Europoseł Bartosz Arłukowicz mówił w "Rozmowie Piaseckiego" o pracach europarlamentarnej komisji śledczej do zbadania wykorzystania Pegasusa. Jak zapowiedział, jej członkowie 19 września przyjadą do Polski. - Mamy zaplanowane przesłuchania między innymi tych, którzy prawdopodobnie stoją za Pegasusem w Polsce, czyli ministra Ziobry czy ministra Kamińskiego - przekazał.
Eurodeputowany Bartosz Arłukowicz w środę był pytany w "Rozmowie Piaseckiego" o postępy prac europarlamentarnej komisji śledczej do zbadania wykorzystania systemu szpiegującego Pegasus, której jest członkiem.
Przyznał, że komisja "pracuje, ale jest bardzo trudna sytuacja". - Izrael bardzo niechętnie współpracuje. Jutro jest kolejne posiedzenie, a 19 września przyjeżdżamy europejską komisją do Polski. Mamy zaplanowane przesłuchania między innymi tych, którzy prawdopodobnie stoją za Pegasusem w Polsce, czyli ministra (sprawiedliwości, Zbigniewa - przyp. red.) Ziobry czy ministra (spraw wewnętrznych i administracji, Mariusza - red.) Kamińskiego - mówił.
Arłukowicz: zapraszam, panie ministrze Ziobro, panie Kamiński, czekamy
Dopytywany odparł, że ministrowie mogą odmówić i nie muszą się stawić na komisji. - Ale odmowa informowania komisji Parlamentu Europejskiego też jest informacją - stwierdził. - Mają zaproszenie ci ludzie, ja zakładam, że mogą nie przyjść, ale jeśli nie przyjdą, to jest to informacja dla polityków i świata dziennikarskiego, że z jakiegoś powodu nie chcą. Ja zapraszam, panie ministrze Ziobro, panie Kamiński, czekamy na was między 19 a 21 września - zaapelował.
Jak wyjaśnił Arłukowicz, do Polski "przyjedzie kilkanaście osób z komisji w celu wykonania przesłuchań, które zaplanowaliśmy". Dodał, że będą to europarlamentarzyści z różnych krajów.
Arłukowicz: dwóm krajom odebrano licencję na używanie Pegasusa
Mówiąc o postępach prac, eurodeputowany powiedział, że "nie idzie prosto". - Dlatego, że mieliśmy między innymi spotkanie z jednym z szefów NSO (firma z Izraela, która jest producentem Pegasusa - red.), który w sposób zdecydowany unikał odpowiedzi na zadawane między innymi przeze mnie bardzo twarde pytania wprost. Nie chciał odpowiadać na niektóre pytania, ale ta kaskada zaczyna lecieć - stwierdził.
- Jestem przekonany, że jednym z elementów wyjaśnienia tej sprawy będzie europejska komisja. Oni już w zasadzie to powiedzieli, że w kilkunastu krajach Wspólnoty Europejskiej Pegasus jest używany. Mało tego, mamy informacje, że dwóm krajom europejskim odebrano licencję na używanie Pegasusa, co nie znaczy, że nie mają innego, podobnego systemu - dodał.
Pegasus. Doniesienia o inwigilacji w Polsce
Dotychczas o przypadkach inwigilacji Pegasusem w Polsce informowało - niezależnie - laboratorium Citizen Lab oraz Amnesty International. Na liście znaleźli się między innymi mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek, senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, a także szef Agrounii Michał Kołodziejczak. We wtorek Citizen Lab poinformowało, że do tego grona dołączył były prezes organizacji Pracodawcy RP Andrzej Malinowski.
Pegasus umożliwia zdalny dostęp do zainfekowanych telefonów komórkowych. Sprzedawane służbom wywiadowczym i organom ścigania na całym świecie oprogramowanie szpiegujące wykorzystuje luki w zabezpieczeniach systemów operacyjnych Android i iPhone, by uzyskać dostęp do zawartości urządzenia - od wiadomości po zdjęcia. Program pozwala również na zdalną aktywację kamery i mikrofonu w telefonie bez wiedzy ofiary.
Czytaj więcej: Wszystko, co wiemy o Pegasusie >>>
To, że polski rząd kupił Pegasusa, potwierdził lider PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński w opublikowanym w styczniu w "Sieci" wywiadzie. Ocenił jednak, że kwestia inwigilacji tym systemem to "afera z niczego".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24