- To jeden z trzech najważniejszych traktatów w historii Unii Europejskiej - mówił w TVN24 o Traktacie Lizbońskim eurodeputowany Ryszard Czarnecki. - Rzadko zgadzałem się z panem Czarneckim, ale od czasu gdy jest europosłem niezrzeszonym stopień zgody jest dużo większy - przytakiwał Marek Borowski (LiD).
Przedstawiciele 27 państw Unii Europejskiej podpisali w czwartek Traktat Reformujący, tzw. Traktat Lizboński. W imieniu Polski zrobili to premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szefem polskiej delegacji był zaś prezydent Lech Kaczyński.
Według Borowskiego, traktat ułatwia państwom członkowskim wspólne podejmowanie decyzji, m.in. zmniejsza liczbę unijnych komisarzy. - Wprowadza też inicjatywę obywatelską, a tego Europa jeszcze nie znała - mówił Borowski w "Magazynie 24 Godziny". - Daje szansę na wspólną politykę zagraniczną, także z Rosją, a na tym nam zależy - dodał.
- W moim przekonaniu, to jeden z trzech najważniejszych traktatów w historii Unii Europejskiej - powiedział natomiast Ryszard Czarnecki i wymieniał Traktaty Rzymskie z 1957 r. i Traktat z Maastricht z 1992 r. Według eurodeputownego, Traktat Lizboński jest swego rodzaju kompromisem. - Daje kilkanaście lat spokoju - stwierdził Czarnecki. - I jestem pewien, że przetrwa co najmniej kilkanaście lat - dodał.
Czarnecki: Tusk wszedł w buty Kaczyńskiego W ostatnich minutach czwartkowego programu "Kropka nad i", posłowie Grzegorz Napieralski (LiD) i Aleksander Szczygło (PiS) niespodziewanie zgodzili się w swoich osądach premiera: - Tusk oszukał swoich wyborców, bo wycofał się z przyjęcia Karty Praw Obywatelskich - mówił Grzegorz Napieralski. - Tak, Tusk posługuje się prawdą dosyć skromnie - przyznał Szczygło. Ale zdanie zmienił słusznie - dodał natychmiast.
Co myślą o tym goście "Magazynu 24 Godziny"? - Myślę, że jakaś część wyborców głosowała na Tuska, bo przedstawił się jako stuprocentowy Europejczyk, po czym po wyborach oddał to walkowerem - mówił Marek Borowski.
Ryszard Czarnecki komentował zaś: - Tusk wszedł buty Jarosława Kaczyńskiego i jeśli chodzi o generalną linię polityki zagranicznej kontynuuje – o dziwo - jego linię.
- Jeśli będzie szedł w butach Kaczyńskiego, to dojdzie tam, gdzie Kaczyński - skwitował Borowski. - Ale ja nie uważam, żeby cała polityka zagraniczna Tuska była kontynuacją polityki Kaczyńskiego - dodał.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24