Powódź

Powódź

Dom płynął środkiem rzeki

Amerykański stan Waszyngton nawiedziły poważne powodzie. W rzece Nooksack zebrało się tak dużo wody, że była ona w stanie porywać budynki. Właściciele jednego z nich nagrali film pokazujący potęgę żywiołu.

Uciekali z zalanych domów w środku nocy. "Historyczna sytuacja"

Powodzie wciąż nawiedzają północno-zachodnie Stany Zjednoczone. W stanie Waszyngton konieczna była ewakuacja całego miasta - przepływająca przez Burlington rzeka osiągnęła rekordowo wysoki stan. Jak podały służby meteorologiczne, chociaż deszcz powoli słabnie, w przyszłym tygodniu spodziewane są dalsze ulewy.

Nakazy ewakuacji dla 100 tysięcy mieszkańców, zamknięte drogi

Północno-zachodnie Stany Zjednoczone mierzą się z powodziami wywołanymi silnymi opadami deszczu. Władze stanu Waszyngton zaleciły ewakuację około 100 tysiącom mieszkańcom. Niektóre osoby musiały być ratowane z wykorzystaniem helikoptera. Niebezpieczna sytuacja panuje także w południowo-zachodniej Kanadzie.

Poziom wody ciągle rośnie. "Nigdy nie widziałem czegoś takiego"

Nawet 100 tysięcy mieszkańców stanu Waszyngton w USA może zostać ewakuowanych z powodu powodzi. Służby meteorologiczne prognozują, że w najbliższych godzinach poziom wody w rzekach będzie rósł i najprawdopodobniej przekroczy rekordowe, historyczne poziomy. Na miejscu udziela pomocy między innymi Gwardia Narodowa.

Już ponad 1800 ofiar śmiertelnych powodzi

Tropikalna burza, która przeszła przez kilka państw Azji Południowo-Wschodniej, zebrała śmiertelne żniwo. Co najmniej 1800 osób zginęło w wyniku gwałtownych powodzi i osuwisk. Największa tragedia rozgrywa się na indonezyjskiej wyspie Sumatra.

Powódź przyszła nagle. "Jak tsunami"

Powodzie mocno dotknęły miasto Hat Yai położone na południu Tajlandii. Pod wodą znalazło się wiele budynków, a ulice zmieniły się w rwące potoki. Ratownicy wciąż przeczesują gruzy w poszukiwaniu ocalałych.

Już ponad 1000 ofiar śmiertelnych powodzi

Do ponad 1000 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych powodzi, osuwisk oraz cyklonu w południowej i południowo-wschodniej Azji. Premier Sri Lanki określił te wydarzenia "największą i najbardziej wymagającą" katastrofą naturalną w historii kraju. W Indonezji, Tajlandii i Malezji trwa sprzątanie po ataku żywiołu.