Piątek, 6 maja Komendant policji w Ostrołęce dopiero drugim reportażu "Prosto z Polski" zawiesił policjanta, któremu prokuratura w poniedziałek postawi zarzut prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Wiadomo już, że funkcjonariusz miał dwa promile. Mimo, że od tamtej nocy minął ponad miesiąc, do tej pory policjantowi nie zatrzymano prawa jazdy. Tymczasem komendant ostrołęckiej policji zainteresował się komentarzami w sieci.
Do zdarzenia doszło ponad miesiąc temu. O dziwnym zachowaniu policjanta jego kolegów z ostrołęckiego komisariatu poinformowali świadkowie. - Trzymał w ręku butelkę pół litrową i chciał się nią zamachnąć. Do pracownicy stacji mówił "ja mu kur.. pokaże, rozpier...le mu łeb" - relacjonował wówczas jeden z nich. Wielu o zdarzeniu opowiadało, ale woleli pozostać anonimowi. Wszyscy zgodnie podkreślali, że po zdarzeniu policjant wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon.
Zatrzymanie budziło wątpliwości
Świadkowie od razu wezwali policję. Według nich już samo zachowanie funkcjonariuszy w trakcie zatrzymywania swojego kolegi budziło wątpliwości. Policjanci nie wiedzieli, jak mają się zachować - czy aresztować kolegę czy nie? Ponieważ zatrzymany policjant nie zgodził się na badanie alkomatem, został zabrany do szpitala na badanie krwi. Wykazało dwa promile.
Sprawą zajęli się prokuratorzy. Przełożeniu funkcjonariusza nie widzieli w jego zachowaniu powodów do zawieszenia. Zasłaniali się brakiem wyroku sądu w tej sprawie i zapowiadali, że ze wszystkimi decyzjami wstrzymają się do jego ogłoszenia.
Dwa promile we krwi
Komendant policji w Ostrołęce dopiero drugim reportażu "Prosto z Polski" zawiesił policjanta, któremu prokuratura w poniedziałek postawi zarzut prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Mimo, że od tamtej nocy minął ponad miesiąc, do tej pory policjantowi nie zatrzymano prawa jazdy. Komendant policji w Ostrołęce, choć zapewnia o gotowości przekazania informacji, unika spotkania z dziennikarzami.
Wizerunek policji
Zamiast spotkania z dziennikarzami komendanta interesują za to lokalne portale internetowe. - Zadzwonił do mnie komendant ostrołęckiej policji pan Pawelczyk - mówi administrator portalu "Moja Ostrołęka", Krzysztof Chojnowski. - Poinformował mnie, że artykuł, który napisaliśmy, nie powinien mieć miejsca, że lawina komentarzy, którą wywołał artykuł, są to komentarze, które powinniśmy usuwać i które w ocenie komendanta naruszają dobre imię policji jak i jego.
- Komendant zamierza wystąpić na drogę sądową przeciwko mojemu serwisowi. Powiedział, że chce otrzymać wszystkie komentarze, które internauci zamieścili do tej pory pod artykułami na temat pijanego policjanta, włącznie z numerami IP - kończy Chojnowski.
Według komendanta dziennikarze i internauci umieścili tam wiele kłamliwych i krzywdzących komentarzy, które rzutują na wszystkich ostrołęckich policjantów. Kogo komendant pozwie do sądu, jeszcze nie wiadomo. Na razie jednak sprawa policjanta i jego prawa jazdy nadal pozostaje w cieniu. Już w ubiegłym tygodniu prokuratura wydała postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy, ale policjant to postanowienie zaskarżył, o czym, jak się okazuje, prokuratura dowiedziała się dopiero od dziennikarzy "Prosto z Polski".