Do czasu, gdy sprawa wypłynęła do mediów, nie było żadnych kar, prób wyjaśnień, a nawet dokumentacji - to jeden z wniosków płynących z audytu przeprowadzonego po skandalu w Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie (woj. świętokrzyskie). W 2021 roku, po otwarciu placówki, w miejscu kaźni syn marszałka województwa, a zarazem radny PiS Bartosz Bętkowski i urzędnicy urządzili zakrapianą alkoholem imprezę. Nagranie z monitoringu ujrzało światło dzienne dopiero dwa lata po zdarzeniu.
Nagranie kontrowersyjnego zachowania urzędników związanych z Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie pochodzi z 12 lipca 2021 roku, jednak światło dzienne ujrzało dopiero w sierpniu tego roku. Na wideo zarejestrowanym przez monitoring placówki i ujawnionym przez dziennikarza Krzysztofa Soczewińskiego widać, jak po otwarciu instytucji w miejscu kaźni (niemieccy naziści wymordowali tam ponad 200 osób) doszło do zakrapianej alkoholem imprezy z udziałem urzędników.
Wśród nich był między innymi ówczesny kierownik placówki Bartosz Bętkowski - radny PiS, w powiecie skarżyskim, a prywatnie syn marszałka województwa świętokrzyskiego Andrzeja Bętkowskiego. Oprócz niego w miejscu kaźni bawiło się dwoje urzędników podległych marszałkowi, w tym Katarzyna Jedynak, ówczesna pracownica tej placówki, a obecnie osoba nadzorująca podległe samorządowi muzea w Departamencie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Audyt po libacji urzędników w Michniowie
Po tym, jak w mediach pojawiło się nagranie zachowania urzędników, na polecenie marszałka w Muzeum Wsi Kieleckiej (Mauzoleum jest oddziałem tej placówki) - przeprowadzono audyt dotyczący "przetwarzania danych osobowych" przy pomocy monitoringu oraz "spraw organizacyjno-kadrowych" w 2021 roku, a także - w poszczególnych przypadkach - w roku bieżącym.
Jak podkreślają autorzy sprawozdania z audytu, tego dnia w Mauzoleum miały miejsce uroczystości związane z pacyfikacją wsi Michniów, która miała miejsce w lipcu 1943 roku. Z informacji, jakie audytujący uzyskał od dyrektora Muzeum Wsi Kieleckiej wynika, że "czas pracy w Mauzoleum w tym dniu został wydłużony". Prace porządkowe trwały do godziny 20.
Po tej godzinie pracownicy zorganizowali w niewielkim gronie imprezę zakrapianą alkoholem. W raporcie czytamy, że o spotkaniu wiedział dyrektor muzeum, jednak miał on być informowany o "spokojnym przebiegu".
Na tym sprawa by się zakończyła, gdyby nie wyciek nagrania. Dopiero po tym, jak opisały je media, świętokrzyskie władze zaczęły interesować się wydarzeniami, które miały miejsce po rocznicy pacyfikacji. W sprawozdaniu z audytu czytamy, że wyjaśnienia w tej sprawie urzędnicy uczestniczący w spotkaniu złożyli dopiero 8 września 2023 roku.
"W trakcie audytu nie przedstawiono żadnych dokumentów potwierdzających sposób wyjaśnienia okoliczności i przebieg nieformalnego spotkania pracowników instytucji" - zaznacza audytor. W dokumencie czytamy też, że mimo że dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej wiedział o zajściu, nie podjął żadnych czynności "w zakresie potencjalnego naruszenia obowiązków pracowniczych". Żadnych kar, żadnej dokumentacji.
W raporcie zwrócono też uwagę na wątpliwy etycznie charakter spotkania. "Nie zostały zachowane (...) standardy postępowania, zgodnie z którymi wszyscy pracownicy odpowiadają za tworzenie dobrego wizerunku mauzoleum na zewnątrz" - czytamy.
Przemysław Chruściel, rzecznik marszałka województwa świętokrzyskiego, pytany o działania podjęte po audycie poinformował nas, że "na podstawie stwierdzonych nieprawidłowości wydano zalecenia".
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Tak się bawią wybrańcy PiS. "Doszło do zbezczeszczenia tego miejsca"
"Dyrektor Muzeum został zobowiązany do wyeliminowania nieprawidłowości poprzez ustanowienie mechanizmów nadzoru nad dokumentacją oraz zasobami technicznymi i osobowymi, służących zapewnieniu, że działalność Muzeum we wszystkich jego obszarach będzie zgodna z przepisami prawa i standardami kontroli zarządczej" - podkreślił Chruściel.
Nie pracują, ale wciąż dostają wynagrodzenie
Bartosz Bętkowski, ówczesny kierownik Mauzoleum, nie pracuje już w tej instytucji. Podobnie jak Tadeusz Sikora, który po złożeniu wypowiedzenia od 1 listopada nie jest dyrektorem Muzeum Wsi Kieleckiej.
"1 listopada 2023 roku rozpoczął się trzymiesięczny okres wypowiedzenia, podczas którego pan Tadeusz Sikora został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. Jednocześnie w okresie tego zwolnienia pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia" - odpowiada na nasze pytania rzecznik marszałka województwa świętokrzyskiego.
Czy wynagrodzenie zachował również syn marszałka? Rzecznik z tym pytaniem kieruje nas do Muzeum Wsi Kieleckiej. Beata Ryń, rzeczniczka tej instytucji, poinformowała nas, że Bartosz Bętkowski "w okresie trzymiesięcznego wypowiedzenia jeszcze do końca roku będzie pobierać wynagrodzenie".
Czy syn marszałka i inny dyrektor znaleźli zatrudnienie w innych podmiotach nadzorowanych przez świętokrzyski urząd? Na razie nie, bo przez najbliższe miesiące wciąż będą formalnie zatrudnieni w muzeum. Co najmniej do końca okresu wypowiedzenia nie będą pracować w innych instytucjach.
Pytamy o ewentualne konsekwencje wobec Katarzyny Jedynak, która również bawiła się w 2021 roku w miejscu kaźni, a teraz nadzoruje podległe województwu muzea. Rzecznik marszałka odpowiada, że nie ma ku temu podstaw prawnych, bo Jedynak nie pracowała wówczas w urzędzie. "Nadmieniam, że zgodnie z Kodeksem pracy, kara porządkowa nie może być zastosowana po upływie dwóch tygodni od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego i po upływie trzech miesięcy od dopuszczenia się tego naruszenia. Przywoływane wydarzenia miały miejsce w 2021 roku i dotyczą wyłącznie ówczesnych pracowników Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie, podległych dyrektorowi Muzeum Wsi Kieleckiej. Jest to odrębna jednostka i to w gestii tego pracodawcy leżało wyciąganie konsekwencji służbowych" - odpisał nam Przemysław Chruściel.
Radna PSL: powiedzieć "przepraszam" to absolutna podstawa
- To zdarzenie trzeba wyjaśnić. Jako opozycja wielokrotnie pytaliśmy o to na sesjach. Została przyjęta przez sejmik województwa uchwała, żeby pan marszałek przeprosił mieszkańców Michniowa za tę libację. Nic takiego się nie stało. Zachowanie urzędników było nieetyczne, wulgarne, nie powinno mieć miejsca. Powiedzieć "przepraszam" przez marszałka to absolutna podstawa, to powinno być zrobione natychmiast, zarówno w 2021 roku, kiedy marszałek dowiedział się o zdarzeniu, jak i obecnie - zaznacza w rozmowie z tvn24.pl Jolanta Tyjas, świętokrzyska radna z ramienia PSL, która przekazała nam sprawozdanie z audytu.
25 września radni sejmiku województwa świętokrzyskiego przyjęli uchwałę "w sprawie sytuacji w Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie". Autorzy projektu z PSL domagali się przeprosin ze strony marszałka dla rodzin ofiar pacyfikacji Michniowa.
Tego samego dnia marszałek Andrzej Bętkowski mówił tak: "mój syn i jego koleżanka wzięli na siebie winę. Przeprosili w dniu 11 września 2023 roku na spotkaniu sołeckim mieszkańców Michniowa".
Pytamy rzecznika marszałka, czy szef świętokrzyskiego urzędu zamierza wprost przeprosić za zachowanie jego syna oraz podwładnych. Przemysław Chruściel odpowiada, że Andrzej Bętkowski "już wiele razy wyraził ubolewanie nad zaistniałymi w lipcu 2021 roku w Michniowie wydarzeniami". Dodał, że "według marszałka oczywistym jest, że na terenie Mauzoleum (...) nigdy nie powinno dojść do takiego zdarzenia".
"W przyjętym stanowisku - radni którzy je poparli - zwracają uwagę na kwestie braku stosownych przeprosin po zaistniałym fakcie, a także niedostateczne konsekwencje czy działania Zarządu Województwa w tej sprawie. Otóż do dnia dzisiejszego takich konsekwencji i działań było wiele. Były też przeprosiny" - dodaje Chruściel. I zaznacza, że "osoby, które były widoczne w opublikowanym nagraniu wzięły udział w zorganizowanym w Michniowie zebraniu sołeckim, podczas którego w obecności mieszkańców Michniowa przeprosiły za swoje zachowanie okoliczną społeczność".
"Dlatego też, w ocenie marszałka, przyjęte stanowisko Sejmiku i zawarte w nim zarzuty, nie odzwierciedlają stanu faktycznego. Sprawa przeprosin jak i konsekwencji podnoszonych przez radnych w tym stanowisku miały już miejsce i według marszałka najwyższy czas, aby uspokoić emocje, które piętrzą się wokół tego tematu" - czytamy w odpowiedzi.
Źródło: tvn24.pl