Najwyżsi rangą doradcy prezydenta Donalda Trumpa do spraw wojskowych i polityki zagranicznej stworzyli nową strategię walki z talibami w Afganistanie. Wprowadzenie w życie tej strategii oznaczałoby powrót do większego zaangażowania zbrojnego USA w tym kraju - pisze we wtorek "Washington Post".
Nowa strategia musi zostać zatwierdzona przez Trumpa, który według oczekiwań podejmie decyzję przed szczytem NATO zaplanowanym na 25 maja.
Według "Washington Post" akceptacja planu przez prezydenta nie jest wcale jednoznaczne. Dziennik przypomina, że z jednej strony Trump sceptycznie wypowiadał się o możliwości angażowania amerykańskich sił w długie konflikty zbrojne za granicą. Z drugiej jednak strony zapowiedział on stanowczą walkę z terroryzmem i nie stroni od korzystania z siły militarnej.
Chcą wysłać do Afganistanu 3 tysiące żołnierzy
Plan, popierany m.in. przez doradcę Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego H.R. McMastera, przewiduje wysłanie co najmniej 3 tys. żołnierzy do Afganistanu. Dodatkowe posiłki mają wzmocnić przebywające tam amerykańskie siły liczące 8,4 tys. żołnierzy. USA poprosiłyby także sojuszników z NATO o wzmocnienie własnych kontyngentów w tym kraju.
Ostateczne decyzje w kwestii liczebności sił i sposobu ich wykorzystania na polu walki podejmowałby nie Biały Dom, lecz Pentagon. Strategia zakłada też zwiększone finansowanie dla rządu afgańskiego w celu jego wzmocnienia. Zarówno wojskowe, jak i finansowe wsparcie miałoby w dużym stopniu zależeć od zdolności rządu prezydenta Aszrafa Ghaniego do usunięcia z armii nieudolnych dowódców i wykorzenienia korupcji.
Amerykańskie samoloty zyskałyby prawo do częstszego atakowania talibów, co zapewniłoby lepsze wsparcie z powietrza siłom afgańskim podczas ofensyw. Ponadto amerykańscy doradcy wojskowi mogliby towarzyszyć siłom afgańskim bliżej linii frontu.
Cofnięcie ograniczeń wprowadzonych przez Obamę
"W ogólnym rozrachunku zmiany te doprowadziłyby do cofnięcia ograniczeń wprowadzonych za prezydentury Baracka Obamy, które miały stopniowo ograniczać zaangażowanie wojsk USA w Afganistanie i wydatki ponoszone (przez USA) w związku z afgańskim konfliktem" - pisze "WP".
Jak dodaje, nowa propozycja w sprawie Afganistanu wynika z faktu, że kruche status quo w tym kraju od lat się pogarsza. Sytuacja ta zagraża rządowi w Kabulu i możliwościom USA w zwalczaniu ugrupowań terrorystycznych takich jak Al-Kaida czy tak zwane Państwo Islamskie w regionie Azji Południowej.
Zwiększenie wydatków na Afganistan
Według "WP" nawet zwolennicy nowej strategii mają skromne oczekiwania co do jej rezultatów. Spodziewają się, że w najlepszym wypadku afgańskie siły w tym roku zdołają utrzymać pozycje, a w przyszłym zaczną odbijać z rąk talibów niektóre kluczowe obszary. Celem jest osiągnięcie "stopniowego postępu" w kolejnych latach. Oznacza to wymuszenie na talibach ustępstw, które doprowadzą do pokoju.
Strategii sprzeciwiają się niektórzy wysocy rangą przedstawiciele amerykańskiej administracji, którzy pamiętają, że w przeszłości wzmożenie wysiłków zbrojnych prowadziło jedynie do tymczasowego osłabienia talibów. Nowy plan oznaczałby także znaczące zwiększenie wydatków na Afganistan, które obecnie wynoszą ok. 23 mld dolarów rocznie.
Autor: arw\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Marine Corps | Cpl. Joseph Scanlan