W tym tygodniu w Sejmie ma się odbyć pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla in vitro". "Refundowanie in vitro zabrało PiS tuż po wygraniu wyborów. To oni odebrali nadzieję na szczęście tysiącom Polek i Polaków. Już wkrótce te nadzieje przywrócimy!" - napisała posłanka KO Agnieszka Pomaska. Premier Mateusz Morawiecki przedstawił z kolei w poniedziałek propozycje zawarte w Dekalogu Polskich Spraw, wśród których znalazł się bon rodzicielski dla rodzin, które borykają się z problemami prokreacyjnymi. Na pytanie, czy będzie obejmował procedurę in vitro, odpowiedział, że bon "jest pewnego rodzaju otwartą ofertą dla innych partii politycznych po to, aby znaleźć wspólny mianownik". "Jedną z pierwszych decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości było zlikwidowanie dofinansowania programu in vitro" - przypomina prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska poinformowała w poniedziałek po południu na platformie X, że w środę o godzinie 11 odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla in vitro".
"Podpisało się pod nim blisko pół miliona osób! Refundowanie in vitro zabrało PiS tuż po wygraniu wyborów. To oni odebrali nadzieję na szczęście tysiącom Polek i Polaków. Już wkrótce te nadzieje przywrócimy!" - napisała.
O tym, że pierwsze czytanie ma się odbyć w środę poinformowała także marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO).
Obywatelski projekt w sprawie in vitro
Obywatelski projekt ustawy o refundacji in vitro został złożony w ubiegłej kadencji Sejmu. Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych minister zdrowia miałby opracować, wdrożyć, zrealizować i sfinansować program polityki zdrowotnej leczenia niepłodności obejmujący procedury medyczne wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe. Minister miałby także przedstawiać Sejmowi sprawozdanie z realizacji tego programu.
W projekcie określono minimalną wysokość środków finansowych pochodzących z budżetu państwa, która corocznie ma zostać przeznaczona na realizację przedmiotowego programu polityki - nie mniej niż 500 milionów złotych.
W umowie koalicyjnej KO, Polski 2050, PSL i Nowej Lewicy zapisano wsparcie dla par planujących rodzicielstwo poprzez finansowanie procedury in vitro oraz pełen dostęp do bezpłatnych badań prenatalnych, co ma być zapewnione przez państwo. Zadeklarowano realizację "nowoczesnych standardów" opieki okołoporodowej i dostęp do bezpłatnego znieczulenia.
Premier proponuje bon
W poniedziałek podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, szefowa Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej Marlena Maląg oraz minister zdrowia Katarzyna Sójka przedstawili część propozycji Dekalogu Polskich Spraw dotyczących rodziny, seniorów, edukacji i zdrowia.
Wśród tych dotyczących zdrowia znalazł się bon rodzicielski dla rodzin, które, jak powiedziała minister zdrowia, borykają się z problemami prokreacyjnymi. Zaznaczyła, że to rodzice zdecydują, w jaki sposób wykorzystać te pieniądze.
Premier pytany, czy bon będzie także obejmował in vitro, odpowiedział: "Nasz bon rodzicielski jest pewnego rodzaju otwartą ofertą dla innych partii politycznych po to, aby znaleźć wspólny mianownik, znaleźć te wszystkie metody, które nas połączą". Dopytywany o orientacyjną kwotę bonu poinformował, że jest to między 10 a 20 tysięcy złotych. - O takiej kwocie dyskutowaliśmy - powiedział.
Bliźniuk: opowieści o bonie są absurdalne
Poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Bliźniuk skomentował w rozmowie z reporterem TVN24 Piotrem Borowskim, że "te wszystkie opowieści o bonie, o jakimś wsparciu są absurdalne".
- PiS osiem lat temu zlikwidował krajowy program in vitro. Dzisiaj jesteśmy gotowi, żeby jak najszybciej ten program przywrócić. Szczególnie że jest projekt obywatelski ustawy. Pół miliona Polek i Polaków opowiedziało się za tym, żeby taki krajowy program został przywrócony, podpisując się pod projektem ustawy - mówił.
W poniedziałek po południu prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego opublikował wpis na platformie X, w którym również przypomniał, że "jedną z pierwszych decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości było zlikwidowanie dofinansowania programu in vitro".
"Zmienimy to już w najbliższą środę i przywrócimy szansę na szczęście tysiącom polskich rodzin!" - napisał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Od lipca 2013 roku do końca 2016 roku w Polsce obowiązywał rządowy program in vitro, dzięki któremu przez trzy i pół roku na świat przyszły ponad 22 tysiące dzieci. Na ten cel ze środków publicznych przeznaczono wówczas 250 milionów złotych. Po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował o rezygnacji z tego programu. W zamian pojawił się "program prokreacyjny", w wyniku którego w 15 miesięcy doszło do zaledwie 209 narodzin. Od 2016 roku leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dofinansowują niektóre samorządy.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock