Tak jest
Robert Pszczel, Wacław Radziwinowicz
Rosja gromadzi żołnierzy przy granicy z Ukrainą. Ponadto grozi wojną, jeśli NATO nie spełni postawionych przez nią warunków, a domaga się między innymi nieumieszczania instalacji NATO w dawnych republikach radzieckich i niepowiększania obecności wojsk w dawnych krajach bloku wschodniego. - To są żądania zaprojektowane w ten sposób, że z góry wiadomo, że są one nie do spełnienia – mówi w drugiej części "Tak jest" Robert Pszczel, dyplomata i były dyrektor Biura Informacji NATO w Polsce. - To jest jak u Czechowa. Jak się pojawia fuzja w pierwszym akcie, to ona musi wystrzelić – podkreśla Wacław Radziwinowicz, sugerując, że to, co jest "przerażające, to nie czołgi, ale atmosfera wojny, która panuje w Rosji". Dziennikarz "Gazety Wyborczej" przywołuje słynną wypowiedź Putina o wojnie atomowej, która zdaniem rosyjskiego prezydenta, "to nic wielkiego". - Flanką bezpieczeństwa Europy jest Ukraina - podkreśla Robert Pszczel. Zauważa, że obecnym działaniom Rosjan towarzyszy nieobliczalność. Brak ropy czy gazu to nie jedyne konsekwencje, jakie przewiduje Radziwinowicz. - Kolektywny Zachód, posługując się terminologią Rosjan, musi się mobilizować, ale musi się też jednoczyć - konkluduje Robert Pszczel.