Pierwszą informację o znalezisku otrzymaliśmy na Kontakt24. Stowarzyszenie "Wizna 1939" przekazało, że w sobotę pracowało w miejscowości Chojny koło Poświętnego niedaleko Wołomina.
Ziemia z budowy ronda ze szczątkami
- Właściciele jednej z posesji w tej miejscowości chcieli sobie wyrównać teren. Robotnicy budowali rondo w Poświętnym i przekopywali w tym celu drogę. Ziemię stamtąd zaczęli zsypywać na posesję i wtedy okazało się, że są tam szczątki ludzkie. Właścicielka terenu zadzwoniła do nas w tej sprawie - informuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl przedstawiciel stowarzyszenia Marcin Sochoń.
O zdarzeniu powiadomiono również tamtejszą policję oraz prokuraturę. Badacze z "Wizny" przyjechali na miejsce i wzięli się za przeczesywanie hałd ziemi. - Na miejscu byli technicy, którzy zrobili oględziny. Według nas mogą to być szczątki ofiar z nalotu niemieckiego z drugiej połowy września 1939 roku na Poświętne - mówi Sochoń. Jego zdaniem robotnicy najpewniej nie mieli świadomości, co znajduje się w ziemi i mogli tego początkowo nie zauważyć. Szczątki były rozdrobnione, a badacze znaleźli ich całkiem sporo. - W dwóch hałdach odnaleźliśmy zdefragmentowane szczątki co najmniej trzech dorosłych i dwojga dzieci. Wstępne badania antropologiczne zostały przeprowadzone przez naszą antropolog Urszulę Okularczyk - wskazuje.
Szukają żołnierzy i pomordowanych w miejscach kaźni
Kolejne badania zostaną przeprowadzone w zakładzie medycyny sądowej. Pozwolą one na dokładniejsze ustalenia. Stowarzyszenie, zgodnie z zaleceniem prokuratury, o swoim odkryciu powiadomi także Instytut Pamięci Narodowej. - Sprawę nalotu na Poświętne z 1939 roku będziemy na pewno badać dalej, ponieważ już zgłaszają się do nas świadkowie. Sprawę szczątków również będziemy monitorować pod względem działań IPN w tej sprawie - zapewnia Sochoń.
Stowarzyszenie Wizna 1939 zajmuje się działalnością historyczną, badawczą i poszukiwawczą. - Poszukujemy żołnierzy na polach bitew, pomordowanych w miejscach kaźni przez systemy totalitarne. Pracujemy w interdyscyplinarnych zespołach badawczych, mamy swoich antropologów, współpracujemy też z archeologami i z innymi instytucjami. Staramy się też, jeżeli jest możliwość, na prośbę rodzin zidentyfikować szczątki i szukać ich bliskich - mówi nam dalej przedstawiciel "Wizny". Jak dodaje, takich akcji poszukiwawczych stowarzyszenie prowadzi dość sporo. Zespoły wykorzystują warunki pogodowe i pracują, gdy jest jeszcze ciepło. - W tym sezonie od przełomu marca i kwietnia do października zdarza się, że co tydzień mamy takie badania. Prowadzimy także ekspedycje za granicą. Szukaliśmy na Ukrainie żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza pomordowanych przez armię sowiecką - zaznacza Sochoń.
Naloty na Wołomin i okolice
Dla ludności Wołomina i okolic wojna zaczęła się 1 września 1939 roku. "Od pierwszego dnia wojny nad miastem rozgorzały zacięte walki powietrzne, w których polska Brygada Pościgowa odpierała naloty Luftwaffe na Warszawę. 10 września lotnictwo niemieckie przeprowadziło nalot na miasto. Atakowało jedynie kilka samolotów, toteż straty były niewielkie (...) W pobliżu Wołomina doszło natomiast do potyczek z niemieckimi dywersantami z V kolumny, rekrutującymi się z okolicznych wsi, w których od połowy XIX w. osiedlali się koloniści z Rzeszy. W zwalczaniu dywersji pomagali wojsku wołomińscy harcerze" - czytamy w "Wołomińskim Niezbędniku Historycznym" pod redakcją Zofii Michalik udostępnionym na stronie Urzędu Gminy Wołomin.
"W kampanii wrześniowej w szeregach Wojska Polskiego walczyło kilkuset wołominian. Duża ich część zginęła, większość z ocalałych dostała się do niewoli. 14 września Niemcy ostrzelali Wołomin, powodując kilka pożarów, a następnie wieczorem weszli do miasta. Zaczęła się czarna noc okupacji" - czytamy dalej.
Autorka/Autor: Katarzyna Kędra
Źródło: tvnwarszawa.pl, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum Stowarzyszenia "Wizna 1939"