W niedzielę 31 sierpnia około godziny 17 nad Jeziorem Otmuchowskim doszło do groźnego zdarzenia z udziałem dwóch mężczyzn, którzy weszli do wody, będąc pod wpływem alkoholu. Podczas kąpieli jeden z nich zaczął się topić, tracąc siły w głębszej części akwenu. Drugi mężczyzn zdołał dopłynąć z tonącym kolegą w kierunku płycizny.
- Na zbiornikach, gdzie nie ma służb ratunkowych, to się regularnie zdarza. Ten przykład jest temu potwierdzeniem - chcieli się schłodzić, bo było gorącą, obydwaj byli nietrzeźwi - jeden zaczął wracać, a drugi nie miał sił i na krótko zniknął pod wodą. Drugiemu udało się go dociągnąć do brzegu. Świadkowie - strażacy na wolnym - rozpoczęli reanimację - opisuje Jarosław Białochwałek, prezes nyskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na miejsce szybko przybyły służby ratunkowe, które przejęły akcję i przywróciły mężczyźnie funkcje życiowe. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala w Nysie.
Alkohol i kąpiel - niebezpieczne połączenie
Służby ratunkowe przypominają, że spożywanie alkoholu w połączeniu z kąpielami wodnymi stanowi poważne zagrożenie dla życia i zdrowia.
- Pływając pod wpływem alkoholu szybciej zużywa się energia, mięśnie też są niewydolne, mniej jesteśmy w stanie zareagować, ile sił nam starczy, po czym człowiek się topi. Alkohol powoduje, że wzrasta nam odwaga - podkreśla prezes nyskiego WOPR.
Autorka/Autor: SK/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WOPR NYSA