|

"Kiedy informacja o śmierci ucznia podawana jest na apelu pomiędzy planami na semestr a zaproszeniem na zajęcia pozalekcyjne…"

"Czas sprzyja rozwojowi tej choroby". Jak walczyć z depresją?
"Czas sprzyja rozwojowi tej choroby"
Źródło: fakty

- Ktoś robi ci zdjęcie, przerobione wrzuca na Snapchat, a grupa się wyśmiewa. Albo nikt nie chce z tobą zrobić klasowego projektu. Cyberprzemoc i tak zwana przemoc relacyjna to dwie najczęstsze formy nękania, z którymi styka się młodzież. Dorośli nie mają pojęcia o problemach uczniów. Sam w przeszłości zmagałem się ze stanami lękowymi. Jako pierwszy w szkole powiedziałem głośno, że chodzę do psychoterapeuty – mówi Dominik Kuc, pomysłodawca Fundacji "GrowSpace", która zajmuje się zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży. 

Artykuł dostępny w subskrypcji

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.

  • Dane dotyczące prób samobójczych wśród osób do 18 r. ż. rosną z roku na rok. W 2023 roku aż 2139 nastolatków podjęło próbę samobójczą. 146 osób zmarło. 
  • W szkołach nie ma ogólnopolskiego programu tzw. prewencji i postwencji suicydalnej. 
  • Dominantą, która zwiększa ryzyko podjęcia zamachu samobójczego, jest przemoc rówieśnicza. 
  • Z danych Fundacji "GrowSpace" wynika, że w 2023 roku wzrosła liczba psychologów w szkołach. Jednak nadal aż 308 gmin nie ma osoby zatrudnionej na takim stanowisku. 
  • 10 września obchodzimy Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom.

Iga Dzieciuchowicz: - Co roku Fundacja "GrowSpace", której jesteś członkiem, publikuje nowe dane o samobójstwach i zamachach samobójczych wśród dzieci i młodzieży. To przerażające liczby, które wciąż rosną. W 2022 roku odnotowano 2093 zamachy samobójcze, z czego 156 zakończyło się zgonem. W ubiegłym roku było to 2139 zamachów, zmarło 146 osób.

Dominik Kuc, aktywista: - Dane te są przejmujące. Dlatego w ubiegłym roku w lutym stworzyliśmy petycję w sprawie stworzenia ogólnonarodowego programu dla szkół z zakresu prewencji i postwencji suicydalnej. Wysłaliśmy ją do ówczesnego Ministerstwa Zdrowia i ówczesnego Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Co to znaczy prewencja i postwencja suicydalna?

- Musimy systemowo zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zapobiegać samobójstwom. A jeśli taka tragedia już się zdarzy, to szkoły muszą mieć jasne wytyczne, jak wesprzeć psychicznie uczniów i nauczycieli. Postwencja, czyli działanie zapobiegające negatywnym skutkom takiego tragicznego zdarzenia, jest nie tylko wsparciem dla szkoły, ale i formą zapobiegania kolejnym zamachom samobójczym. Każda próba samobójcza ucznia czy zgon w jej wyniku stwarza ryzyko fali, tak zwanego efektu Wertera. W psychologii oznacza to tyle, że wielokrotnie wzrasta ryzyko naśladownictwa. Zdarza się to nie tylko po nagłośnionych w mediach przypadkach samobójstw znanych osób. Trzeba wiedzieć, że efekt Wertera może też wystąpić w małych społecznościach, takich jak szkoły.

Wstrząsający raport na temat prób samobójczych dzieci i młodzieży. Aktywiści apelują do rządu
Źródło: Adrianna Otręba/Fakty TVN

Jakie są główne wytyczne takiego programu?

- To przede wszystkich psychoedukacja, a także wiedza o tym, czym jest przemoc. Chciałbym podkreślić, że wciąż trudno nam nazywać to, co jest przemocowym zachowaniem. A według badań przeprowadzonych choćby przez prof. Brunona Hołysta, szefa Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego, czy fundację Diversity, to właśnie wiele rodzajów przemocy rówieśniczej jest dominantą, która często decyduje o próbie odebrania sobie życia. Są zachowania rówieśników, które dla zdrowia psychicznego ucznia są po prostu niebezpieczne. Nie da się jednak wyodrębnić jednej przyczyny zamachów samobójczych. Ich podłożem są współistniejące czynniki, poza przemocą rówieśniczą należą do nich problemy w rodzinie, zawód miłosny czy śmierć kogoś bliskiego.

Często rodzice i nauczyciele mówią na przykład, że przecież konflikty między uczniami to coś naturalnego. Nie każdy musi każdego lubić. Gdzie zaczyna się przemoc?

- Są dwie formy przemocy, które są najczęstsze, ale nie są tak definiowane. W szkołach jest ogromna przestrzeń dla cyberprzemocy, o której dorośli nie mają pojęcia. Nie wiedzą, że uczeń jest na przykład fotografowany z ukrycia, a potem grupa wyśmiewa się z jego przerobionego zdjęcia na Snapchacie czy innym komunikatorze. Czasami na komunikatorach powstają grupowe czaty, gdzie uczniowie wyśmiewają się z jednego ucznia.

Drugi typ przemocy to tzw. przemoc relacyjna. Ona występuje wtedy, gdy z uczniem czy uczennicą nikt nie chce pracować na lekcji w parze lub w większej grupie, na przykład podczas tworzenia projektu, nie włącza się do drużyny na WF, pomija - jako jedyną - w zaproszeniu na urodziny. Słowem - izoluje. Łatwo wyobrazić sobie taką osobę, jak siedzi sama, na szarym końcu. Pozornie nic się wtedy nie dzieje, prawda? Przecież nikt nikogo nie bije ani nie wyzywa. Mamy jednak do czynienia z ludźmi, dla których najważniejsza na tym etapie życia jest akceptacja otoczenia. A nieakceptowanym można być z wielu powodów, na przykład orientacji seksualnej, sytuacji finansowej w domu, cech wyglądu. Taka utajona przemoc może zniszczyć psychikę nastolatka i jego samoocenę, co w efekcie może doprowadzić do próby samobójczej.

Oczywiście, najbardziej jaskrawe przypadki dotyczą także przemocy psychicznej i fizycznej. Łącznie aż 30 procent uczniów i uczennic doświadczyło przynajmniej raz przemocy rówieśniczej, zgodnie z badaniami Uniwersytetu SWPS.

Wytyczne dotyczące prewencji suicydalnej
Wytyczne dotyczące prewencji suicydalnej

Nauczyciel najczęściej wskazuje osobę, która do takiego wykluczonego ucznia ma dołączyć. Czy to jest dobre rozwiązanie?

- Nie. To może pogorszyć sytuację, bo reszta uczniów najczęściej się śmieje, a osoba, którą wskazano, i tak nie będzie chciała współpracować. Dlatego warto, by nauczyciele, zwłaszcza wtedy, gdy grupa uczniów dopiero się poznaje i jest to na przykład początek liceum, dobierali uczniów na innych zasadach, niż "kto z kim chce". Można dobierać uczniów do wspólnych projektów według obiektywnego schematu, takiego jak np. urodziny w danym kwartale roku. To po stronie nauczycieli leży odpowiedzialność, by zniwelować ryzyko wykluczenia. Warto kierować się zasadą równego traktowania.

Czy znasz historie, w których przyczyną podjęcia próby samobójczej była przemoc w szkole?

- Tak. Dwa lata temu byliśmy w pewnej szkole, gdzie po samobójczej śmierci ucznia kilkoro rodziców zorganizowało marsz milczenia przeciwko przemocy rówieśniczej. Uczniowie napisali wcześniej do naszej fundacji, że jedną z przyczyn odebrania sobie życia przez chłopca z tej szkoły było nękanie. To była na wielu poziomach trudna sytuacja. Szkoła nie chciała podjąć tematu przemocy, mimo że proponowaliśmy interwencję, spotkanie ze specjalistami. Rodzice uczniów, którzy według relacji rówieśników mieli dokonywać tej przemocy, zareagowali bardzo gwałtownie. Bronili swoich dzieci, naciskali na dyrekcję, by nie badać tego, kto tego ucznia nękał. Chcieli zamieść sprawę pod dywan.

W Gdańsku 60 procent badanych uczniów mówi, że jest nieszczęśliwa. "Problem jest ogólnopolski"
Źródło: Grzegorz Jarecki/Fakty po Południu TVN24

Jak po takiej tragedii powinna wyglądać postwencja suicydalna?

- Kiedy zdarzy się tak trudna sytuacja jak próba samobójcza, która kończy się zgonem, to nie można zamiatać sprawy pod dywan. Bardzo ważny jest ten okres tak zwanej postwencji, czyli reakcji po fakcie. Ta reakcja, powtarzam, jest jednocześnie prewencją przed następnymi podobnymi zdarzeniami.

Taką sytuację należy głośno nazwać i pomóc osobom, które bardzo długo pozostają w szoku po takim zdarzeniu, zwłaszcza wtedy, gdy miało ono miejsce w szkole. Niestety, takie zdarzenia mają czasem również miejsce na terenie placówki. Jeśli uczniowie informują, że w szkole była przemoc, należy takie informacje zweryfikować i zaopiekować się osobami, które to zgłosiły. Można przeprowadzić w obecności psychologa szkolnego mediację rówieśniczą i podjąć wysiłek reedukacji nastolatków w temacie przemocy. Może to być na przykład antyprzemocowy warsztat. Należy rozmawiać o konsekwencjach, również prawnych, jakie uczeń może ponieść, gdy dopuszcza się aktów przemocy. Jednym słowem szkoła musi zrobić wszystko, by nie powstała spirala przemocowych zachowań, które mogą przejść np. w formę utajonej cyberprzemocy.

Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży to jeden z największych polskich problemów społecznych
Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży to jeden z największych polskich problemów społecznych
Źródło: tvn24.pl

A jeśli szkoła nie ma psychologa?

- Wtedy może skorzystać z pomocy organizacji pozarządowej. Może też zwrócić się do organu prowadzącego do miasta, by miasto wsparło szkołę i pomogło taką organizację znaleźć. Można też zgłosić sprawę do kuratorium oświaty, bo jego zadaniem jest nie tylko dbanie o kompetencje nauczycieli, ale i o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Do szkoły można zaprosić specjalistów, by zorganizowali monitoring stanu zdrowia psychicznego uczniów. Zgłoszenie próby samobójczej młodej osoby do kuratorium oświaty to jest i tak obowiązek.

Bardzo ważne jest też, by pomóc nauczycielom, w których taka tragedia również wywołuje wstrząs. Im także potrzebna jest pomoc psychologiczna, bo znali ucznia wiele lat, pracowali z nim.

Można skorzystać też z otwartych poradników postwencyjnych. Na przykład NFZ wydał cały poradnik o nazwie "Postwencja w szkole" i omawia różne typy działań, które szkoła może podjąć.

Czy te postulaty są trudne do zrealizowania w szkołach?

- Ogólne wytyczne, o które wnioskujemy, można wprowadzić bez większego programu. Jednolity model konkretnych działań w szkole, który obejmuje to, jak reagować, kto co zgłasza, kto jest za co odpowiedzialny, w jaki sposób ma być zapewniona pomoc psychologiczna - to podstawa.

Wiemy, że powstają lokalne albo regionalne inicjatywy w tym zakresie, program "Ochrona życia najmłodszych: prewencja suicydalna" zaprezentowało na przykład m.st. Warszawa. Ale to nie wystarcza, w wielu szkołach temat kryzysu zdrowia psychicznego jest nadal tematem tabu. Na przykład w szkole ukrywa się, że ktoś dokonał zamachu samobójczego. Albo informacja o śmierci ucznia podawana jest na apelu pomiędzy planami na semestr a zaproszeniem na zajęcia pozalekcyjne. A przecież nie chodzi o to, by tym epatować, a głośno nazwać problem. Szkoły reagują niestety tak, jak potrafią. Na przykład wspomniana przeze mnie szkoła, gdzie uczniowie mówili głośno o bagatelizowaniu przez kadrę przemocy rówieśniczej, zamknęła się przed specjalistami i mediami na kłódkę.

Statystyki prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży
Statystyki prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży

Co jeszcze można zrobić, by zapobiegać takim tragediom?

- Nastolatki skrywają wiele tajemnic, bardzo często dorośli nie wiedzą, co dzieje się w głowie młodego człowieka. Dlatego w czerwcu do niektórych szkół trafiły tzw. niebieskie skrzyneczki. "Niebieska Skrzyneczka Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży" to inicjatywa wsparcia zdrowia psychicznego skierowana do uczniów szkół ponadpodstawowych na Mazowszu. Uczniowie anonimowo mogą podzielić się w liście trudnym doświadczeniem, poinformować o czymś, co ucznia lub uczennicę smuci lub niepokoi. I wrzucić wiadomość do specjalnej skrzynki. To dobry pomysł. Psycholog szkolny powinien jednak tę skrzynkę sprawdzać często, a nie po dwóch tygodniach czy po miesiącu. No i należy pamiętać, że skrzynka nie zastąpi kompleksowego programu pomocowego. Na razie nie wiemy, ile uczniów skorzystało z takiej pomocy, bo ta inicjatywa pojawiła się dopiero pod koniec ubiegłego roku szkolnego. Czekamy na informacje.

Specjaliści podkreślają, że to najczęściej rówieśnik czy rówieśnica pierwsi widzą, że ktoś potrzebuje pomocy.

- Nastolatki powinny być przeszkolone w zakresie tzw. pierwszej pomocy rówieśniczej. Bardzo często młode osoby nie mają odpowiednich narzędzi, żeby właściwie zareagować i pomóc. Obawiają się rozmowy z nauczycielem czy innym dorosłym, więc próbują pomóc koledze czy koleżance na własną rękę. Są jednak wytyczne, co nastolatek może zrobić w sytuacji, gdy martwi się o kondycję psychiczną bliskiej osoby. Sam jest przecież wówczas w bardzo trudnej sytuacji, ma rozmaite dylematy.

Jakie?

- Na przykład takie, że rozmowa z dorosłym może zaszkodzić koleżance lub koledze. Nastolatki powinny być świadome, że rozmowa z dorosłym to nie jest "kablowanie", a troska. Wtedy uczeń, który przeżywa trudności, może dostać na czas pomoc ze strony szkolnego psychologa czy inne wsparcie psychoterapeutyczne.

Problemy, z jakimi boryka się młodzież
Problemy, z jakimi boryka się młodzież

Co poza rozmową z dorosłym może jeszcze zrobić rówieśnik?

- Wysłuchać, potwierdzić, że kolega lub koleżanka przeżywają trudne chwile, i podkreślić, że nie są z tym sami. Takie słowa czasem mogą uratować zdrowie lub życie. Rówieśnik może polecić telefon zaufania 116 111, zaprowadzić do szkolnego psychologa i poczekać na przyjaciela pod gabinetem.

Trzeba jednak jasno powiedzieć, że odpowiedzialność za zdrowie psychiczne i za odpowiednią reakcję w takiej sytuacji leży i tak po stronie dorosłych. Nie spychamy odpowiedzialności za wszystko na młode osoby, które w wieku szkolnym prawdopodobnie jeszcze nie mają aż takich narzędzi, żeby wiedzieć, co się dzieje. 

Z drugiej strony pomoc rówieśnicza jest potężną siłą, by takie przypadki wykrywać na czas, monitorować i pracować z grupą. Dlatego tak ważne jest rozbudowywanie samoświadomości rówieśniczej, pokazywanie, jak wesprzeć w kryzysie, kierując się i wiedzą, i empatią. 

Autoagresja wśród dzieci i młodzieży. "Jest to problem, z którym coraz częściej spotykamy się w szkole"
Źródło: Adrianna Otręba/Fakty TVN

Niestety znam historie, w których obecność ucznia w gabinecie szkolnego psychologa była ze strony innych uczniów powodem do wyśmiewania. Uczeń słyszał o sobie, że jest "świrem".

- To prawda, dlatego należy walczyć ze stereotypami, np. że do psychologa szkolnego chodzi się za karę. Uczniowie korzystający z pomocy bywają wtórnie wiktymizowani, jeśli inni zauważą, że ktoś właśnie wszedł do takiego gabinetu. W naszym programie prewencji suicydalnej podkreślamy, że wizyta u psychologa to forma dbania o siebie, odwagi w walce o swoje zdrowie psychiczne i dowód na dużą samoświadomość. Tak należy o tym mówić.

A czego nie wolno robić, gdy dowiemy się, że nasze dziecko lub uczeń przeżywa kryzys psychiczny?

- Rodzice i nauczyciele nie powinni mówić, że ktoś przesadza, wymyśla, a prawdziwe problemy są gdzie indziej. Nie powinni zaczynać zdania od "Ja w twoim wieku…" ani mówić, że ktoś "szuka atencji". No i nie należy zamiatać pod dywan szkolnych problemów, bo potem robi się nich cała sterta. W sprawach, które znam, bardzo często to młode osoby intuicyjnie wiedziały, jak zareagować, a dorośli popełnili wszystkie możliwe błędy.

Jakie?

- Bagatelizowali problem. Po samobójczej śmierci ucznia w jednej ze szkół publicznie padło pytanie ze strony dyrekcji, kto stosował wobec tego ucznia przemoc. Nietrudno zgadnąć, że nikt się nie zgłosił, a na sali zapadło głuche milczenie. Słyszymy też historie, że problemy uczniów wychodzą poza gabinet psychologa i są omawiane w gronie pedagogicznym. To niedopuszczalne! Nie wolno mówić na forum klasy, że Ola dziś znów ma doła albo Franek znów siedzi na końcu i ma problem z koncentracją. Bywa, że nauczyciele ośmieszają w ten sposób uczniów. Nie wolno też wołać do gabinetu psychologa na forum klasy. Uczeń dostaje wówczas łatkę klasowego "wariata".

Nauczyciele i rodzice często boją się poruszać ten temat. Nie wiedzą nawet, jak zacząć taką rozmowę.

- Należy rozmawiać wprost. Nie mówić, że "musimy o TYM porozmawiać". Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Owijanie w bawełnę i pytania naokoło są nieskuteczne, to nastolatki po prostu irytuje i blokuje przed rozmową, prowadzi do wymijających odpowiedzi. Powinniśmy mówić, że widzimy, że uczniowi jest ciężko, nawet jeśli nie przeżywamy tych emocji. Pytać należy krótko i pojedynczo, ale wprost, nawet o to, czy np. ma negatywne myśli o odebraniu sobie życia. Pytajmy też wprost o emocje, bądźmy empatyczni i cierpliwi, najlepiej więcej słuchać niż mówić. Na rozmowę poświęćmy też czas, nie odbywajmy jej w biegu. Traktujmy poważnie to, co słyszymy, nawet jeśli z perspektywy dorosłej osoby wydaje się to błahe. Unikajmy zadawania pytania "dlaczego?", unikajmy ocenienia, umniejszania i moralizowania. Nie powinny padać komunikaty "przesadzasz" lub "jesteś zbyt emocjonalny". Możemy podzielić się swoim doświadczeniem, ale nie mówić: "Ja też tak miałem i sobie poradziłem". Najważniejsze jest to, aby postawić się w butach osoby w kryzysie. Pamiętajmy, że każda osoba może przeżywać kryzys zdrowia psychicznego, niezależnie od tego, czy ma telefon, dach nad głową i posiłek każdego dnia.

Taki krótki poradnik mógłby przekazać rodzicom i nauczycielom psycholog szkolny. Niedawno opublikowaliście nowe ogólnopolskie dane o liczbie wakatów na takim stanowisku. Jakie są wnioski?

- Dobrą informacją jest to, że 13 województw zanotowało wzrost zatrudnienia.

A złą?

- Poziom wakatów to aż 23,90 procent. Przedstawiliśmy mapę punktów krytycznych. Aż 308 gmin w Polsce nie ma ani jednego psychologa szkolnego na nadchodzący rok szkolny. Najwięcej punktów krytycznych znajduje się w województwie podkarpackim, łódzkim i zachodniopomorskim. Choć znów muszę dodać, że po raz pierwszy dane wykazały spadek aż o jedną trzecią w stosunku do zeszłego roku. Takich gmin było wówczas 450. Widzimy więc szansę na długoterminową poprawę. Kluczowe są tutaj m.in. zmiany w zakresie wyceny świadczeń NFZ, aby zatrzymać odpływ specjalistów i specjalistek do rynku prywatnego.

Jesteś pomysłodawcą Fundacji "GrowSpace", masz 24 lata. Dlaczego zajmujesz się akurat zdrowiem psychicznym młodzieży?

- W liceum od 2016 roku działałem na rzecz społeczności LGBT+, przekaz ze strony rządzących był co roku coraz bardziej brutalny. Zacząłem czuć się bardzo źle, miałem problemy z oddychaniem. Myślałem, że może są to problemy z sercem. Trafiłem do internisty, a potem do psychoterapeuty. Okazało się, że cierpię na ataki paniki i mam przewlekłe stany lękowe. Byłem w szkole pierwszą osobą, która głośno powiedziała o tym, że korzysta z pomocy terapeuty.

Jak zareagowali twoi znajomi?

- Zazwyczaj byli zaskoczeni, niektórzy czuli zakłopotanie. Pytali, co mi jest, zastanawiali się też, dlaczego o tym głośno mówię. Część martwiła się, że uzależnię się od leków, które przepisał mi lekarz. Potem przyszła pandemia i już wiedziałem, że temat zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży to temat palący, którym muszę się zająć. Ta praca to mój żywioł. Fundacja się rozrasta, właśnie otrzymaliśmy od miasta miejsce na swoją siedzibę. Zapraszamy pod adres plac Dąbrowskiego 5 w Warszawie. Przyjść może do nas każdy, kto potrzebuje wsparcia w zakresie zdrowia psychicznego. Działamy edukacyjnie i profilaktycznie. Zajmujemy się przede wszystkim monitorowaniem systemowej opieki zdrowotnej i wsparciem dobrostanu dzieci i młodzieży w Polsce. To jest nasz główny cel.

Dominik Kuc - aktywista, członek zarządu Fundacji "GrowSpace", wyróżniony w plebiscycie "Forbes 25 under 25". Studiuje ekonomię na University of Amsterdam. Za miesiąc wyjeżdża do Waszyngtonu na International Visitor Leadership Program, szkolenie dotyczące zarządzania organizacjami pozarządowymi. Uczestnika wskazała ambasada USA w Warszawie.  

Dane dotyczące prób samobójczych wśród osób do 18 r. ż. rosną z roku na rok. W 2023 roku aż 2139 nastolatków podjęło próbę samobójczą. 146 osób zmarło. 

W szkołach nie ma ogólnopolskiego programu tzw. prewencji i postwencji suicydalnej. 

Dominantą, która zwiększa ryzyko podjęcia zamachu samobójczego, jest przemoc rówieśnicza. 

Z danych Fundacji "GrowSpace" wynika, że w 2023 roku wzrosła liczba psychologów w szkołach. Jednak nadal aż 308 gmin nie ma osoby zatrudnionej na takim stanowisku. 

10 września obchodzimy Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom.

Czytaj także: