Łukasz Piszczek to jeden z kandydatów do awaryjnego zajęcia miejsca po kontuzjowanym Jakubie Błaszczykowskim. Obrońca Borussii Dortmund planowaną roszadę przyjmuje jednak bez entuzjazmu. - Dawno nie grałem na tej pozycji - przypomina.
Poszukiwanie prawego skrzydła w reprezentacji trwa od niedzieli, odkąd kontuzji stawu skokowego nabawił się Jakub Błaszczykowski. Kapitan wypadł z gry na 6 tygodni, akurat w momencie, gdy biało-czerwonych czeka ważny mecz o punkty w eliminacjach do mundialu z Anglią.
We wtorek na Narodowym Waldemar Fornalik będzie musiał zdecydować się na awaryjne rozwiązanie. W piątek sprawdzi je z RPA.
Jednym z kandydatów do zastąpienia Błaszczykowskiego jest jego klubowy kolega. Łukasz Piszczek to prawy obrońca, który lubi zapędzać się pod bramkę rywali. Zresztą przez większość kariery był napastnikiem, w przeszłości występował również w lini środkowej. Za ostatni mecz przeciwko Hannoverowi (asystował przy golu Roberta Lewandowskiego) znalazł się w jedenastce kolejki "Kickera".
Przyzwyczajony do obrony
Pomysł roszady przyjmuje jednak niechętnie. Wprawdzie przyznaje, że jeśli trener zdecyduje się go przesunąć do pomocy, to się nie sprzeciwi, ale w jego wypowiedzi brakuje entuzjazmu.
- Jestem przyzwyczajony do tego, że gram na prawej obronie. Ale jeżeli będzie potrzeba i trener wymyśli taką koncepcję, żeby mnie przesunąć, to co będę miał zrobić? Będę grał - przyznaje.
Czy sobie poradzi? - Nie wiem, ciężko powiedzieć. Dawno nie grałem na tej pozycji - Piszczek wzrusza ramionami.
Innymi kandydatami do zastąpienia kapitana reprezentacji są Kamil Grosicki, Paweł Wszołek, Jakub Kosecki i Waldemar Sobota.
Bolesne zderzenie ze słupkiem Piszczek wciąż odczuwa uraz mięśnia czworogłowego, którego nabawił się w ostatni weekend, gdy podczas jednej z interwencji wylądował kroczem na słupku swojej bramki.
Uraz nie powinien jednak przeszkodzić mu w występie przeciwko RPA i Anglii.
- Mięsień czworogłowy cały czas boli. To on zamortozywał uderzenie w słupek. Trochę boli, ale dzisiaj na treningu nie przeszkadzało mi to, więc jest OK - mówi piłkarz BVB.
Mecz z RPA w piątek. Z Anglią we wtorek. Oba na Stadionie Narodowym.
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl