TG//now / Źródło: PAP, tvn24.pl