Zjednoczona Prawica istnieje osiem lat i od samego początku jest przewidywany jej rozpad. Na szczęście te przewidywania się nigdy nie sprawdziły - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" Adam Bielan, eurodeputowany PiS i szef Partii Republikańskiej, pytany o spory wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. - Nie utorujemy drogi do władzy lewicy, liberałom tylko dlatego, że część naszych kolegów zachowuje się nie do końca lojalnie w mediach - dodał, komentując wypowiedzi polityków Solidarnej Polski.
W "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Adam Bielan, eurodeputowany PiS i szef Partii Republikańskiej odniósł się do sporów wewnątrz Zjednoczonej Prawicy, w tym do słów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który w kontekście polityki rządu wobec Unii Europejskiej określił Bielana "jednym z ojców tego nieszczęścia i porażki Polski".
Bielan: obóz rządzący to nie jest klub towarzyski
- Mój wpływ na działania rządu jest znacznie mniejszy niż pana Zbigniewa Ziobry, który jest od siedmiu lat bardzo ważnym członkiem tego rządu, a ja stanowię jego zaplecze w parlamencie - najpierw krajowym, później europejskim. Nie biorę tych słów do siebie - komentował Bielan.
Odnosząc się do wypowiedzi Ziobry, gość TVN24 ocenił, że "jeśli ktoś jest od siedmiu lat w rządzie i twierdzi, że ten rząd nie do końca działa ku dobry Polski, to jest to wypowiedź dziwna".
Zaznaczył, że apelował "do kolegów z Solidarnej Polski, aby unikać tego rodzaju wypowiedzi w mediach". - Nie posłuchali. Co mogę zrobić? Nie rozbijemy przecież z tego powodu Zjednoczonej Prawicy. Nie utorujemy drogi do władzy lewicy, liberałom tylko dlatego, że część naszych kolegów zachowuje się nie do końca lojalnie w mediach - ocenił.
- Obóz rządzący to nie jest klub towarzyski, w którym każdy ma się lubić - dodał. Podkreślił, że choć "pojawiają się spory", to "Zjednoczona Prawica istnieje osiem lat i od samego początku jest przewidywany jej rozpad". - Na szczęście te przewidywania się nigdy nie sprawdziły - stwierdził.
Bielan: Partia Republikańska stara się tonować nastroje w Zjednoczonej Prawicy
Dopytywany o słowa premiera Morawieckiego, który w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" oceniał, że "sądownictwo zostało doprowadzone do stanu półzapaści", europoseł PiS ocenił, że "z całą pewnością tego rodzaju wymiana opinii nie powinna mieć miejsca w mediach". - Możemy sobie mówić różne rzeczy, często bardzo krytyczne, ale raczej w zaciszu gabinetów, na posiedzeniach rady koalicji czy na posiedzeniach klubu parlamentarnego - dodał.
W połowie listopada kluby KO i Lewicy oraz koło Polska 2050 złożyły w Sejmie kolejny wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ziobry. Pytany o to, jak zagłosują koalicjanci Solidarnej Polski, Bielan odparł, że "nas wiąże umowa koalicyjna i zgodnie z tą umową głosujemy solidarnie w przypadku wszystkich wniosków o wota nieufności".
- Polityka to jest sztuka możliwości. By rządzić, trzeba mieć arytmetyczną większość w Sejmie. (…) Partia Republikańska stara się tonować nastroje w Zjednoczonej Prawicy i apelujemy do kolegów o jedność i zrozumienie, że jeżeli dojdzie do sporu między nami, który przekroczy pewną miarę, i dojdzie do rozpadu Zjednoczonej Prawicy, to nasi wyborcy nam tego nie darują - argumentował.
Odnosząc się do ewentualnych wspólnych list wyborczych Zjednoczonej Prawicy, Bielan zaznaczył, że "obowiązują nas umowy koalicyjne, Partia Republikańska podpisała umowę o wspólnym starcie w wyborach". - Kto będzie ostatecznie na listach, o tym będą decydować koalicjanci, a te listy będą ustalane jak znam życie dopiero w połowie przyszłego roku - powiedział.
Bielan o KPO: teraz potrzebna jest ta wisienka na torcie
Polska nadal nie otrzymała unijnych środków z Krajowego Planu Odbudowy ze względu na niewypełnienie przez polski rząd stawianych przez Komisję Europejską warunków dotyczących praworządności. Pytany o tę sprawę Bielan ocenił, że "bardzo wiele krajów nie otrzymało środków z KPO". - Co najmniej kilka, a przynajmniej jeden nie ma jeszcze podpisanej umowy, którą my mamy od czerwca - powiedział, wskazując na Węgry.
- Dwa tygodnie temu zakończyliśmy uzgodnienia operacyjne. To jest kolejny ważny element na drodze, żeby te środki otrzymać. Od teraz możemy się starać o refundację wydatków, które ponieśliśmy - mówił europoseł.
Bielan dodał, że "pieniądze z budżetu unijnego cały czas do Polski płyną". - Na dzisiaj to jest przynajmniej 2,5 miliarda złotych, które otrzymaliśmy z nowej perspektywy finansowej. Myślę, że do końca roku ta kwota może być podwojona - zaznaczył.
- Od siepania wiele się wydarzyło pozytywnego. (…) Uzgodnienia operacyjne, to jest wiele tygodni pracy. Teraz potrzebna jest ta wisienka na torcie, czyli porozumienie polityczne, o co nie będzie łatwo. To jest oczywiste, że w tej sprawie potrzebna jest dobra wola również po stronie brukselskiej. Nie jestem pewny, czy taka dobra wola jest - ocenił.
Eurodeputowany PiS podkreślił, że wniosek o wypłatę środków unijnych zostanie wysłany, gdy pojawią się uzgodnienia polityczne.
Kurski z nową posadą. Bielan: to decyzja NBP
Bielan odniósł się również do nominacji byłego prezesa telewizji rządowej Jacka Kurskiego na stanowisko w Banku Światowym. - To NBP odpowiadało za wystawienie kandydatury Jacka Kurskiego - powiedział.
- Gdyby nie spełniał wymogów, to jego kandydatura nie zostałaby zaakceptowana. To nie jest tak, że można zgłosić kogokolwiek. Skoro są jakieś wymagania, to każdy kandydat musi je spełnić - ocenił.
Pytany o to, czy bez wiedzy Jarosława Kaczyńskiego mogło dojść do nominacji Kurskiego, europoseł PiS odparł twierdząco. - Jeżeli poczytamy wypowiedzi przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości (…), to jestem wręcz przekonany, że to się wydarzyło bez wiedzy Jarosława Kaczyńskiego - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24