"Kogo obchodzą groźby dżihadystów? Nikt nas nie pokona". Radość po awansie na mundial


Tysiące Irańczyków wyległy na ulice Teheranu w poniedziałek wieczorem po awansie irańskiej drużyny piłkarskiej do mundialu w Rosji. Ludzi nie odstraszyło widmo niedawnych zamachów w stolicy, do których przyznali się dżihadyści z tak zwanego Państwa Islamskiego.

Gdy na teherańskim stadionie Azadi wybrzmiał ostatni gwizdek, a mecz z Uzbekistanem zakończył się wygraną 2:0, na ulice Teheranu wyległy tysiące młodych kobiet i mężczyzn.

Świętowano także w innych irańskich miastach, a portale społecznościowe - teoretycznie zablokowane w Iranie przez władze duchowne, w praktyce powszechnie używane - zalała fala nagrań z tańczącymi i machającymi flagami ludźmi skandującymi "Iran, Iran!. Do świętujących dołączył się prezydent Hasan Rowhani, który na Twitterze pogratulował piłkarzom, pisząc, że "wszyscy są z nich dumni".

Atmosfery święta nie zmąciły niedawne zamachy w Teheranie, do których przyznali się dżihadyści z tak zwanego Państwa Islamskiego (IS), ani najnowsze ich groźby. Gdy w Iranie trwała pomeczowa feta, dżihadyści opublikowali bowiem taśmę z groźbami pod adresem Teheranu i wezwaniem do kolejnych ataków.

- Kogo obchodzą groźby Daesh [inna nazwa IS - red.]? Jesteśmy Irańczykami. Nikt nas nie pokona - oznajmił agencji Reutera jeden z rozemocjonowanych nastolatków.

Iran - trzykrotny mistrz Azji - jest drugim krajem, po Brazylii, który zakwalifikował się do rozgrywanych w przyszłym roku mistrzostw świata w piłce nożnej w Rosji.

Tagi:
Raporty: