Układ z Saudi Aramco, największym dzisiaj koncernem na świecie, musi zastanawiać - zwracał uwagę w TVN24 były prezes Lotosu Paweł Olechnowicz. Gość "Rozmowy Piaseckiego" komentował zapowiedzianą fuzję Orlen-Lotos-PGNiG, a także rosnące ceny na stacjach benzynowych.
Gościem poniedziałkowego programu Konrada Piaseckiego był Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos w latach 2002-2016. Komentował planowaną fuzję Orlenu, Lotosu i PGNiG.
- Ropę od Arabii Saudyjskiej można kupić, nie wchodząc w układy kapitałowe. Można kupić ropę na rynku światowym, niekoniecznie od Arabii Saudyjskiej. To jest kwestia negocjacji, kwestia wyboru odpowiednich gatunków i cen ropy. Ropy jest na dzisiaj na rynku pod dostatkiem - mówił Olechnowicz.
Według niego "układ z Saudi Aramco, z największym dzisiaj koncernem na świecie, musi zastanawiać, co będzie dalej". - Bo ten koncern będzie decydował o tym, co się będzie działo na naszym rynku i mimo że wchodzi na 30 procent w rafinerii gdańskiej, to będzie właściwie miał pakiet zarządczy na 50 procent plus dostawy ropy na poziomie 20 milionów ton rocznie - tłumaczył.
Olechnowicz: to parcelacja aktywów i wyprzedaż
- Management takiej klasy korporacji potrafi wykorzystać swoją przewagę i na pewno nie będzie posłuszny temu, co będzie mówione tutaj, przez niektórych graczy - dodał gość "Rozmowy Piaseckiego".
Według niego "to nie fuzja" Lotosu. - To rozbiór Lotosu, to likwidacja jednej z lepszych firm giełdowych. Nie ulega wątpliwości, (że to) parcelacja aktywów i wyprzedaż - ocenił Olechnowicz.
- Na pewno Orlen poprzez tego typu ruch nie staje się czempionem. Orlen wprowadza na polski rynek dodatkowych graczy, których dzisiaj nie ma, chociażby MOL i Saudi Aramco - komentował.
"Skutki, które na pewno będą opłakane, trudne dla polskiej gospodarki"
Były prezes Lotosu zwracał uwagę, że w sytuacji wojny w Ukrainie "nie należy dokonywać żadnych ruchów związanych ze sprzedażą aktywów strategicznych państwa na zewnątrz". - Nie wolno tego robić. A tutaj dokonuje się wyboru firm, które mają bezpośrednie i niebezpośrednie powiązania z firmami z Rosji, z Białorusi - zaznaczył.
- To dzisiaj wielka nieodpowiedzialność, gdyby takie przedsięwzięcie zostało zrealizowane, bo sprzedaż tych aktywów spowoduje, że nie będzie już powrotu do sytuacji sprzed sprzedaży i będziemy mogli mówić tylko o skutkach, które na pewno będą opłakane, trudne dla polskiej gospodarki - podsumował. - Nie ulega wątpliwości, że będą ustawiały Orlen w bardziej konkurencyjnej, trudniejszej pozycji i na pewno nie będzie to czempion - dodał.
Ceny paliw. "Tak nie powinno być, nie powinno być tak źle"
Olechnowicz pytany był w TVN24 także o aktualne ceny paliw. Czy cena 7,30, 7,40, 7,50 złotych za litr jest według niego odpowiednia? - Myślę, że tak nie powinno być, nie powinno być tak źle - odparł.
- Za moich czasów cena za baryłkę ropy wynosiła około 140 dolarów. Była to bardzo wysoka cena, benzyna była po około pięć złotych. Była bardzo poważna dyskusja na rynku, czy taka cena powinna być - wspomniał. Dodał, że teraz cena za baryłkę wynosi około 107 dolarów. - A paliwo jest po 7,29, 7,40 i tej dyskusji nie ma - zauważył.
Prowadzący program zwrócił uwagę, że cena za baryłkę ropy przestała rosnąć, a złoty przestał się osłabiać. Mimo to, jak dodał, ceny na stacjach benzynowych rosną.
Ceny ropy i poziom złotego. "To trochę dziwi"
- To gdzieś na pewno związane jest z tym, że mamy wysoką inflację, mamy słabego złotego - odniósł się do słów prowadzącego gość "Rozmowy Piaseckiego". - Inflacja co prawda rośnie i to wygląda dość tragicznie, jeśli chodzi o gospodarkę i ekonomię, natomiast złoty jest mniej więcej na słabym, niskim poziomie, ale stabilnym. Tak samo ropa jest na wysokim poziomie, ale też w miarę stabilnym. To trochę dziwi - przyznał.
W rozmowie wspomniano słowa szefa Orlenu Daniela Obajtka, który w wywiadzie dla money.pl powiedział: "Mam poczucie, że zrobiłem wszystko, żeby ceny paliw w Polsce były na najniższym możliwym poziomie".
- Menedżer takiego pokroju, takiej firmy nie powinien mówić, że "ma poczucie", tylko: "ja wiem", "ja robię", "wynika to z mojego doświadczenia, z analiz ekonomicznych, z procesów technologicznych, z ruchu cen na rynkach światowych i na naszym rynku" - skomentował Olechnowicz. - Jest mnóstwo tego typu argumentów, żeby powiedzieć, że profesjonalista w taki sposób powinien się wypowiadać - powiedział.
"Osiem złotych za litr paliwa będzie w bliskim okresie"
Wracając do tematu rosyjskiej inwazji na Ukrainę i sankcji nakładanych w związku z tym na Rosję, Olechnowicz przyznał, że "konsekwencje tych działań, nakładanego embarga na Rosję i firmy rosyjskie, będzie skutkowało jednak trochę niestabilną sytuacją i dużym rozregulowaniem rynku". - Sądzę, że lepiej nie będzie. Oby nie było gorzej, natomiast myślę, że osiem złotych za litr paliwa będzie w bliskim okresie - ocenił.
- Jeżeli największymi firmami giełdowymi na rynku polskim, które mają obowiązek konkurować ze sobą, zarządza koteria towarzyska, ludzie, którzy się znają i komunikują i wspierają wzajemnie, a nie ma reakcji UOKiK-u (Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów), to wszystko jest możliwe - skwitował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock