Związki między polskim rządem a europejskimi partiami, które przejawiały prorosyjskie poglądy, "to nie był dobry kierunek" - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" były szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz. Według gościa TVN24 należy docenić "odrzucenie dalszej jedności z partiami prawicowymi, skoro one są tak prorosyjskie, jak widzimy na przykładzie premiera Orbana".
W kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę były szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz w "Rozmowie Piaseckiego" pytany był o stosunki polskiego obozu władzy ze skrajnie prawicowymi partiami europejskimi, które wykazywały prorosyjskie poglądy, jak Zjednoczone Narodowe Marine Le Pen czy włoska Liga Matteo Salviniego.
Czaputowicz: to nie był dobry kierunek
- Wojna pokazała, że to nie był dobry kierunek. Cieszę się, że rząd wyciąga z tego odpowiednie wnioski - ocenił Czaputowicz. Zdaniem byłego szefa MSZ "związanie się bezwarunkowe z prawicą w Europie to nie była dobra polityka".
- Okazało się z perspektywy, że to nie był dobry kierunek - powtórzył. - Natomiast trzeba docenić tę zmianę, odrzucenie dalszej jedności z partiami prawicowymi, skoro one są tak prorosyjskie, jak widzimy na przykładzie premiera [Węgier, Viktora - przyp. red.] Orbana. Doceńmy to, że w Polsce jest jedność w poparciu dla Ukrainy - podkreślił.
Zdaniem Czaputowicza "ważniejsze jest to, by wspierać Ukrainę niż mieć ideologiczne związki z partiami prawicowymi, które są prorosyjskie jeszcze bardziej niż prezydent Macron".
Czaputowicz o zwycięstwie Macrona: to dobra decyzja Francuzów
Jacek Czaputowicz pytany był również o wynik niedzielnych wyborów prezydenckich we Francji. Według francuskiego resortu spraw wewnętrznych Emmanuel Macron uzyskał reelekcję, zdobywając 58,54 procent głosów. Kandydatka skrajnej prawicy Marine Le Pen uzyskała 41,46 procent głosów.
Zdaniem byłego szefa MSZ wygrana Macrona "oznacza pewną kontynuację, pewien spokój w Unii Europejskiej". - Marine Le Pen przegrała, (…) na pewno wzrosła jej siła, poparcie. Francuzi stają się bardziej prawicowi, bardziej radykalni, bardziej islamofobiczni. Ponad czterech na dziesięciu Francuzów głosowało na nią, to jest dla nas bardzo ważny sygnał - powiedział gość TVN24.
Według Czaputowicza "z perspektywy Polski jest to dobra decyzja Francuzów, kontynuacja, pewna przewidywalność w Unii Europejskiej w sytuacji wojny w Ukrainie". - Mam wrażenie, że wiele decyzji było wstrzymywanych po stronie Unii Europejskiej, także w Polsce, do rozstrzygnięcia tego wyścigu prezydenckiego. Teraz należy liczyć, że prezydent Macron wykorzysta tę siłę i zacznie realizować politykę bardziej aktywną - podkreślił.
"To jest ważny problem, czy utrzymamy jedność Zachodu"
W kontekście wyborów we Francji Jacek Czaputowicz pytany był także o wsparcie polskich rządzących dla Marine Le Pen oraz spięcie między premierem Mateuszem Morawieckim a prezydentem Emmanuelem Macronem. - Panie prezydencie Macron, ile razy negocjował pan z Putinem, co pan osiągnął? - pytał polski premier przed pierwszą turą wyborów we Francji.
Były szef MSZ ocenił, że uwaga premiera nie dotyczyła sytuacji we Francji, ale tego, co robi Rosja w Ukrainie. - To było przypomnienie, że tam jest wojna, a prezydent Macron dzwoni ciągle do Putina i nic z tego nie wynika. To, że Polska mobilizuje opinię europejską i światową na rzecz wsparcia Ukrainy, utrzymania jedności Zachodu, sankcji, to jest dobre - powiedział.
- Najważniejsze rzecz to kierunek polityki Unii Europejskiej - czy będzie bezwarunkowe wsparcie dla niepodległości i wojska ukraińskiego, czy nie. Gdyby Unia Europejska, gdyby Niemcy, gdyby prezydent Macron wyraźnie się opowiedział, dostarczając broń i wspierając Ukrainę tak, jak Ukraińcy tego oczekują, to nie byłoby żadnego problemu - mówił.
- To jest ważny problem, czy utrzymamy jedność Zachodu pod przywództwem Stanów Zjednoczonych, czy będą tu pęknięcia - podkreślił.
"Jeżeli to będzie przeforsowane siłą, to rząd może stracić większość"
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązał Polskę w zeszłym roku do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę miliona euro dziennie. Likwidacja Izby jest także warunkiem uzyskania przez Polskę pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy.
Zdaniem Czaputowicza należałoby rozwiązać spór z Komisją o Izbę Dyscyplinarną. - Chodzi o to, że problem jest w ramach rządu. Jeżeli to by było takie proste, to już premier Kaczyński pół roku temu by to zrobił. Problem polega na tym, że jeżeli to będzie przeforsowane siłą, to rząd może stracić większość i władzę. Czy jesteśmy gotowi na wybory? Na tym polega problem - powiedział.
- Tutaj chodzi o kilkaset milionów euro. To jest bardzo mała suma, wobec tego ryzyka, jakim jest przeformułowanie całej sceny politycznej - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24