Śledztwo w sprawie decyzji o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich wszczęto w czwartek w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów. To samo śledztwo umorzono - również w czwartek. Również w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów.
Fakt, że prokurator Ewa Wrzosek rozpoczęła śledztwo, potwierdziliśmy w dwóch niezależnych źródłach.
- Prokurator otrzymała zawiadomienie od osoby prywatnej. Zgodnie z prawem przeprowadziła postępowanie sprawdzające, zgromadziła informacje o działaniu wirusa, ewentualnych zagrożeniach, jakie niesie ze sobą organizacja wyborów i podjęła decyzję – tłumaczy nam jeden z prokuratorów.
O fakcie wszczęcia śledztwa zostali poinformowani przełożeni pani prokurator z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, a także z Prokuratury Regionalnej. Jak dowiaduje się tvn24.pl, w postępowaniu sprawdzającym najważniejsza była opinia epidemiologów, którzy ocenili, że głosowanie korespondencyjne w wyborach prezydenckich niesie ryzyko nasilenia rozprzestrzeniania się zakażeń SARS-CoV-2.
Odpowiedzialność karna
W uzasadnieniu decyzji prokurator Wrzosek czytamy, że postanowiła "wszcząć śledztwo w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób poprzez przedsięwzięcie działań mających na celu przeprowadzenie wyborów Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w 2020 roku w okresie ogłoszonego na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia z dnia 20 marca 2020 roku stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2”.
Postępowanie zostało wszczęte w kierunku artykułu 165 Kodeksu karnego, punkt pierwszy, który brzmi: "Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach: powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej". Zgodnie z tym artykułem odpowiedzialność karna sięga trzech lat. Ta kara może być surowsza – nawet do 12 lat – jeśli wynikiem działań będzie śmierć.
Ale śledztwo nie trwało długo. Zostało umorzone jeszcze tego samego dnia. Jak poinformowała w rozmowie z tvn24.pl prok. Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, śledztwo umorzył inny prokurator z tej samej prokuratury, gdzie dziś rano zostało ono wszczęte. Prokurator Chyr przekazała, że w uzasadnieniu stwierdzono, iż sprawa została umorzona "z uwagi, że czynu nie popełniono". Jak wyjaśniała dlatego, że nawet data wyborów jeszcze nie jest znana, a w parlamencie wciąż trwają prace legislacyjne.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24