Według najnowszych badań 30 procent Polaków przyznaje, że mierzy się z problemami psychicznymi, do dużych problemów na tym tle przyznaje się 8 procent. - Polska jest krajem, w którym rozpowszechnienie zaburzeń lękowych i depresyjnych jest jedno z niższych w Europie, ale nie oznacza to, że jesteśmy społeczeństwem wybranym i chronionym. Oznacza to, że ten kryzys jest przed nami - podkreśla prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii.
10 października przypada Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, obchodzony od 1992 roku z inicjatywy Światowej Federacji Zdrowia Psychicznego. Jego celem jest podnoszenie świadomości na temat kluczowych kwestii dotyczących ludzkiej psychiki i mobilizowania wysiłków w celu jej ochrony.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Zdrowie psychiczne Polaków - nowe badanie
Z nowego badania, przeprowadzonego przez prof. Dominikę Maison, psycholożkę z Uniwersytetu Warszawskiego - opublikowanego w środę w Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna - wynika, że większość Polaków (69 proc.) postrzega kondycję zdrowia psychicznego polskiego społeczeństwa jako problem, ale jednocześnie tylko 30 proc. ocenia źle swoje własne zdrowie psychiczne. Do dużych problemów na tym tle przyznaje się 8 proc. Najczęściej do poważnych problemów przyznają się osoby najmłodsze - 18 proc. w grupie 18-24 lata, a w grupie 55+ tylko 4 proc.
Z badania wynika też, że co trzeci Polak (35 proc.) ma kogoś w najbliższym otoczeniu, kto ma problemy psychiczne i albo skorzystał już z pomocy specjalistycznej, albo potrzebuje takiej pomocy, a kolejne 25 proc. zna taką osobę w dalszym otoczeniu. 8 proc. pytanych przyznało, że obecnie korzysta z pomocy psychologa i/lub psychiatry, a w przeszłości takie doświadczenie miało 27 proc. w przypadku kontaktu z psychologiem, a 21 proc. z psychiatrą.
Częściej z pomocy specjalisty, jak wskazuje prof. Maison, korzystają kobiety niż mężczyźni. Zdaniem psycholożki, może to wynikać z ciągle dominującego w naszym społeczeństwie stereotypu "twardego mężczyzny". Jej zdaniem wielu z nich trudniej jest mówić o swoich emocjach i problemach oraz prosić o pomoc z obawy, że może być to postrzegane jako przejaw słabości i złudnego przekonania, że sami mogą sobie pomóc.
"Przyznawanie się do problemów natury psychicznej, jak i korzystania z pomocy psychologa, a jeszcze bardziej psychiatry, bardzo długo było traktowane jako coś wstydliwego. Obecnie społeczeństwo jest już dużo bardziej oswojone z tym, że człowiek może sobie nie radzić psychicznie i potrzebować pomocy specjalisty" - podkreśla autorka badania.
"Ten kryzys jest przed nami"
W czwartek w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 o problemach zdrowia psychicznego mówili eksperci: prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, i dr Aleksandra Lewandowska, konsultantka krajowa ds. psychiatrii dzieci i młodzieży. Zwracali uwagę na szczególną rolę czynników środowiskowych w rozwoju zaburzeń psychicznych.
- Żyjemy w społeczeństwie, które żyje bardzo szybko, w którym jest bardzo dużo zagrożeń, ryzyka i lęków. Paradoksalnie, mimo że żyjemy w coraz większych skupiskach ludzkich, to żyjemy coraz bardziej samotnie - powiedział prof. Gałecki. - Te czynniki środowiskowe w krajach rozwiniętych uważane są za czynniki ryzyka wzrostu rozpowszechnienia zaburzeń depresyjnych i lękowych - podkreślił.
Dr Lewandowska zauważyła, że "niezależnie od rozpoznania, które stawiamy u nastolatków, a najczęściej są to zaburzenia depresyjne czy lękowe, te czynniki, które stoją za występowaniem tych problemów, objawów, są bardzo podobne". - Dzieci i młodzież również mówią o samotności (...), o bardzo dużym poczuciu lęku i zagrożenia. Ponad połowa skarży się na bardzo niewielką i niską motywację do działania, blisko połowa ma skrajnie niską samoocenę. Dzieci zwracają uwagę też na to, że w swoim najbliższym otoczeniu nie mają osoby, do której mogą się zwrócić z problemem - mówiła ekspertka.
- Kryzys psychiatrii dziecięcej to nie jest kryzys naszych dzieci. To jest kryzys osób dorosłych, które nie są w stanie sprostać funkcjonowaniu w wielu różnych sferach życia. Mówimy o wypaleniu zawodowym w pracy, ale mówimy o kryzysie rodziny, bo tak naprawdę zaburzenie psychiczne u dziecka jest kryzysem całej rodziny - dodał prof. Gałecki. Jego zdaniem "Polska jest krajem, w którym rozpowszechnienie zaburzeń lękowych i depresyjnych jest jedno z niższych w Europie, ale nie oznacza to, że jesteśmy społeczeństwem wybranym i chronionym. Oznacza to, że ten kryzys jest przed nami".
Źródło: tvn24.pl, panelariadna.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock