Śledziła rosyjską flotę cieni. "Trwa wojna hybrydowa na Bałtyku"

Flota cieni
"To zagrożenie, które może dotyczyć nas wszystkich"
Źródło: TVN24
Rosyjska flota cieni to zagrożenie, które może dotyczyć nas wszystkich - mówiła w TVN24 reporterka "Superwizjera" TVN, autorka reportażu "Flota cieni". Jak mówiła, rosyjskie tankowce są "stare, źle ubezpieczone i mają niekompetentną załogę". Stanowią niebezpieczeństwo dla statków pasażerskich i stwarzają ryzyko katastrofy ekologicznej.

FILM DOKUMENTALNY "FLOTA CIENI" DOSTĘPNY W TVN24+

Flota cieni - jeszcze kilka miesięcy temu nikt o niej nie słyszał, a dziś coraz częściej dowiadujemy się o kolejnych morskich incydentach z udziałem tych tajemniczych statków. Pływają pod różnymi banderami, ale w interesie i dla jednego kraju - Rosji. Stare, często nieubezpieczone tankowce zalały Bałtyk. Transportują rosyjską ropę i stały się niebezpiecznym narzędziem w wojnie hybrydowej.

Czym jest flota cieni? Kto za nią stoi? Jak Kreml obchodzi sankcje i zagraża bezpieczeństwu Bałtyku, a także nas wszystkich?

Ewa Galica przez wiele miesięcy nagrywała te statki z bliska na Morzu Bałtyckim. W wyprodukowanym przez zespół "Superwizjera" filmie dokumentalnym "Flota cieni" pokazała unikalne obrazy z miejsc, które wcześniej nie były dostępne dla dziennikarzy.

Flota cieni "to zagrożenie, które może dotyczyć nas wszystkich"

- Tą historią zainteresowałam się jeszcze w czasie pracy nad poprzednim filmem o oligarchach Putina. Jeden z tych oligarchów zajmował się transportem morskim. Jego tankowce robiły transfer ship-to-ship na morzu, czyli przerzucały ładunek z jednego tankowca na drugi. To mnie zainteresowało. Dokumentację zaczęłam ponad rok temu, ale dokumentacja to nie wszystko. Trzeba sfilmować te statki - opisywała Galica.

Statki floty cieni wypływają z rosyjskim paliwem z terminali naftowych znajdujących się w Zatoce Fińskiej. - Wiedziałam, że najłatwiej będzie sfilmować je w Danii i w Finlandii. Jak popłynie się promem z Finlandii do Estonii, to te tankowce przecinają trasę promu. Jest to duże zagrożenie - powiedziała dziennikarka. Podkreśliła, że rosyjskie tankowce, które są "stare, źle ubezpieczone i mają niekompetentną załogę", stanowią niebezpieczeństwo dla statków pasażerskich.

Statki floty cieni stwarzają także ryzyko katastrofy ekologicznej. - To zagrożenie, które może dotyczyć nas wszystkich. To się już stało na Morzu Czarnym. W czasie sztormu doszło do katastrofy dwóch tankowców, które nie były przystosowane do pływania po morzu, bo były to tankowce na rzeki. W filmie pokazujemy, jakie są skutki takiej katastrofy. Pięć tysięcy ton mazutu wylało się do morza - opowiadała Galica, dodając, że niektóre tankowce przewożą nawet 100 tysięcy ton oleju.

- Skutki były katastrofalne - podkreśliła dziennikarka. - Wystarczy tylko jeden tankowiec, z którym coś będzie nie tak i jest potężna katastrofa, która zagraża także naszemu Bałtykowi - dodała.

Flota cieni
Flota cieni
Źródło: TVN24

"Trwa wojna hybrydowa na Bałtyku"

Dziennikarka mówiła także o działaniach polskich służb wobec rosyjskich tankowców. - Zarówno Marynarka Wojenna, jak i Straż Graniczna dysponują odpowiednim sprzętem, absolutnie niesamowitym, żeby mieć wszystko pod kontrolą i monitorować to, co się dzieje na morzu, ewentualnie tam podpłynąć, odpytać, zanotować, że jest jakiś statek - mówiła.

Podkreśliła, że "służby widzą każdy taki statek". - To nie jest pozostawione samo sobie, ale też (polskie służby - red.) nie mają wpływu na to, że taki statek może tam płynąć, bo to są wody międzynarodowe. Jeżeli to byłaby polska strefa, to wtedy jest trochę inna sytuacja, bo można taki statek skontrolować. Można nawet wejść na pokład, poprosić o dokumenty. Ileś statków floty cieni było zatrzymywanych, czy to w Estonii, czy Finlandii, czy w Danii - przypomniała Galica.

- Trwa wojna hybrydowa na Bałtyku. Marynarka Wojenna ze Strażą Graniczną już ćwiczą kooperację, żeby na przykład Marynarka Wojenna zabezpieczała Straż Graniczną w sytuacji, kiedy wchodzi na pokład statku. Rosjanie wysłali nawet raz MIG, który przekroczył terytorium NATO nad Estonią. Więc to się zaostrza i te ćwiczenia to ruch wyprzedzający - mówiła Galica.

Czytaj także: