Burmistrz podejrzany o masakrę


Był młodym, rokującym politykiem, ale w pogoni za władzą posunął się za daleko. Podejrzany o zlecenie masakry na filipińskiej wyspie Mindanao burmistrz miejscowości Datu Unsay oddał się w ręce władz.

W poniedziałek uzbrojeni napastnicy uprowadzili kilkadziesiąt osób - głównie członków rodziny jednego z kandydatów na gubernatora prowincji Maguindanao oraz 22 dziennikarzy.

Do tej pory znaleziono ciała 57 osób.

Śledczy od razu postawili hipotezę, że mordu dokonano najprawdopodobniej po to, by nie dopuścić do zarejestrowania kandydata z klanu Mangudadatu w wyborach regionalnych w maju 2010 roku.

W tych samych wyborach miał wystartować Andal Ampatuan Junior, syn obecnego gubernatora Andal Ampatuana Seniora. I to właśnie na nim skupiła się uwaga śledczych.

"Chłopiec" zeznaje

Przypuszczenia policji potwierdzają świadkowie. Jak wyznał telewizji Al Jazeera jeden z nich, ukrywający się pod pseudonimem "Chłopiec", ludzi najętych do krwawej roboty przez Amatuana Juniora było ponad stu.

- Andal powiedział.... każdy z klanu Mangudadatu, kobieta czy dziecko, musi zginąć - relacjonował "Chłopiec". - Nie pytaliśmy dlaczego, po prostu wykonywaliśmy rozkazy - dodał.

"Chłopiec" zeznał też, że wszystkie kobiety, zanim zostały zabite, zostały zgwałcone.

Burmistrz "chce współpracować"

Wobec zacieśniającej się wokół niego pętli, Andal Ampatuan Junior sam oddał się w ręce policji. Burmistrz został przetransportowany helikopterem do najbliższego lotniska, skąd ma zostać przewieziony do Manili na przesłuchanie.

- Wszyscy policjanci podlegający Ampatuanowi są sprawdzani w śledztwie i podejrzani o współudział w tej zbrodni - oświadczył sekretarz ds. wewnętrznych Ronaldo Puno.

Andal Ampatuan Junior zapewnia, że chce współpracować z policją. Jego aresztowanie może zaszkodzić jednak nie tylko jemu i jego rodzinie. Sprawa może odbić się też pośrednio na prezydent Filipin Glorii Macapagal-Arroyo - Andal Ampatuan Senior jest jednym z jej najbliższych sojuszników.

Źródło: PAP, Al-Jazeera