Nacjonalizacja Żabki? Nikt się tego nie spodziewał

Czy mogę chociaż zostawić paprotkę? - pytał pan premier, któremu koledzy i przełożeni postanowili umeblować gabinet. Nie chodzi o pomieszczenie, tylko o Radę Ministrów. Do tego, już chyba tylko z czystej złośliwości, kazali publicznie się cieszyć, więc pan premier się cieszy. I to jak! Następnie w "Rankingu Mazura" o nie do końca udanej narodowej zbiórce na odbudowę Pałacu Saskiego w Warszawie. Mimo naprawdę sporych ułatwień i zachęt wzięło w niej udział 95 osób. Trudno - resztę dorzuci skarb państwa. Jeżeli obywatele nie chcieli płacić w zbiórce dobrowolnej, zapłacą w przymusowej, a potem docenią efekty i zobaczą, że było naprawdę warto. W programie także o planach rządu dotyczących Żabek. Nikt się nie spodziewał, że nasza władza zamierza je znacjonalizować albo przynajmniej znaleźć koncern, państwowy oczywiście, który te sklepy wykupi. Tak zapowiedział prezes Jarosław Kaczyński, a skoro zapowiedział, to chyba tak będzie. Tylko obecny właściciel Żabki jest zdziwiony. Nawet nie wiedział, że jego firma będzie na sprzedaż.