Tak działa Bałtycka Warta. Finowie o "udaremnionych atakach"

Flota cieni
Tusk o Straży Bałtyckiej: uznajemy reakcję NATO za wystarczającą na tym etapie
Źródło: TVN24
Operacja Sojuszu Północnoatlantyckiego Bałtycka Warta przynosi efekty. Dzięki wzmożonym patrolom na Bałtyku nie dochodzi do ataków statków rosyjskiej floty cieni na podmorską infrastrukturę krytyczną - podało dowództwo fińskiej marynarki wojennej. 

Rosja zareagowała na wzmożony nadzór NATO w ramach operacji Bałtycka Warta (ang. Baltic Sentry) i rozpoczęła eskortowanie statków floty cieni przez własne okręty wojenne – ujawniono w reportażu wyemitowanym w sobotę przez fińskiego nadawcę Yle. – Te płyną obok pojedynczego tankowca lub w jego bliskiej odległości, aby w razie zagrożenia móc zareagować – powiedział dowodzący fińską marynarką wojenną kontradmirał Tuomas Tiilikainen.

W ocenie fińskiego dowództwa efektem wzmożonych patroli na Bałtyku jest powstrzymanie rosyjskich działań hybrydowych, w tym ataków na podmorską infrastrukturę krytyczną.

Natowska misja Baltic Sentry (Bałtycka Warta) została powołana w styczniu w Helsinkach w celu zapobieżenia możliwym sabotażom na Bałtyku. W operację zaangażowane są różne kraje oraz jednostki wojsk, a także okręty wojenne, samoloty rozpoznawcze, bezzałogowce oraz drony morskie.

Rosyjska flota cieni to grupa wysłużonych statków wykorzystywanych przez Rosję do omijania sankcji na ropę. Kreml coraz częściej wykorzystuje jednostki do prowadzenia działań hybrydowych na Bałtyku

OGLĄDAJ: "Wystarczy jeden tankowiec" do katastrofy. Flota cieni i zagrożenie na Bałtyku
pc

"Wystarczy jeden tankowiec" do katastrofy. Flota cieni i zagrożenie na Bałtyku

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Bezpieczeństwa na Bałtyku pilnuje kilkadziesiąt jednostek NATO

NATO ma do dyspozycji 30-40 jednostek pływających, drony, okręty podwodne, samoloty rozpoznawcze oraz inne technologie. – To wszystko sprawia, każdy kapitan statku dwa razy się zastanowi (...), bo sprawcę szkód jest już łatwiej złapać – oświadczył kontradmirał Tiilikainen.

– Od incydentu z tankowcem Eagle S, który pod koniec ubiegłego roku przeciągnął kotwicę po dnie na odcinku ok. 100 km, uszkadzając kilka kabli przesyłowych, w tym kabel energetyczny między Estonią a Finlandią, nie zostały odnotowane żadne złośliwe działania związane z infrastrukturą krytyczną na Morzu Bałtyckim – przekazało natowskie Dowództwo Sojuszniczych Sił Morskich MARCOM.

Do uszkodzenia podmorskich kabli - energetycznego EstLink 2 oraz czterech telekomunikacyjnych - doszło w ubiegłym roku w Boże Narodzenie. Załogę statku stanowili obywatele Gruzji i Indii. Zaprzeczają zarzutom, utrzymując, że nagłe opuszczenie się kotwicy było wypadkiem. W sierpniu w Helsinkach rozpoczął się proces oficerów jednostki. Ten incydent był jednym z powodów powołania przez NATO Bałtyckiej Warty.

W reportażu Yle zaznaczono, że Bałtyk jest jednym z najbardziej zatłoczonych akwenów na świecie. Każdego dnia w portach i na szlakach transportowych znajduje się ok. 2 tys. jednostek pływających.

OGLĄDAJ: "Pytałem: skąd ich biorą? Odpowiedzieli: nie chcesz wiedzieć"
Flota cieni

"Pytałem: skąd ich biorą? Odpowiedzieli: nie chcesz wiedzieć"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: