- Prezydent odniósł się do katastrofy, w której ginie prezydent obcego kraju, mówiąc o tym, że my też przeżywaliśmy podobną sytuację - tłumaczył w "Kropce nad i" minister Andrzej Dera. Odniósł się do kondolencji, jakie Andrzej Duda wystosował po śmierci prezydenta Iranu i w których nawiązał do katastrofy smoleńskiej. Komentował to również premier Donald Tusk w "Faktach po Faktach", który ocenił, że "prezydent niepotrzebnie przekroczył pewną granicę".
Prezydencki minister Andrzej Dera został zapytany w "Kropce nad i" w TVN24 o kondolencje, jakie Andrzej Duda złożył Irańczykom po śmierci ich prezydenta w katastrofie lotniczej. "Polacy, doświadczeni katastrofą polskiego samolotu w Smoleńsku, znają uczucie szoku i pustki, jakie w ludzkich sercach i w państwie pozostaje po nagłej utracie elity politycznej" - napisał prezydent.
Ebrahim Raisi był twardogłowym islamskim duchownym i urzędnikiem związanym przez większość życia z irańskim wymiarem sprawiedliwości. Miał ultrakonserwatywne poglądy polityczne. Wielu Irańczyków i obrońców praw człowieka zarzucało mu udział w masowych egzekucjach więźniów politycznych w latach 80.
Dera był pytany, czy prezydent powinien był w treści kondolencji porównywać rozbicie się śmigłowca Raisiego z katastrofą smoleńską. W odpowiedzi przytoczył treść opublikowanego przez Dudę wpisu i zapytał: - Co tu jest niestosowne?
Jak oceniła prowadząca program Monika Olejnik, "niestosowne" jest porównywanie śmierci Lecha Kaczyńskiego do śmierci Ebrahima Raisiego. - Mówimy o funkcji prezydenta - odpowiedział Dera. - Będziemy wartościować, kto ginie w katastrofie lotniczej? - pytał.
- Pan prezydent (Andrzej Duda) odniósł się do katastrofy, w której ginie prezydent obcego kraju, mówiąc o tym, że my też przeżywaliśmy podobną sytuację, jak zginął prezydent naszego kraju - kontynuował minister.
Tusk: prezydent niepotrzebnie przekroczył pewną granicę
Złożone przez polskiego prezydenta kondolencje komentował też premier Donald Tusk, który był w poniedziałek wieczorem gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.
- Ponieważ ofiarą tej katastrofy jest prezydent innego państwa, więc wiadomo, że prezydent Polski ma pewne obowiązki dyplomatyczne, w tym złożenie kondolencji - przyznał. - Natomiast wydaje mi się, że prezydent niepotrzebnie przekroczył pewną granicę - podkreślił, dodając, że chodzi mi szczególnie o "porównywanie Lecha Kaczyńskiego z prezydentem Iranu".
- Prawdopodobnie niechcący, że tak powiem, ale dyplomacja nie znosi błędów. Ale (to) jest nieakceptowalne, to jest nieporozumienie - stwierdził. Zaznaczył, że mówiąc to, stara się "być delikatny". - Mówimy o dyplomacji, więc staram się teraz być dyplomatyczny - dodał.
Na słowa prezydenta Dudy zareagowała także krytycznie przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy i kandydatka do Parlamentu Europejskiego Anna Maria Żukowska.
"Iran to taki sam rozsadnik zła jak Rosja, z tym że w świecie arabskim. Kamienowanie kobiet i gejów, morderstwa przeciwników, wspieranie Rosji w napaści na Ukrainę, finansowanie siatek terrorystycznych. Raisi zwany był Rzeźnikiem Teheranu, oskarżany o zbrodnie przeciwko ludzkości" - napisała na platformie X.
"Czy Andrzej Duda ma świadomość, że napluł swoim dzisiejszym wpisem w twarz tysiącom rodzin ofiar rzeźnika z Teheranu?" - napisał zaś mecenas Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24