Polski rząd twierdzi, że jest niesprawiedliwie traktowany przez krytyków z zagranicy, a potem sam sobie szkodzi ustawą medialną - pisze "Wall Street Journal", komentując przyjęcie przez Sejm lex TVN. W ocenie dziennika obranie za cel amerykańskiej inwestycji jest "podwójnie obraźliwe". "Stany Zjednoczone poprzez członkostwo w NATO są zobowiązane wysyłać swoich ludzi, by walczyli i ginęli za bezpieczeństwo Polski" - czytamy. "Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, Warszawie powinno zależeć na tym, by podkreślać, jak wiele dzieli ją od sąsiednich autokratów" - dodaje gazeta.
Sejmowa większość przyjęła w piątek lex TVN, czyli nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, odrzucając tym samym weto Senatu. Decyzja należy teraz do prezydenta. Ma na nią 21 dni, ustawa trafiła na jego biurko w poniedziałek rano. Przepisy te, autorstwa posłów PiS, wymierzone są w niezależność stacji TVN. W niedzielę po południu w wielu polskich miastach odbyły się manifestacje w obronie TVN i wolności mediów.
"Wall Street Journal": obranie za cel amerykańskiej inwestycji jest podwójnie obraźliwe
Lex TVN odbiło się szerokim echem na świecie, o sprawie rozpisują się zagraniczne media. We wtorek spór o ustawę medialną opisał "Wall Street Journal".
Czytaj komentarze zagranicznej prasy z piątku: "Nieoczekiwane przyjęcie ustawy", "obawy o wolność mediów" i "potencjalny spór dyplomatyczny z USA"
"Polski rząd twierdzi, że jest niesprawiedliwie traktowany przez krytyków z zagranicy, a potem sam sobie szkodzi ustawą medialną" - pisze dziennik. Jak wyjaśnia, przyjęta w piątek ustawa "uniemożliwi firmom posiadającym większościowy udział poza Europejskim Obszarem Gospodarczym uzyskanie koncesji". "Oczywistym celem jest TVN, niezależny nadawca należący do amerykańskiego konglomeratu Discovery poprzez zarejestrowaną w Holandii spółkę" - wskazuje "WSJ".
Amerykański dziennik ocenia, że atak polskich władz na TVN "od lat stanowi ponadpartyjny, wrażliwy punkt w relacjach polsko-amerykańskich". "Chociaż za rządów Donalda Trumpa relacje między oboma krajami się ociepliły, (amerykański) ambasador starł się z (polskim) rządem w kwestii mediów" - przypomina gazeta. Jak ocenia, obecny prezydent USA Joe Biden jest bardziej "niezdarny" w relacjach z Warszawą. "WSJ" przywołuje słowa Bidena, który w zeszłym roku wymienił Polskę obok Białorusi jako państwo "totalitarne". W ocenie dziennika był to "szkodliwy i ignorancki komentarz".
"Krytyka Polski przez amerykańską lewicę jest często przesadzona. W kraju tym nadal działa wolna prasa i wcale nie dzieli go od Białorusi jedna głupia ustawa. Suwerenne narody mają również prawo decydować, kto może inwestować w ich krajach, a Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że podobne przepisy obowiązują w innych państwach Unii Europejskiej. Jednak argument, że ustawa ma na celu ograniczenie wpływów wrogich narodów, takich jak Rosja czy Chiny, nie trzyma się kupy" - pisze "Wall Street Journal".
Więcej w portalu Konkret24: Lex TVN: co zmienia uchwalona przez Sejm nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji
I dodaje, że obranie za cel amerykańskiej inwestycji jest "podwójnie obraźliwe". "Stany Zjednoczone poprzez członkostwo w NATO są zobowiązane wysyłać swoich ludzi, by walczyli i ginęli za bezpieczeństwo Polski. Waszyngton będzie musiał być stanowczy w potępianiu (działań polskich władz - red.), bez rujnowania stosunków ze swoim najważniejszym sojusznikiem na wschodniej flance NATO" - ocenia "WSJ".
Dziennik zwraca uwagę, że dalszy los lex TVN leży obecnie w rękach prezydenta Andrzeja Dudy. To, czy ustawa wejdzie w życie, czy też nie, zależy od jego decyzji.
"Jego weto byłoby ważnym przesłaniem w obliczu ostatnich gróźb Putina wobec Centralnej i Wschodniej Europy" - przekonuje "Wall Street Journal". Gazeta pisze, że polityczny i gospodarczy rozwój Polski był jednym z najbardziej widowiskowych sukcesów po zakończeniu zimnej wojny. "Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, Warszawie powinno zależeć na tym, by podkreślać, jak wiele dzieli ją od sąsiednich autokratów".
Źródło: Wall Street Journal
Źródło zdjęcia głównego: TVN24