- Protokół z przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego jest poufny, mogę tylko powiedzieć, że jestem zadowolony - powiedział po zakończeniu przesłuchania byłego premiera przed łódzką prokuraturą pełnomocnik rodziny Barbary Blidy, Leszek Piotrowski. Kaczyński w ogóle nie rozmawiał z dziennikarzami.
Były premier został przesłuchany w charakterze świadka w łódzkiej prokuraturze okręgowej.
Przesłuchanie trwało cztery godziny i odbyło się w kancelarii tajnej. Jarosław Kaczyński nie rozmawiał z dziennikarzami, wjechał i wyjechał z prokuratury w towarzystwie ochroniarzy.
- Po co była narada u premiera przed akcją w domu Barbary Blidy i kto co na niej mówił - to najważniejsze pytania, jakie chcę zadać Jarosławowi Kaczyńskiemu mówił przed wejściem do prokuratury mecenas Leszek Piotrowski.
Prezes PiS przesłuchiwany był właśnie na wniosek Piotrowskiego. - Chcę się też dowiedzieć jaką rolę w tej sprawie odegrał Jarosław Kaczyński - tłumaczył przed wejściem do prokuratury mecenas Blidów. Dodał, że "ma nadzieję, że narada nie była wyłączaniem wymiaru sprawiedliwości i zastępowaniem go czymś innym".
Łódzka prokuratura okręgowa bada okoliczności planowanego zatrzymania oraz śmierci Barbary Blidy. Była posłanka i była minister budownictwa w kwietniu 2007 popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem.
Dotychczas łódzcy prokuratorzy przesłuchali w charakterze świadków kilkadziesiąt osób. Wśród nich pięciu uczestników narady u ówczesnego premiera J. Kaczyńskiego, dotyczącej m.in. postępowań w sprawie mafii węglowej.
gak, bas
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24