Andrzej Duda zapowiedział weto wobec ustawy okołobudżetowej, a przyczyną mają być środki przeznaczone dla mediów publicznych. Premier Tusk skomentował, że prezydent "zabiera pieniądze nauczycielom", które również znalazły się w ustawie. - Wydaje mi się, że doszło do bardzo silnego przesilenia i prezydent nie może być bierny w takim przypadku - stwierdził prof. Ireneusz Dąbrowski (członek Rady Polityki Pieniężnej) w "Faktach po Faktach" w TVN24. Jego zdaniem prezydent był zbulwersowany działaniami wobec mediów publicznych. - Wiadomo było, że jakiś ruch musi wykonać - dodał. Profesor komentował, że podwyżki dla m.in. nauczycieli to "silny impuls proinflacyjny". - To efekt, który może utrwalić inflację - tłumaczył gość Piotra Marciniaka. Następnie w drugiej części programu prof. dr hab. Anna Pacześniak (politolożka i europeistka, Uniwersytet Wrocławski) oceniła, że "prezydent chce pokazać swoją sprawczość". - Ze swojego obozu [politycznego - przyp.red.] usłyszał, że niezbyt gorliwie broni mediów publicznych - mówiła. - Pan prezydent został ponaglony przez Kaczyńskiego - powiedział prof. Andrzej Rychard (socjolog, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN). Jego zdaniem Duda poniesie straty wizerunkowe, ponieważ w opinii publicznej widoczny będzie komunikat, że prezydent zawetował ustawę z podwyżkami dla nauczycieli.
