Dzisiaj nadszedł bardzo istotny dzień z punktu widzenia naszej historii, ale także Wspólnoty 27 państw - mówił prezydent Lech Kaczyński, który kilkanaście minut po godz. 12 podpisał akt ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. - To istotny krok we właściwym kierunku. Dziękuję panie prezydencie. Dziękuję Polsce - mówił Fredrik Reinfeld, premier Szwecji, która w tym półroczu kieruje pracami Unii Europejskiej.
Prezydent podkreślał, że Traktat Lizboński wprowadza podstawowe zmiany jakościowe w działaniu UE. Jednocześnie wyjaśnił dlaczego zwlekał z podpisaniem dokumentu.
- Od wielu miesięcy twierdziłem, że ratyfikacja nastąpi wtedy, kiedy naród irlandzki zgodnie z konstytucją Republiki Irlandii zmieni opinię, którą wyraził w czerwcu 2008 r. Dopiero zmiana decyzji narodu irlandzkiego spowodowała, że Traktat odżył. Jeśli tak, to nie ma przeszkód, by go podpisać - powiedział Lech Kaczyński.
Prezydent: Unia nie może powiedzieć "nie"
Jego zdaniem, w trakcie negocjacji Traktatu z Lizbony Polsce udało się odnieść wiele sukcesów, mimo że toczyły się w atmosferze pewnego napięcia, sporów i dyskusji.
- Przypomnę takie sprawy, jak: przedłużenie głosowania według reguł nicejskich aż do roku do 2017, choć w praktyce do 2014, solidarność energetyczna i tzw. mechanizm z Joaniny, czy zasada, że sprawy związane z tzw. kompetencjami dzielonymi między Unią a państwami narodowymi zawsze po części muszą pozostać w kompetencji państw narodowych - powiedział prezydent.
I dodał: - Unia pozostaje ścisłym związkiem państw narodowych, ale jest to związek państw suwerennych i niech tak zostanie - to odpowiada dzisiejszej realnej sytuacji w Europie.
Kaczyński - podkreślając sukces Polski w negocjacjach - dziękował ówczesnemu rządowi PiS za stanowczość jego szefa (Jarosława Kaczyńskiego) i ówczesnej minister spraw zagranicznych Anny Fotygi.
Na koniec podkreślił, że Unia Europejska jest wspaniałym eksperymentem i dlatego powinna się rozszerzyć na kraje Europy Wschodniej.
- Szczególnie tych, którzy znajdują się w naszej sferze cywilizacji. To nie tylko kraje bałkańskie, które 2,5 roku temu uzyskały zielone światło. To także kraje leżące na południowy wschód od Polski. To Ukraina, Gruzja. W przyszłości być może także inne państwa. Unia nie może im powiedzieć nie. Nie wolno odbierać nadziei - powiedział prezydent Kaczyński. I dodał: - Takie jest dziś moje przesłanie.
Na koniec podkreślił, że choć większość Polaków popiera i Unię Europejską i Traktat Lizboński, to nie wolno zapominać o tych, którzy mają wątpliwości. - Oni są też naszymi współobywatelami. Może w Polsce jest ich mniej niż gdzie indziej, ale trzeba ich przekonywać. Mam nadzieję, że Europa ich przekona - powiedział prezydent Kaczyński.
Europa dziękuje i składa hołd Polsce
Podpisanie Traktatu Lizbońskiego transmitowały największe stacje telewizyjne. Świadkami długo oczekiwanego wydarzenia byli polscy i europejscy politycy. Fredrik Reinfeld, premier Szwecji, która w tym półroczu kieruje pracami Unii Europejskiej dziękował prezydentowi Kaczyńskiemu za istotny - jak się wyraził - krok we właściwym kierunku.
- Jestem wdzięczny - powiedział Reinfeld. I podkreślił znaczenie ratyfikowanego przez Kaczyńskiego dokumentu. - Ten Traktat będzie lepiej odzwierciedlał Wspólnotę 27 państw i otwierał się na nowych członków. Pozwoli Unii funkcjonować w bardziej sprawny i demokratyczny sposób - powiedział premier Szwecji.
Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso również podkreślał, jak bardzo się cieszy z tego, co zrobił polski prezydent. - Prezydent Kaczyński przypieczętował bardzo ważny rozdział w historii Polski i Unii Europejskiej - powiedział Barroso. I dodał: - Dzisiaj jesteśmy świadkami bardzo ważnego podpisu w tej samej sali, kiedy odbywały się rozmowy Okrągłego Stołu.
Jego zdaniem należy oddać Polsce hołd, gdyż bez walki o wolność Polski nigdy nie doszłoby do zjednoczenia Europy.
"Polska w UE bez kompleksów"
O znaczeniu Traktatu Lizbońskiego mówił też przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. - Daje nam nową siłę, nowy sposób działania w Unii Europejskiej. Parlament Europejski będzie miał znacznie więcej do powiedzenia - powiedział Buzek, podkreślając, że to świadectwo "demokratycznej potęgi UE". - Jestem przekonany, że w niedługim czasie 27 państw UE ratyfikuje traktat i że wejdzie on w życie w tym roku. To jest ważny Traktat - ważny dla Polski, ważny dla Europy - powiedział przewodniczący PE.
Premier Donald Tusk ocenił, że ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego oznacza, że Polska przestaje być nowicjuszem we wspólnocie europejskiej. - Krok po kroku budujemy pozycję należną tak dużemu i tak dumnemu narodowi jak naród polski - powiedział premier.
Zdaniem Tuska, w sytuacji, gdy Polska w dobie kryzysu dobrze sobie radzi w Europie, rosną oczekiwania co do naszej współodpowiedzialności za Wspólnotę.
- Bez kompleksów, bez lęku decydujemy się na dalszą integrację Unii Europejskiej, bo czujemy się dobrze, pewnie w tej wspólnocie. Jesteśmy gotowi stać się odpowiedzialnym współliderem wszystkiego co dzieje się w Unii - mówił premier. I dodał, że podpis prezydenta pod ratyfikacją Traktatu z Lizbony jest także tego świadectwem.
Nie usprawnił (na razie) UE
Traktat Lizboński przywódcy państw UE podpisali w grudniu 2007 r. Ma on usprawnić funkcjonowanie rozszerzonej UE dzięki uproszczonemu procesowi podejmowania decyzji i odejściu od prawa weta w około 40 dziedzinach. Traktat zakłada utworzenie stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej oraz unijnej służby dyplomatycznej.
W Polsce Sejm uchwalił ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji Traktatu z Lizbony 1 kwietnia 2008 r., 2 kwietnia zgodę na ratyfikację wydał Senat. Prezydent podpisał ustawę ratyfikacyjną 10 kwietnia.
Irlandczycy wreszcie "na tak"
W połowie czerwca 2008 r. Irlandczycy odrzucili w pierwszym referendum Traktat z Lizbony. Po tej decyzji Irlandczyków prezydent Lech Kaczyński wielokrotnie powtarzał, że niezwłocznie podpisze akt ratyfikacji, jeśli Irlandczycy zmienią zdanie w sprawie traktatu. Podkreślał, że trzeba szanować zasadę jednomyślności.
W ubiegłym tygodniu w ponownym referendum 67 proc. Irlandczyków opowiedziało się za Traktatem z Lizbony. Po decyzji Irlandczyków do wejścia w życie tego dokumentu brakuje już tylko podpisów prezydentów Czech i Polski pod aktami ratyfikacyjnymi.
Czekając na Czechy
Po złożeniu podpisu przez Lecha Kaczyńskiego Czechy będą jedynym krajem w Unii, który nie ratyfikował Traktatu Lizbońskiego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24