Brigitte Macron przeciwna formom neutralnym płciowo w języku francuskim. "Nauka francuskiego i tak jest już trudna"

Źródło:
The Independent, Euronews
Brigitte Macron i Emmanuel Macron (wideo archiwalne)
Brigitte Macron i Emmanuel Macron (wideo archiwalne)Reuters Archive
wideo 2/4
Brigitte Macron i Emmanuel Macron (wideo archiwalne)Reuters Archive

Brigitte Macron, pierwsza dama Francji, wyraziła swój sprzeciw dla wprowadzania w języku francuskim form neutralnych pod względem płci. "Mówię za milczącą większość" - twierdzi.

Brigitte, żona prezydenta Francji Emmanuela Macrona, wypowiedziała się przeciwko stosowaniu w języku francuskim form neutralnych pod względem płci, pisze "The Independent". Jak wskazała w rozmowie z magazynem "L'Obs", jej podejście wynika z miłości do języka. W przeszłości pierwsza dama była nauczycielką literatury.

ZOBACZ TEŻ: LGBTQ+. Kim jest plus? Oto pojęciownik (jak mówić, żeby nie obrażać)

Pierwsza dama przeciwna zmianom w języku

W języku francuskim, nawet w urzędowych pismach, coraz częściej pojawiają się końcówki neutralne płciowo. Posługiwała się nimi m.in. rada miejska Paryża czy administracja Uniwersytetu w Sorbonie. Chodzi o stosowanie form, które uwzględniałyby jednocześnie obie płcie, osoby transpłciowe, a także osoby, które nie identyfikują się z żadną płcią, czyli niebinarne. To na przykład "iel" (w liczbie pojedynczej) i "iels" (w liczbie mnogiej) zamiast "il" (on) i "elle" (ona) lub "ils" (oni) i "elles" (one). Czasem to także dodawanie żeńskiej końcówki "-e" i odpowiedzialnej za liczbę mnogą "-s" do słów rodzaju męskiego, aby je zneutralizować pod względem płci.

Brigitte Macron, która rzadko komentuje sprawy polityczne, już w zeszłym roku skrytykowała stosowanie form neutralnych językowo, gdy słowo "iel" zostało dodane do słownika wydawnictwa Dictionnaires Le Robert. - Są dwa zaimki: "il" i "elle" - podkreśliła. - Język jest piękny, a dwa zaimki są w porządku - dodała. Kilka dni temu w rozmowie z magazynem "L'Obs" powtórzyła swoje stanowisko. - Nauka francuskiego i tak jest już trudna. Nie dodawajmy złożoności do złożoności. To kwestia dotycząca kultury - powiedziała. Zaznaczyła przy tym, że nie jest przeciwko zmianom płci, ale wypowiada się w imieniu milczącej większości, która nie chce zmian w języku.

Akademia Francuska, która zajmuje się ustalaniem norm języka francuskiego, również jest przeciwna wprowadzaniu takich zmian i wskazuje, że wynikają one z wpływu amerykańskiej kultury.

ZOBACZ TEŻ: Nauczycielka, w której zakochał się uczeń, przyszły prezydent Francji. Kim jest Brigitte Macron?

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: The Independent, Euronews

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock