- Janusz Palikot to zły człowiek, ze złymi ludźmi nie robi się polityki - stwierdził w "Rozmowie Rymanowskiego" Jarosław Gowin. Jego sukces wyborczy skomentował słowami: "To nie jest wyraz polskiej duszy". Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu dodał, że "antypisizm przestaje być trendy" i nie obawia się siły Palikota. Komentując zapowiedź marszałka Sejmu, że ten uda się na urlop, powiedział, że "Grzegorz Schetyna się przecenił".
Polityczna przyszłość Grzegorza Schetyny stanęła pod znakiem zapytania 9 października. Po wygranych przez PO wyborach premier Donald Tusk zapowiedział, że marszałkiem Sejmu powinna zostać dotychczasowa minister zdrowia Ewa Kopacz. Zdaniem komentatorów miałoby to osłabić pozycję wewnątrzpartyjną największego rywala Tuska.
We wtorek Schetyna ogłosił, że wyjeżdża na urlop. - Ja spokojnie czekam na koncepcję, na program, a także na propozycje personalne - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie. - Marszałek Schetyna siebie przecenił. Są poważniejsze problemy, niż relacje przewodniczącego z marszałkiem. Że po wyborach jego pozycja będzie degradowana, to było wiadome - ocenił Ludwik Dorn.
Realizować w opozycji
- To oznaka konsekwencji marszałka Schetyny. O tym, że wybiera się na urlop, mówił mi długo przed wyborami. Nie powiedziałbym, żeby stał się ofiarą. Premier Tusk jasno zdefiniował sytuację. Zdefiniował Schetynę jako swojego oponenta, jako lidera wewnętrznej opozycji. Słusznie czy nie słusznie. On jest politykiem bardzo głęboko lojalnym wobec Tuska. Ma prawo być w opozycji i realizować politykę rządu - odparł Jarosław Gowin.
Wg Dorna, "największym problemem PO jest mała ilość głosów w koalicji, o której nawet nie wiemy, czy będzie". - Tydzień minął, rozmów nie ma - argumentował. - Nie sądzę, żeby Donald Tusk łamał sobie teraz głowę nad programem. Zawsze od takich wysiłków był najdalszy. Istotą jego obecnej sytuacji jest pytanie: jak zapewnić sobie komfort przy władzy. Rozwiązanie jest proste, skubnąć trzech czterech z Ruchu Palikota lub SLD - dodał. - Pan premier Tusk przypomina harcerza w biegu na sprawność. Tu wyrwie dwa pióra, tu trzecie - opisywał.
Janusz Palikot zapowiedział, że do rządu nie wejdzie, ale w miarę możliwości będzie go wspierał. Ma jednak kandydatów do tzw. "rządu eksperckiego", jak chociażby prof. Magdalenę Środę na ministra edukacji. - Ona boleśnie kopie Platformę po łydkach - ocenił Dorn.
Ogromny potencjał destrukcji
Palikota ocenił jako polityka "labilnego". Jego zdaniem ten zwróci się teraz w stronę lewicy, bo "antypisim przestaje być trendy". - Co by zyskiwał Ruch Palikota ścigając się na antypisizm z Platformą? Na tym polu PO jest silniejsza - zastanawiał się.
- Janusz Palikot to zły człowiek, ze złymi ludźmi nie robi się polityki - powiedział Gowin. - Jego ludzie działalność rozpoczęli od chęci zdjęcia krzyża w sali sejmowej. Robią to ludzie, którzy kumplują się z mordercą Popiełuszki - dodał nawiązując do członka Ruchu Palikota, Romana Kotlińskiego, w którego gazecie - "Faktach i Mitach" - ukazał się wywiad z Grzegorzem Piotrowskim, jednym z oprawców kapłana "Solidarności".
- Palikot niczego dobrego do tego Sejmu nie wniesie. Uważam go za nihilistę. Niesie ogromny potencjał destrukcji - mówił. - 10 procent przy frekwencji 50-procentowej oznacza, że siłę jego destrukcji popiera 5 procent Polaków. To nie jest wyraz polskiej duszy - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24