Być może należało poczekać parę dni, zobaczyć, w jaką stronę pani prokurator Ewa Wrzosek podejmuje działania. I być może ze spokojem podejść do tego zawiadomienia obywatelskiego, a nie stwarzać sytuację, która z kolei stwarza amunicję dla opozycji do pokazywania jakiejś niepotrzebnej nerwowości władz - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 senator PiS Jan Maria Jackowski. - Ja chcę żyć w kraju, w którym prokuratura nie jest częścią obozu władzy, tylko częścią niezależnego od konfliktu politycznego, praworządnego ustroju Rzeczypospolitej - mówił Michał Kamiński (Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15).
Prokurator Ewa Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów - na podstawie otrzymanego zawiadomienia - wszczęła w czwartek śledztwo w sprawie decyzji o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich - napisał w czwartek tvn24.pl. Tego samego dnia, po trzech godzinach, zostało ono umorzone przez innego śledczego z tej samej prokuratury. Dzień później Wrzosek dowiedziała się o wszczęciu wobec niej postępowania dyscyplinarnego.
"W tej sprawie jesteśmy zakładnikami sytuacji"
O sprawie prokurator dyskutowali w "Kropce nad i" w TVN24 senator PiS Jan Maria Jackowski i wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15). - Nie znam szczegółów tego postępowania i wszystkich aspektów wewnątrz prokuratury. Nie jestem rzecznikiem prokuratury, nie jestem przedstawicielem Ministerstwa Sprawiedliwości - powiedział Jan Maria Jackowski.
Jego zdaniem, "w tej sprawie jesteśmy zakładnikami sytuacji". - Z jednej strony zbyt późnych decyzji co do sposobu przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Z drugiej strony, w ostrym konflikcie politycznym, w jakim obecnie jest Polska, podział między obozem rządzącym a opozycją, wszelkie działania organów ściągania i prokuratury bez względu na to, jakie byłby decyzje, będą niewątpliwie obarczone takimi komentarzami, które będą niewygodne dla obozu rządzącego - mówił. - To mnie akurat w tej sytuacji nie dziwi - dodał.
- Rozumiem, że to był na razie początek postępowania. Być może należało poczekać parę dni, zobaczyć, w jaką stronę pani prokurator podejmuje działania. I być może ze spokojem podejść do tego zawiadomienia obywatelskiego, a nie stwarzać sytuację, która z kolei stwarza amunicję opozycji do pokazywania jakiejś niepotrzebnej nerwowości władz - ocenił senator PiS.
"Wpuszczenie lisa do kurnika"
Jak skomentował Michał Kamiński, "uczynienie Zbigniewa Ziobro prokuratorem generalnym, a tak naprawdę oddanie całej władzy nad Polakami w ręce Prawa i Sprawiedliwości, jest wpuszczeniem lisa do kurnika". - Lis w kurniku zachowuje się tak, że usiłuje kury zjeść. Tym lisem jest w Polsce PiS, a my jesteśmy kurami i jesteśmy teraz świadkami tego, że ten PiS-owski lis usiłuje nas, polskie kury, zjeść - mówił, dodając, że "to, co się dzieje w prokuraturze jest tego przejawem".
- Ja chcę żyć w kraju, w którym prokuratura nie jest częścią obozu władzy, tylko częścią niezależnego od konfliktu politycznego, praworządnego ustroju Rzeczypospolitej - podkreślał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24