Maseczka, która "niesie uśmiech"

Dotychczas ludzie chętnie oferowali swoją pomoc, ale zmienił to koronawirus. Dziennikarka TVN24 i TVN24BiS Anna Kowalska rozmawia z niewidomą Laurence de Roquefeuil o trudach życia podczas pandemii COVID-19. - Często, gdy jestem na niebezpiecznym skrzyżowaniu albo w miejscu, którego nie znam, proszę o pomoc i łapię mojego przewodnika za ramię. Ludzie teraz bardzo się niepokoją i nie za bardzo chcą mnie dotykać, więc od razu mówię, że nie chcę ich zakazić, że mogą kierować mnie głosem - mówi. - Myślę, że trzeba uspokoić ludzi, wytłumaczyć im, że jeśli ktoś chwyta ich za ramię, to nie ma możliwości, by złapali wirusa - dodaje.

 

Nie tylko niewidomi płacą wysoką cenę za obostrzenia związane z epidemią. Z problemami zmagają się również osoby głuche i niedosłyszące. - Mam wszczepiony implant ślimakowy. Żeby rozumieć, co mówią inni, muszę czytać z ust. Jak ktoś ma na sobie maseczkę, to jestem kompletnie pogubiona - mówi Nathalie Birault, założycielka firmy Odiora, która na co dzień tworzy ozdoby do aparatów słuchowych. Podczas kwarantanny z szafy wyciągnęła maszynę do szycia i stworzyła maseczkę z przezroczystym okienkiem. Usta są widoczne, co umożliwia komunikację, a maseczka wciąż chroni przed wirusem. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę.