Przyzwyczailiśmy się do teatru, który jest odgrywany - tak była premier Ewa Kopacz (PO) skomentowała środową deklarację szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego o oddaniu się do dyspozycji premiera. Wojciech Skurkiewicz z PiS uznał, że minister "zachował się w sposób honorowy". Przychylne oceny płyną także od niektórych polityków opozycji. Joanna Scheuring-Wielgus (Teraz!) przyznała, że jest "pozytywnie zaskoczona" postawą Brudzińskiego.
W środę Sejm przyjął informację rządu w sprawie śledztwa dotyczącego zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza oraz związanych z tym działań policji, więziennictwa i wymiaru sprawiedliwości. Podczas swego wystąpienia minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński zadeklarował, że "oddaje się do dyspozycji" premiera Mateusza Morawieckiego.
- Za plecami kogokolwiek nie mam zamiaru się chować. Czuję się odpowiedzialny za to, co się stało - dodał.
To była jego reakcja na zgłaszane wątpliwości co do działań jego resortu.
W czwartek politycy komentowali słowa szefa MSWiA.
Scheuring-Wielgus "pozytywnie zaskoczona"
- Jestem pozytywnie zaskoczona deklaracją ministra Brudzińskiego - podkreśliła Joanna Scheuring-Wielgus (Teraz!).
Wyraziła nadzieję, że minister spraw wewnętrznych i administracji "pójdzie tym tropem dalej i będzie - w taki sam sposób, jak robił to przez ostatnie kilkanaście dni - ścigał przestępców, którzy wykonują działania związane z mową nienawiści".
- Wczoraj wyłożyłam na tacy ministrowi Brudzińskiemu działania, które mógłby już zrobić teraz - dodała Scheuring-Wielgus. Zaznaczyła, że "to są też działania, które rekomenduje rzecznik praw obywatelskich".
Wskazywała, że "to są chociażby takie działania, które już teraz leżą (...) w zamrażalce sejmowej, jak na przykład zmiany w Kodeksie karnym, czyli rozszerzenie ochrony prawnej na osoby, które są dyskryminowane ze względu na płeć, tożsamość płciową, wiek i niepełnosprawność".
Kopacz: premier będzie bronił ministra
Zdaniem byłej premier Ewy Kopacz (PO) "przyzwyczailiśmy się i w przenośni, i w rzeczywistości do teatru, który jest odgrywany".
Uznała, że deklaracja Joachima Brudzińskiego to także "swoisty teatr". Oceniła, że jeśli ktoś chce zrezygnować, to "mówi: moja wina, kładę papiery i rezygnuję ze swojej funkcji".
Stwierdziła, że "wiadomą jest rzeczą", iż premier, który powoływał ministrów do swojego rządu "będzie bronił za wszelką cenę swojego ministra tylko dlatego, żeby nie pokazać, że w imię żądań opozycji tego ministra odwołał".
Zieliński "w życiu by się na taki gest nie zdobył"
- Jakieś konsekwencje powinny być w tej sprawie wyciągnięte, bo zawiodła koordynacja służb - ocenił poseł Nowoczesnej Adam Szłapka.
- Mam takie wrażenie, że osoba, która była dużo bardziej odpowiedzialna za to niż minister Brudziński, czyli pan (wice)minister (Jarosław) Zieliński, który nadzoruje policję, w życiu by się na taki gest nie zdobył, bo znamy historię jego trzyletniej służby - dodał.
Zdaniem Szłapki, gdyby Zieliński na to się zdobył, to minister Brudziński zdymisjonowałby go tego samego dnia. - Szczerze mówiąc, tak naprawdę mu się to należy - skwitował.
Skurkiewicz: Brudziński jest bardzo dobrym ministrem
Wiceminister obrony narodowej i poseł PiS Wojciech Skurkiewicz wyraził przekonanie, że Joachim Brudziński "jest bardzo dobrym ministrem spraw wewnętrznych i administracji".
- Robi wiele dobrego - dodał. Ocenił, że przez oddanie się do dyspozycji premiera "minister Brudziński zachował się w sposób honorowy". - Tak jak w takiej sytuacji odpowiedzialny polityk powinien się zachować - zaznaczył.
Podkreślił, że decyzja co do losów Brudzińskiego jako ministra "jest w rękach pana premiera".
Autor: akr,js//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24