Brytyjska premier Theresa May rozmawiała w poniedziałek z amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem i oceniła, że decyzja USA o nałożeniu ceł na import stali i aluminium z Unii Europejskiej jest "bezzasadna" i "głęboko rozczarowująca" - podało w poniedziałek Downing Street. Z kolei rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders zapewniała, że pomimo sporów "USA mają i będą miały silne relacje z Unią Europejską, Kanadą i Meksykiem"
Minister handlu USA Wilbur Ross oświadczył w ubiegłym tygodniu, że jego kraj nakłada 25-procentowe cła na stal i 10-procentowe cła na aluminium z Unii Europejskiej, Kanady i Meksyku. Taryfy obowiązują od 1 czerwca. Jednocześnie Ross zaznaczył, że jeśli któraś ze stron podejmie kroki odwetowe, nie oznacza to, że nie będzie dalszych negocjacji.
May o szczycie Trump-Kim
Według oświadczenia kancelarii szefowej brytyjskiego rządu liderzy rozmawiali także o planowanym na 12 lipca spotkaniu Trumpa z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem, a także o znaczeniu utrzymania stabilności na rynku ropy, w szczególności w obliczu prób zdestabilizowania Bliskiego Wschodu przez Iran. Jak zaznaczono, May przypomniała, że "Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Unia Europejska są bliskimi sojusznikami w zakresie bezpieczeństwa narodowego" oraz wspólnie "uznają znaczenie wartości otwartego, uczciwego handlu na całym świecie". "Premier podkreśliła również konieczność ochrony miejsc pracy potencjalnie dotkniętych tą decyzją. (Liderzy) zgodzili się, że przedyskutują ten temat i inne dotyczące wolnego, uczciwego globalnego handlu podczas szczytu G7 w drugiej połowie tygodnia" - napisano. W kwestii Korei Północnej May wyraziła "pełne poparcie" przed spotkaniem Trumpa z Kimem. Przywódcy zgodzili się, że konieczne jest wypracowanie porozumienia, które doprowadzi do "całkowitego, weryfikowalnego i nieodwracalnego rozbrojenia nuklearnego oraz zlikwidowania północnokoreańskich zdolności balistycznych". Brytyjska premier zreferowała także amerykańskiemu prezydentowi przebieg swojej weekendowej rozmowy z saudyjskim księciem Mohammedem bin Salmanem na temat konieczności ustabilizowania rynku ropy, a także poruszyła temat konfliktu w Jemenie. W oświadczeniu zaznaczono, że poniedziałkowa rozmowa zakończyła się deklaracją, że oboje cieszą się na zaplanowane na lipiec spotkanie w Wielkiej Brytanii. To będzie pierwsza wizyta Trumpa w tym kraju od objęcia urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jej szczegóły nie były jeszcze podane opinii publicznej ze względu na obawy dotyczące możliwych masowych protestów.
Z kolei rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders powiedziała w poniedziałek, że "niezależnie od sporów wywołanych amerykańskimi cłami importowymi USA mają i będą miały silne relacje z Unią Europejską, Kanadą i Meksykiem".
Odpowiedź Komisji Europejskiej "do połowy lipca"
Polska minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz rozmawiała z kolei w poniedziałek w Berlinie z niemieckim ministrem gospodarki i energii Peterem Altmaierem.
- Zgodziliśmy się, że UE powinna odpowiedzieć na nową politykę handlową USA. Naszą intencją nie jest eskalacja problemu. To nie byłoby najlepsze rozwiązanie - podkreśliła Emilewicz. Minister poinformowała, że odpowiedź na politykę USA przygotowuje Komisja Europejska i miałaby ona polegać na wprowadzeniu listy kilkunastu produktów ze Stanów Zjednoczonych, które w Unii zostałby obłożone większym cłem. "Komisja do pierwszej połowy lipca ma przygotować listę kompensacyjną, czyli listę która zrównoważyłaby straty europejskie wynikające z ceł nałożonych przez USA. Na tej liście na pewno znajdą się takie produkty jak np. burbon, motocykle Harley-Davidson, czy kosmetyki" - wyjaśniła Emilewicz.
Autor: ads\mtom / Źródło: PAP