3 minuty, 5 rannych


Podczas sobotniej gonitwy z bykami ulicami hiszpańskiej Pampeluny rannych zostało pięć osób. Był to już czwarty wyścig w ramach fiesty ku czci św. Fermina.

Według informacji na stronie internetowej regionalnego rządu, cztery osoby, w tym 30-letni Irlandczyk, zostały lekko ranne, zaś w przypadku piątej - 42-letniego Hiszpana - rokowania są "ostrożne". Żaden z rannych nie został ugodzony rogiem. Zwichnięć i skaleczeń doznali podczas upadków w czasie gonitwy.

Rzecznik Czerwonego Krzyża Jose Aldaba powiedział natomiast, że kilka osób opatrzyły mobilne punkty medyczne wzdłuż liczącej 850 m trasy gonitwy, która wiodła wąskimi uliczkami Pampeluny do areny w północnej części miasta.

Niecałe trzy minuty

Sobotnia gonitwa była stosunkowo krótka - trwała 2 minuty i 53 sekundy. Doroczne gonitwy z bykami są w Pampelunie organizowane w ramach uroczystości ku czci świętego Fermina. Początki święta na cześć patrona miasta sięgają XIV wieku.

Fiesta ku czci św. Fermina to nieustanne zabawy, parady, koncerty i tańce, ale gonitwy byków i ludzi są najważniejszą atrakcją. Zostały rozsławione w świecie dzięki wydanej w 1926 roku powieści Ernesta Hemingwaya "Słońce też wschodzi".

Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób. W ubiegłym roku w starciu z bykiem zginął 27-letni Hiszpan.

Źródło: PAP