W 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej oficjalne obchody z udziałem najważniejszych władz państwowych odbywają się równocześnie na gdańskim Westerplatte i w Wieluniu. - Dzisiaj nie powiemy "Nigdy więcej wojny". Dzisiaj musimy powiedzieć: "Nigdy więcej samotności". Nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji - mówił premier Donald Tusk.
Na gdańskim Westerplatte oraz w Wieluniu - tam, gdzie miały miejsce pierwsze walki II wojny światowej nad ranem 1 września 1939 roku - odbywają się uroczystości w 85. rocznicę wybuchu wojny. Premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz wicepremierzy Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Gawkowski są w Gdańsku, a prezydent Andrzej Duda w Wieluniu.
Obchody na Westerplatte
W Gdańsku, jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnych uroczystości, przedstawicie władz państwowych złożyli kwiaty na Cmentarzu Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte.
Zgodnie z tradycją poranne uroczystości rozpoczęły się dźwiękiem syren alarmowych, tuż przed 4.45, bowiem o tej godzinie 1 września 1939 r. nastąpił niemiecki atak na polską Wojskową Składnicę Tranzytową, ulokowaną na gdańskim półwyspie.
Następnie podniesiono flagę i odśpiewano hymn. Zapłonął znicz pokoju. Porucznik Jakub Szczypczyk odczytał apel pamięci, po którym żołnierze oddali 12 salw armatnich.
List od prezydenta odczytał Jacek Siewiera, szef BBN. "Oddaję cześć bohaterom, którzy o świcie stanęli do walki przeciwko niemieckim najeźdźcom", napisał prezydent. "Cześć i chwała bohaterom Westerplatte, wieczna chwała poległym za Polskę", dodał.
Tusk: jesteśmy narodem zdolnym do bohaterstwa
- Jesteśmy tutaj jak co roku. Z sercami przepełnionymi dumą z naszych bohaterów. Z umysłami wypełnionymi pamięcią tych strasznych dni - mówił podczas uroczystości premier Donald Tusk. - Za każdym razem tu, na Westerplatte 1 września, myślimy jako jednonarodowa wspólnota o naszych bohaterach, o tamtej przeszłości i myślimy też o przyszłości naszej ojczyzny, naszych dzieci i wnuków. Tak, aby już nigdy w Polsce nie trzeba było stawiać pomników ofiarom, żeby Polska już zawsze była zwycięska. To jest możliwe - kontynuował.
Podkreślił, że "jesteśmy narodem zdolnym do bohaterstwa". - Tu czcimy pamięć bohaterów Westerplatte, ale przecież pamiętamy i wspominamy dzisiaj także bohaterów ze wszystkich frontów II wojny światowej. Wszystkich Polek i Polaków, którzy oddali życie za wolną i niepodległą ojczyznę. Bez bohaterów żaden naród nie przetrwa - oświadczył.
Tusk zaznaczył, że "dziś nie chodzi jednak tylko o wzruszenie". - Cześć bohaterom, to także trwały fundament naszego bezpieczeństwa. Budujemy dzisiaj najnowocześniejszą armię w Europie. Polska inwestuje z niezwykłym wysiłkiem i poświęceniem w swoją siłę obronną. Zaczyna to dostrzegać cały świat, cała Europa - powiedział.
- My po tym tragicznym doświadczeniu, także tu na Westerplatte, wiemy, że nie będziemy bezpieczni, jeśli nie wypełnimy tych dwóch wielkich potrzeb. Potrzeb każdego narodu, który chce być zwycięski. Pierwszą potrzebą jest patriotyzm, gotowość poświęcenia dla ojczyzny i bohaterstwo w razie potrzeby. Ale drugim czynnikiem jest też nowoczesna, silna, dobrze zorganizowana armia - podkreślił premier.
"Nigdy więcej samotności"
Premier podkreślił, że "nie wystarczy mówić o pojednaniu, nie wystarczy schylić głowy w poczuciu winy ze strony tych, który na Polskę napadli i rozpętali drugą wojnę światową". - Dzisiaj najważniejszym świadectwem zrozumienia tej lekcji jest pełne poświęcenie dla obrony, gotowości organizowania całego świata zachodu Europy, NATO, do obrony przeciwko agresji, której jesteśmy świadkami dzisiaj na polach bitew Ukrainy - powiedział.
Podkreślił również, że "lekcja Westerplatte, lekcja drugiej wojny światowej, to nie jest abstrakcja, karty podręczników". Premier przypomniał, że chodził do szkoły w Gdańsku wśród ruin. - W każdym polskim mieście, nie tylko w moim Gdańsku, te ślady wojny były obecne w czasie naszego dzieciństwa i jeszcze do dzisiaj - dodał.
Wskazał, że "ta wojna znowu przychodzi od Wschodu". - Dzisiaj nie powiemy "Nigdy więcej wojny". Dzisiaj musimy powiedzieć: "Nigdy więcej samotności". Nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji temu czy innemu sąsiadowi - podkreślił Donald Tusk. Zapewnił, że "będziemy trwale budować Sojusz Północnoatlantycki i jednoczyć Europę także na rzecz obrony Polski, naszej cywilizacji".
- Musimy także dzisiaj głośno powiedzieć "Nigdy więcej słabości". Po to budujemy najnowocześniejszą armię w Europie, jedną z najsilniejszych w Europie, aby już nigdy nie wystawić na ryzyko bytu naszej ojczyzny. Żebyśmy już nigdy nie musieli poświęcać życia naszych bohaterów, żeby ojczyzna nasza była bezpieczna, wolna i niepodległa. Dziś, jutro i zawsze - zaznaczył premier
Hołownia: zaczynał się trwający ponad 2000 dni koszmar
- Wiele jest dzisiaj mowy o tych, którzy z bronią w ręku, między innymi tutaj na Westerplatte, walczyli z niemieckim najeźdźcą - mówił wcześniej marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Zaznaczył, że trzeba pamiętać też o ludności cywilnej. - O Polkach i Polakach, którzy budzili się ze łzami w oczach, ze smutkiem, ze słowami "a jednak", i zaczynał się dla nich trwający ponad 2000 dni koszmar - powiedział.
- Trzeba powiedzieć, że lekcja, którą powinniśmy nosić w swoich sercach po tym brutalnym, krwawym XX wieku brzmi: źli ludzie mogą działać wtedy, kiedy dobrzy ludzie działać nie chcą - wskazał marszałek.
Jak mówił podczas swojego wystąpienia, odpowiedzią na zagrożenia nie może być tylko optymizm, "którego przecież nie brakowało w Polsce międzywojennej w tych dniach, które bezpośrednio wybuch wojny poprzedzały".
- Dziś już wiemy, że sam optymizm nie wystarczy, że potrzebny jest pragmatyzm, twardy realizm. Wiemy już też dziś, że silni będziemy wtedy, kiedy nie będziemy jednolici, tacy sami, bo jedność nie oznacza jednolitości, ale kiedy zgodzimy się co do rzeczy fundamentalnych - do poświęceń, które musimy razem podjąć, kiedy będziemy dzielić wspólne wartości i nadzieję, że będziemy gotowi zrobić wszystko, żeby taka noc jak ta nigdy się już więcej w historii Polski, naszych rodzin, nie powtórzyła - powiedział. Marszałek Sejmu zapewnił również - zwracając się do bohaterów i ofiar wojennych - że "wyciągnęliśmy lekcję z tego, co wydarzyło się 85 lat temu". - Chcemy ich zapewnić, że nie zawiedziemy ich, ich pamięci, że obronimy najświętsze dla nas wartości, nasze domy, obronimy Polskę - powiedział. - Przed nami jako krajem potężne wyzwanie. Patrząc jednak na nas: wspaniały naród, wspaniałych ludzi, który tyle razy w historii dawali świadectwo, że są w stanie stanąć razem, gdy będzie trzeba zabrać głos - że gdy źli będą działać, nie będą obojętni - dodał
Kosiniak-Kamysz: Polska musi być mocna i zjednoczona
- Polska nie może być bezsilna i bezbronna. Polska musi być mocna i zjednoczona. Tylko wtedy się nie da zaskoczyć - oświadczył wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak stwierdził, "to nie tylko siła wroga, ale to niestety też podział wewnętrzny doprowadził do tego, że nie byliśmy w stanie w 1939 roku obronić swojej ojczyzny".
- To niesprawdzenie sojuszy, które na papierze wyglądały pięknie, ale się nie ziściły. To brak budowy na tyle silnej armii, żeby była nas w stanie obronić. Jednego nam nigdy nie brakowało i Bogu dzięki tego nam dzisiaj nie brakuje. Miłości do ojczyzny, uszanowania dla wojska, tego poczucia, że mamy tą siłę i moc w sobie. Tylko czemu ona się ujawnia, kiedy nie ma Polski na mapach Europy i świata? Czemu ona przychodzi wtedy, kiedy jesteśmy dopiero w trudnym położeniu? Co nas blokuje? Co nam wszystkim przeszkadza? Żebyśmy nie mogli tego zrobić, gdy mamy jeszcze tą możliwość. Żebyśmy się nie dali zaskoczyć - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jak mówił, musimy być "zjednoczeni, mieć siłę i realne sojusze, dobrze funkcjonującą, zmodernizowaną armię, dowodzoną z żołnierzami dobrze wyposażonymi w najlepszy sprzęt, w najnowocześniejsze samoloty".
- Tak jak te F-35, które w tym tygodniu, pierwsze egzemplarze odebraliśmy na poczet Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej. Tak jak F-16 zmieniło oblicze Sił Powietrznych, tak F-35 zmieniają oblicze Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej. Tak jak kolejne zamówienia i w polskim, i w zagranicznym przemyśle zbrojeniowym - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Prezydent w Wieluniu
W obchodach w Wieluniu udział bierze prezydent Andrzej Duda.
Podczas uroczystości w 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej przypomniał, że wczesnym rankiem 1 września 1939 r. Niemcy przeprowadzili atak lotniczy na Wieluń, choć miasto to i jego mieszkańcy niczym nie zawinili. Podkreślił, że brutalny zmasowany atak na śpiących ludzi był "aktem absolutnego barbarzyństwa".
Andrzej Duda zaznaczył, że Niemcy postanowili zmiażdżyć Polaków i taki był cel ich ataku. Podkreślił, że Polska stanęła, sprzeciwiła się temu i walczyła od pierwszego dnia tej wojny, przeciwstawiając się "przemysłowi śmierci" hitlerowskich Niemiec.
- Mówimy: "nigdy więcej wojny", mówimy: "nigdy więcej nie może być na to zgody świata". Wtedy była w istocie ta zgoda. Hitler odważył się na to dlatego właśnie, że miał zgodę. On tak rozumiał to, że kiedy wcześniej dokonał anschlussu Austrii, i kiedy wcześniej dokonał de facto zaboru Czechosłowacji, kiedy wcześniej rozpoczął eksterminację Żydów w Niemczech, to świat nie reagował - powiedział prezydent.
Jak zaznaczył, 15 lat temu podkreślał to ówczesny prezydent Lech Kaczyński w swoim przemówieniu na Westerplatte. - Powiedział wtedy bardzo wyraźnie: "nie wolno ustępować imperializmowi i II wojna światowa jest tego wielką lekcją" - przypomniał Andrzej Duda.
Prezydent złożył również wieniec pod pomnikiem upamiętniającym nalot bombowy na wieluński szpital pw. Wszystkich Świętych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA