Podwyżki dla nauczycieli w zamian za wydłużenie pensum? O takiej propozycji ministra Przemysława Czarnka dyskutował w poniedziałek zarząd główny Związku Nauczycielstwa Polskiego, największego związku działającego w oświacie. - Przyjęliśmy stanowisko, w którym w całości odrzucamy propozycje ministra - poinformował prezes ZNP Sławomir Broniarz. Zapytaliśmy go, czy wobec tego dojdzie do strajku nauczycieli jak w 2019 roku. - Musimy brać takie skrajne rozwiązanie pod uwagę - przyznał.
Gorące rozmowy o tym, jak powinni pracować i być opłacani nauczyciele, już wiosną zaczęły się między ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem a związkami zawodowymi. W maju Czarnek powołał podzespoły, w których ministerialni urzędnicy mieli omawiać rządowe propozycje m.in. z przedstawicielami nauczycieli i samorządowców. Rozmowy nie przebiegały w najlepszej atmosferze, a na początku lipca przedstawiciele wszystkich centrali związkowych poinformowali, że negocjacje zrywają.
To nie zniechęciło jednak ministra Czarnka, który zalecił swoim podwładnym kontynuowanie prac nad propozycjami dotyczącymi statusu zawodowego nauczycieli. Chodziło m.in. o wysokość pensum, czyli obowiązkowych godzin "przy tablicy". Dziś nauczycielski tydzień pracy to jak w innych branżach 40 godzin, ale pensum to 18 (a przypadku przedszkoli 25) godzin w tygodniu. Pozostały czas nauczyciele poświęcają m.in. na sprawdzanie uczniowskich prac, spotkania z rodzicami czy też dokształcanie się.
Minister: większa płaca za dłuższą pracę
W minionym tygodniu minister Czarnek spotkał się ze związkowcami i poinformował, że chce dać nauczycielom podwyżki i skrócić ścieżkę awansu zawodowego, ale w zamian za wydłużenie pensum.
Minister proponuje podwyższenie tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli o cztery (z wyjątkiem nauczycieli wychowania przedszkolnego). Twierdzi, że w zamian za to pensje nauczycieli znacząco wzrosną. Obecnie pensja zasadnicza nauczyciela stażysty wynosi 2949 zł - ma wzrosnąć do 4010 zł. W przypadku nauczycieli kontraktowych to wzrost z 3034 do 4010 zł, nauczycieli mianowanych z 3445 do 4540 zł, a dla tych z najdłuższym stażem, czyli dyplomowanych, miałby nastąpić wzrost z 4046 zł do 5130 zł. Wszystko to kwoty brutto.
Czarnek zapowiedział, że do 8 października ministerstwo czeka na stanowiska pisemne w sprawie propozycji, a 22 października odbędzie się kolejne spotkanie zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty.
ZNP: mamy dość
Już po ubiegłotygodniowym spotkaniu przedstawiciele ZNP, Forum Związków Zawodowych (FZZ) i oświatowej Solidarności wypowiadali się o pomysłach bardzo krytycznie. W poniedziałek 27 września w sprawie tej zebrało się prezydium zarządu głównego ZNP, który jest największym z działających w oświacie związków zawodowych (zrzesza 200 tys. członków, dla porównania "S" ma 70 tysięcy, a FZZ 10 tysięcy).
- W pełni odrzucamy propozycje zmian - poinformował po spotkaniu Sławomir Broniarz i odczytał krótkie stanowisku związku. Związkowcy nazywają proponowane przez ministra rozwiązania "skrajnym przejawem lekceważenia nauczycieli, dającym argument do podjęcia działań protestacyjnych". Podkreślają, że pomysł ministra zakłada, iż "to nauczyciele sami pokryją koszty zwiększenia wynagrodzenia", bo część z nich wskutek zmian straci pracę. Wyższe pensum z jednej strony sprawia, że w skali kraju potrzeba będzie mniej nauczycieli, np. anglistów. Ci zaś nauczyciele, którzy mają w szkołach mało godzin, np. fizycy, będą mieli kłopoty, by uzyskać pełen etat w jednej placówce.
- Mamy dość tego braku szacunku, tak się nie tak buduje prestiżu zawodu - mówił Broniarz i zaapelował do pozostałych związków o wspólne działania. Poinformował, że ZNP planuje w tej sprawie ogólnopolską manifestację w Warszawie. Nie podał jej terminu.
Po konferencji prasowej zapytaliśmy Broniarza, czy dojdzie strajku nauczycieli tak jak w 2019 roku. - Coraz częściej słyszę od nauczycieli, że mimo traumy strajkowej z roku 2019, bo trzeba pamiętać, że to był dla nas wszystkich trudny czas, musimy brać takie skrajne rozwiązanie poważnie pod uwagę - przyznał prezes ZNP.
#bezprzerwy
W tvn24.pl przyglądamy się pomysłom ministra Przemysława Czarnka i jego doradców; będziemy to robić przez cały rok szkolny. Urzędniczy język ustaw i rozporządzeń przełożymy dla Was na język szkolnej praktyki. Z ekspertami ocenimy, czy to, co się za tymi pomysłami i postulowanymi rozwiązaniami kryje, będzie korzystne dla uczniów i nauczycieli. Sprawdzimy, czy autonomia szkół jest zagrożona. I czy rodzice rzeczywiście będą mieli wpływ na edukację i wychowanie swoich dzieci. Wszystko to - artykuły, wywiady, materiały wideo, interaktywne infografiki, omówienia badań - możecie znaleźć w naszym serwisie pod hasłem #bezprzerwy.
Źródło: tvn24.pl