Enfant terrible francuskiej piłki się kaja. Samir Nasri, który po odpadnięciu z Euro obraził dziennikarza wiązanką wulgarnych słów, przeprosił za swoje zachowanie. - Szczerze żałuję tych słów, ponieważ wiem, że moich fanów, a w szczególności dzieci mogły zszokować - napisał francuski pomocnik Manchesteru City na Twitterze.
Francuzi po bardzo słabej grze przegrali z Hiszpanią 0:2 i nie powtórzą sukcesu z 1984 i 2000 roku.
W strefie mieszanej donieckiego stadionu pomocnik City obrzucił wyzwiskami dziennikarza "L'Equipe".
Zapis "rozmowy"
- Przecież ty cały czas szukasz g..., piszesz g... - rzucił Nasri. - Spadaj - odpowiedział mu dziennikarz. - Mówisz mi "spadaj". To chodźmy, załatwmy to na zewnątrz - zaproponował Nasri. - To znaczy... - dopytywał się dziennikarz. - P... się, piep... twoją matkę, sk... p... się i możesz napisać, że jestem źle wychowany - odparł krewki pomocnik.
Francuska federacja zagroziła mu dwuletnim zawieszeniem. Teraz piłkarz przeprasza.
- W tej chwili krąży wiele nieprawdziwych informacji. Szczerze żałuję tych słów, ponieważ wiem, że moich fanów, a w szczególności dzieci mogły zszokować - napisał na Twitterze.
Sprawy osobiste
- Kocham francuską drużynę, kocham piłkę nożną, a kibiców darzę ogromnym szacunkiem. Jednak relacje między mną, a niektórymi dziennikarzami to sprawy osobiste. W odpowiednim czasie to wytłumaczę - dodał 25-latek.
To już drugie Euro z rzędu na którym z powodu Nasriego iskrzy w drużynie - cztery lata temu pokłócił się z doświadczonym Williamem Gallasem.
Autor: kcz / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA