Powódź w Polsce dotknęła wielu miejsc. Do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Nysie wdarła się woda. - Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych. Sytuacja w całym mieście jest bardzo trudna - relacjonował starszy kapitan Dariusz Pryga z nyskiej straży pożarnej. Zdecydowano o ewakuacji części pacjentów, którą rozpoczęto od ciężarnych kobiet.
Starszy kapitan Pryga podkreślił w rozmowie z TVN24 po godzinie 20.30, że "rozpoczęła się już częściowa ewakuacja". - Ewakuujemy sześć ciężarnych kobiet z oddziału ginekologicznego. Jednocześnie wiem od starosty powiatowego, że niewykluczona jest ewakuacja całej placówki. Już wcześniej był problem z dostępem do prądu - przekazał strażak.
Dodał, że siedziba straży pożarnej znajduje się obok szpitala. Funkcjonariusze musieli już wcześniej przenieść się w okolice izby celno-skarbowej, skąd obecnie prowadzona jest akcja ratownicza. - Na razie nie mam wiedzy o tym, żeby zapadła decyzja o ewakuowaniu reszty pacjentów. Jeżeli pozyskam taką wiedzę, przekażę ją - zaznaczył Dariusz Pryga.
Wartki potok w szpitalu i brak prądu
Do sieci trafiło nagranie, na którym widać wartki potok, który wdarł się do szpitalnego gmachu. Artur Kamiński, dyrektor szpitala przekazał podczas rozmowy z Arturem Molędą w czasie wydania specjalnego na antenie TVN24, że placówka "była już wcześniej przygotowana na taki obrót zdarzeń".
- Szpitalny Oddział Ratunkowy już został przeniesiony wyżej, do miejsca, gdzie funkcjonuje oddział laryngologiczny - przekazał dyrektor.
Dodał, że SOR w placówce jest "nisko zlokalizowany". Przyznał, że wdarła się tam woda.
- Na ile to możliwe, pacjenci są bezpieczni. Mamy ich około 80. Zaczęło się od ewakuacji ciężarnych kobiet, ale ustalany jest priorytet ewakuacji. Do innych placówek na terenie województwa opolskiego muszą zostać przewiezieni pacjenci, którzy nie mogą zostać w szpitalu bez prądu - mówił dyrektor.
Starostwo powiatowe w Nysie opublikowało w mediach społecznościowych film, na którym widać przebieg akcji ewakuacyjnej:
Zaznaczył, że niewykluczona jest ewakuacja całej placówki, bo "szpital bez prądu nie może działać". - Nie wiem, czy jutro (w poniedziałek - red.) będziemy mogli jeszcze funkcjonować - zaznaczył.
Szpital zalany "w pięć minut", może zostać odcięty
Wcześniej dyrektor placówki odniósł się do zalania szpitala za pomocą mediów społecznościowych. Opisywał, że do zalania szpitala doszło około 15:45. Woda zalała placówkę - jak przekazał dyrektor Artur Kamiński - "w pięć minut".
"Fala na szpital przyszła od strony parku i była bardzo gwałtowna (...) nikt nie ucierpiał, pacjenci są bezpieczni i zostali ewakuowani na wyższe poziomy" - przekazał dyrektor.
Dodał, że siedziba szpitala jest zalana i "woda nie ustępuje". "Dalsze utrzymywanie zwiększonego zrzutu wody z Jeziora Nyskiego odetnie całkowicie dojazd do Szpitala na wiele godzin, bo karetki po prostu nie przejadą i jedyną drogą będzie ewakuacja pontonem lub łódką oraz lądowisko (logistyka helikopterem)" - napisał dyrektor.
Powódź. Trudna sytuacja w całej gminie
Kapitan Dariusz Pryga w rozmowie z tvn24.pl podkreślił, że na razie strażacy nie dostali informacji o konieczności ewakuowania osób ze szpitala. - Obecnie sytuacja jest tak dynamiczna, że mamy mnóstwo pracy na każdym froncie walki z żywiołem - powiedział strażak.
- Centrum miasta patroluje dziesięć zastępów straży pożarnej. Strażacy pomagają tam, gdzie pomoc jest potrzebna. W kierunku Nysy zbliżają się kompanie ewakuacyjne z łodziami, jest też wojsko z amfibiami, mamy możliwość wykorzystania śmigłowca - zaznaczył strażak.
Kapitan Łukasz Nowak, rzecznik KW PSP w Opolu podkreślił, że sytuacja powodziowa na terenie całej gminy jest poważna. - W akcję ewakuacyjną na terenie Nysy i sąsiednich miejscowości zaangażowanych jest co najmniej kilkuset ratowników z różnych formacji mundurowych z całego kraju. Konieczna była ewakuacja Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i nie są wykluczone ewakuacje kolejnych budynków. Dlatego apelujemy do wszystkich o podporządkowanie się poleceniom służb ratunkowych - powiedział Łukasz Nowak.
CZYTAJ RELACJĘ O SYTACJI POWODZIOWEJ: "Zbliża się kolejna fala, większa". Gmina ostrzega
Sytuację w Nysie obserwuje reporter "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski. - Wody cały czas przybywa, mam wody po pas, nie da się tu dotrzeć w żaden inny sposób niż jakimś ciężkim sprzętem, tylko skutery wodne są w stanie ewakuować ludzi - relacjonuje.
Burmistrz o "samoewakuacji"
Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz zaapelował do mieszkańców o rozważenie samoewakuacji. "Niestety nie jesteśmy w stanie określić siły i kierunków grożącej nam powodzi. Generalnie bezpiecznie jest za rzeką!" - przekazał w komunikacie.
Ulewy nad Polską. Zagrożenie powodziowe
Na stronie powiatu nyskiego zamieszczono informację o odwołaniu w poniedziałek i wtorek zajęć w szkołach, dla których organem prowadzącym jest powiat.
Źródło: tvn24.pl, Radio Opole, Nysa Hot
Źródło zdjęcia głównego: Nysa Hot