Wiele znanych par powitało na świecie dzieci dzięki metodzie in vitro. Teraz wspierają jej upowszechnianie, mówiąc otwarcie o swoich doświadczeniach z leczeniem niepłodności.
Wybrany miesiąc temu Sejm postanowił w pierwszej kolejności zająć się obywatelskim projektem ustawy w sprawie refundacji in vitro z budżetu państwa. Podpisało się pod nim blisko pół miliona osób, również dzięki temu, że w zbieranie podpisów zaangażowało się wiele osób spoza polityki, znanych też świetnie z innej działalności. Jedną z twarzy społecznego poparcia dla projektu jest Małgorzata Rozenek-Majdan, która dokładnie rok temu zaangażowała się w społeczną akcję, a w środę z ław dla gości przysłuchiwała się debacie nad projektem. - Mamy dramatyczne wyniki dzietności i ważne jest, żeby wokół tego jak najwięcej robić. Ta ustawa jest przekazaniem kwoty 500 milionów złotych na leczenie niepłodności. Różnych jej aspektów, bo wsparcie psychologiczne również jest tego elementem. To nie jest tylko procedura in vitro. Ważne jest szersze spojrzenie na rodzicielstwo w Polsce i to jest coś, czym nowy Sejm na pewno będzie musiał się zająć - mówiła tuż przed rozpoczęciem obrad w TVN24.
Prowadząca popularne programy telewizyjne otwarcie przyznaje, że jej trzech synów przyszło na świat dzięki metodzie in vitro. Wiele razy mówiła też o emocjach i trudnościach, jakie jej towarzyszyły podczas prób zajścia w ciążę. - Gdyby nie możliwość, którą in vitro mi stworzyło, prawdopodobnie nigdy nie zostałabym mamą, a to najważniejsza rzecz, jaką mogę przeżywać - mówiła podczas wystąpienia w Sejmie w czerwcu.
ZOBACZ TEŻ: Rozenek-Majdan o in vitro: nie możemy pozwolić, żeby z normalnej procedury medycznej robiono bój o morale
Znane osoby o metodzie in vitro
Dzięki in vitro rodzicami została również m.in. była para prezydencka USA, Michelle i Barack Obamowie. - Zdałam sobie sprawę, że mam już 35 lat. Zrozumiałam, że zegar biologiczny jest prawdziwy, że produkcja moich jajeczek jest ograniczona. Zdecydowałam, że powinniśmy skorzystać z metody in vitro - mówiła Michele Obama w programie "Good Morning America" w 2018 roku. Córki Obamów są już dorosłe: Malia ma 25 lat, Sasha - 22.
Celine Dion po procedurze in vitro w 2001 roku urodziła syna René-Charlesa, a dziewięć lat później bliźniaki - Nelsona i Eddyego. Ich ojcem był René Angélil.
- Z zazdrością patrzyłam na koleżanki, które bez kłopotów zostawały mamami. Ja ciągle biegałam po lekarzach z nadzieją, że któryś znajdzie remedium na moje problemy - mówiła wokalistka w wywiadzie dla "People". - Zabiegi, którym mnie poddano, nie miały w sobie krzty romantyzmu. Gdy sztucznie wspomagane jajeczko dojrzewa, odczuwa się ogromny ból. Nie mogłam nawet chodzić. Najbardziej stresujący był jednak moment wszczepienia zapłodnionych jajeczek - wspominała Dion w wywiadach.
ZOBACZ TEŻ: Pół tysiąc par i aż 83 ciąże. Tak działa tu miejski program in vitro, dołączyć chce kolejne miasto
In vitro. "Dobrodziejstwo, jakie niosą nasze czasy"
Polska modelka Bogna Sworowska uzgodniła z mężem, że po trzech nieudanych próbach zdecydują się na adopcję. W 2014 roku urodził się Ivan. - Nigdy nie traktowałam tej decyzji w kategoriach jakiegoś wyboru pomiędzy Bogiem a szatanem. Nie mieściło mi się w głowie, że decydując się na sztuczne zapłodnienie, opowiadam się po czyjejś stronie. Jestem osobą wierzącą. Skorzystałam z dobrodziejstwa, jakie niosą nasze czasy - mówiła w "Vivie!".
RMA, nowojorski ośrodek leczenia niepłodności, wskazuje na swojej stronie, że znane postaci "pomogły w upowszechnieniu metody in vitro", a dzięki temu, że otwarcie mówią o leczeniu niepłodności "uczą nas, że niepłodność może dotknąć każdego, łącznie z bogatymi i sławnymi". RMA przypomina, że słynna modelka Chrissy Teigen i gwiazdor amerykańskiej muzyki John Legend otwarcie opowiadali o swoich problemach z płodnością i stosowaniu in vitro, dzięki któremu na świat przyszło ich pierwsze dziecko, córka Luna Simone.
Z kolei Brooke Shields w książce "Down Came The Rain" wyznała, że miała 36 lat, kiedy po raz pierwszy przystąpiła do procedury zapłodnienia in vitro, a następnie poroniła, zanim urodziła córkę. "Nawet jeśli należysz do 60 procent kobiet w wieku 25-33 lat, które nawet z przyjaciółmi nie rozmawiają o swoich problemach z niepłodnością lub poronieniach, możesz identyfikować się z celebrytami, którzy o tym mówią" - czytamy na stronie RMA.
Courtney Cox, gwiazda serialu "Przyjaciele", miała duże problemy z zajściem w ciążę i również otwarcie o tym mówiła. Swoją córkę Coco urodziła w wieku 40 lat dzięki metodzie in vitro. W wywiadzie udzielonym przed laty magazynowi "Good Housekeeping" Courtney Cox nazwała metodę "wspaniałą". - Mam to szczęście, że mogę sobie na nią pozwolić - mówiła. W programie "Busy Tonight" sama przyznała, że miała trudny czas i przeszła "wiele poronień". - To nieszczęście, ale się zdarza. Nie chciałam się poddawać – mówiła. - Uważam, że ważne jest, by wyjść naprzeciw ludziom, aby zdali sobie sprawę, że nie są sami (ze swoimi problemami).
Rządowy program in vitro, dzięki któremu w ciągu trzech i pół roku urodziło się ponad 22 tysiące dzieci, obowiązywał w Polsce od lipca 2013 roku do końca 2016 roku. Gdy Prawo i Sprawiedliwość przejęło władzę, ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował o rezygnacji z programu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, TVN, Rodin Eckenroth/WireImage