Szansa na złoto przepadła, ale o tej dwójce się mówi. Boniek: "Są The Best"

Michał Daszek i Piotr Wyszomirski
Michał Daszek i Piotr Wyszomirski
Źródło: PAP/Bartłomiej Zborowski

Mimo porażki z Danią w półfinale turnieju olimpijskiego oni i tak pozostaną bohaterami. Piotr Wyszomirski i Michał Daszek sprawili, że jeszcze długo po igrzyskach będzie mówiło się o ich spektakularnych wyczynach. Szkoda, że to nie wystarczyło, by zagrać o złoto.

W przeciwieństwie do ćwierćfinałowego starcia z Chorwacją spotkanie z Danią Biało-Czerwoni zaczęli słabo. Gdy rywale prowadzili już 14:10, w polskiej bramce Wyszomirski zastąpił Sławomira Szmala, który nie radził sobie z rzutami przeciwników.

Pierwszy bronił, drugi rzucił

28-latek, który w przyszłym sezonie będzie występował w niemieckim TBV Lemgo, szybko dał kolegom impuls do walki skutecznymi interwencjami. W efekcie Biało-Czerwoni odrobili straty i do przerwy przegrywali tylko jedną bramką - 15:16.

Prawdziwy popis 28-latek dał jednak w drugiej połowie. Przeszedł w niej samego siebie, aż Szmal łapał się tylko za głowę. W całym meczu miał aż 19 interwencji, co przełożyło się na 48 procent skuteczności! Jakby tego było mało, Polak zatrzymał też cztery z sześciu kontrataków rywali. Wydawało się, że z takim bramkarzem finał jest pewny...

Jednak 40 sekund przed końcem lider Duńczyków Mikkel Hansen wykorzystał rzut karny i finał się Polakom oddalił. Było 25:24.

Ostatnia akcja należała jednak do zespołu Talanta Dujszebajewa. Po niezbyt udanej akcji piłkę zagraną przez Krzysztofa Lijewskiego szczęśliwie złapał Daszek, który w całym meczu miał stuprocentową skuteczność rzutową (5/5).

Skrzydłowy Orlen Wisły Płock nie pomylił się też w najważniejszym momencie. Trzy sekundy przed końcem popisał się niesygnalizowanym, piekielnie mocnym, fenomenalnym rzutem. Piłka wpadła w samo okienko, co oznaczało remis i dogrywkę!

Tam niestety Duńczycy szybko odskoczyli na 29:26. To był decydujący moment spotkania, bo zwyciężyli, choć w drugiej połowie dogrywki nie zdobyli bramki.

Mimo to wyczyny obu naszych szczypiornistów na długo zostaną w pamięci polskich kibiców. Najlepszym dowodem jest wpis na Twitterze prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniewa Bońka. "Obojętnie co się stanie, to Daszek i Wyszomirski są The Best".

Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl

Czytaj także: